Recenzja Xiaomi Mi Band 3. Czy na taką opaskę czekaliśmy?

Rewolucji brak. Tylko czy dobry produkt wymaga rewolucji?

Seria opasek Mi Band to jeden z największych sukcesów firmy Xiaomi. Niska cena, całkiem niezła jakość i 20-dniowy czas pracy na jednym ładowaniu spowodowały, że niepozorne wearable sprzedają się obecnie tak dobrze, jak zegarki Apple. W pierwszym kwartale tego roku Xiaomi sprzedało aż 3,7 mln opasek, zajmując drugie miejsce tuż za Apple z 3,8 mln urządzeń Apple Watch. Xiaomi pokonało takich weteranów rynku jak Fitbit czy Garmin.

Mi Band 2, pomimo początkowych problemów z oprogramowaniem, był i jest nadal opaską rewelacyjną, szczególnie biorąc pod uwagę stosunek cena – możliwości. Na jego następcę musieliśmy czekać dwa lata, oczekiwania były więc duże. Co nowego wprowadziło Xiaomi w trzeciej generacji MiBandów?

Spójrzmy najpierw na parametry Xiaomi Mi Band 3:

  • wyświetlacz: OLED 0,78 cala (128 x 80 pikseli),
  • łączność: Bluetooth 4.2 BLE,
  • wymiary: 46,9 x 17,9 x 12 mm,
  • waga: 8,5 g (20 g z opaską),
  • bateria: 110 mAh Li Ion, czas działania: ok. 20 dni,
  • odporność na wodę, pył i wstrząsy: wg normy IP67,
  • wodoszczelność: 5 ATM – odporność na częsty kontakt z wodą i częściowe zanurzenie, jednakże bez możliwości używania panelu dotykowego pod wodą,
  • czujniki: akcelerometr, pulsometr (optyczny),
  • wymagania systemowe: Android 4.4+ lub iOS 9.0+,
  • cena: ok. 125 zł (gearbest) / 149 zł (ceneo).

To, co od razu rzuca się w oczy, to nowy, znacznie większy moduł główny, zwany potocznie kapsułką. Ma to swoje zalety, ale ma też wady. Z jednej strony otrzymujemy do dyspozycji większy i w pełni dotykowy ekran (0,78 cala vs 0,42 w poprzednim modelu), jak również większą baterię, zapewniającą identyczny czas pracy jak przy starszych modelach, czyli ok. 20 dni. Z drugiej, podstawa opaski jest szersza i mniej ergonomiczna. Jeżeli ktoś ma węższe ręce to opaska nie będzie tak dobrze dopasowana do nadgarstka jak jej poprzednik. Na szczęście problem ten dotyczy znikomej liczby osób. Opaska wygląda dobrze i w większości przypadków będzie dobrze dopasowana, a do nowych wymiarów i wyglądu trzeba się po prostu przyzwyczaić.

Opaska przed aktualizacją do polskiej wersji językowej

Powiem szczerze, początkowo sam do końca nie byłem zadowolony z tej zmiany. Nowy Mi Band jest wyraźnie większy, a przez to mniej dyskretny; do tego wypukły ekran jest bardziej podatny na przypadkowe zarysowania. Xiaomi chyba też jest świadome tej wady, bo w najnowszej opasce Hey+ dodano obramowanie wokół ekranu. Gumowy pasek sprawia wrażenie jakby odrobinę gorszego jakościowo w stosunku do poprzedniej wersji. Być może przez to, że do tej pory był on bardziej masywny i chronił w sobie mniejszą kapsułkę. Teraz proporcje się odwróciły – kapsułka jest większa, a pasek cieńszy.

Kolejne zmiany to ekran. Większy, dotykowy, z szerszą ilością danych i informacji. W teorii oraz w materiałach prasowych brzmi to rewelacyjnie. W rzeczywistości jest już nieco inaczej. Po pierwsze, sterowanie. Przynajmniej na początku, jest nieco chaotyczne i przekombinowane. W MB2 po prostu dotykaliśmy przycisk i wszystko działało tak, jak ma działać. Teraz jest inaczej. Do dyspozycji mamy w zasadzie trzy główne gesty. Przesunięcia po ekranie w dół lub w górę, przesunięcia w prawo lub w lewo oraz, znane nam już, przytrzymanie przycisku, a raczej panelu dotykowego w dolnej części urządzenia.

Jeżeli tak jak ja, jesteście od dłuższego czasu użytkownikami Mi Band 2, to na początku możecie nieco się pogubić, dotykając ekran w te i we wte, szukając podstawowych opcji. Trzy przykłady zmian, które moim zdaniem nie zostały do końca dobrze przemyślane, jeśli chodzi o ergonomię obsługi:

  • Stan baterii. W Mi Band 2 po prostu przyciskamy przycisk dwa, trzy razy, w zależności od ustawień, i mam pokazany aktualny stan naładowania. W Mi Band 3 najpierw przyciskamy przycisk, później wykonujemy ruch w dół, gdzie przechodzimy do opcji Statusu. I dopiero na tej liście, gdzie najpierw widoczna jest liczba kroków, musimy machnąć palcem w lewo, żeby dostać się do stanu naładowania opaski. Czasami po drodze kilka maźnięć palcem nie działa, co prowadzi do dalszej frustracji. Zamiast kilku prostych kliknięć mamy jedno kliknięcie, przesunięcie palcem w dół, przesunięcie palcem w lewo i to w najkrótszej wersji. Tak jakby bateria nie mogła być od razu widoczna w głównych ustawieniach. Można się do tego przyzwyczaić, ale moim zdaniem opcja stanu baterii nie powinna być aż tak bardzo ukryta.
  • Pomiar tętna. W Mi Band 2 po prostu wybieramy opcję pomiaru. Pomiar dokonuje się automatycznie i jest zachowany do wglądu przy ponownym przewinięciu danych na opasce. W Mi Band 3 po wybraniu pulsometru trzeba jeszcze przez dwie sekundy przytrzymać główny przycisk, żeby pomiar w ogóle się zaczął. Po zmianie ikon na inne lub wygaśnięciu ekranu pomiar znika. Być może problem ten zostanie rozwiązany w kolejnych aktualizacjach firmware, ale raczej w to wątpię.
  • Wygląd zegara. W starej wersji opaski wygląd Zegara zmienialiśmy bezpośrednio w aplikacji Mi Fit. Teraz opcja ta została ukryta w samej opasce – w opcjach dodatkowych, pod ikonką Koszulki… Bez jakiejkolwiek podpowiedzi w aplikacji, że taka opcja w ogóle istnieje i gdzie jej szukać.

Jak widać operowanie opaską, przynajmniej z początku, jest chaotyczne. Do tego ekran nie zawsze dobrze reaguje na dotyk. W Mi Band 2 takich problemów nie było, bo też nie było dotykowego ekranu, tylko jeden prosty przycisk funkcyjny. Być może to kwestia przyzwyczajenia, ale jak dla mnie sterowanie nie jest do końca dobrze przemyślane. Jeśli po kilku dniach dalej zastanawiam się, jakie ruchy wykonać, by przejść do pulsometru, to coś jest nie tak.

Kolejna i najważniejsza rzecz. Ekran. Niby większy, ale… moim zdaniem ewidentnie niedopracowany. Spodziewałem się czegoś lepszego. Tekst jest odrobinę mniej wyraźny w porównaniu z Mi Band 2, a do tego podświetlenie opiera się na zimnych barwach a nie ciepłych. W starej opasce mam mniej danych, ale godzina jest bardzo wyraźna w przyjemnym, beżowym odcieniu. Na nowej ekran epatuje niebiesko-białą kolorystyką diod i na dodatek tekst jest minimalnie mniej czytelny, jakby rozmyty, podświetlony. Nie wiem czy jest to wina mojej opaski, ale mając do wyboru starego Mi Banda 2, zdecydowanie wolę starą wersję. Obraz jest zarówno bardziej ostry, jak i bardziej naturalny. Na szczęście jeśli nie posiadacie starego Mi Banda 2 – nie zauważycie żadnych problemów, a ekran może Wam się nawet spodobać. Wygląda całkiem dobrze i czytelnie – o ile nie porównujemy go z Mi Bandem 2. Kolejny raz – kwestia przyzwyczajenia.

Niestety, nie poprawiono największej bolączki Mi Banda 2, czyli praktycznie zerowej widoczności danych na ekranie w pełnym świetle. Ekran jak był, tak jest nadal praktycznie niewidoczny w pełnym słońcu, co kłóci się nieco z przeznaczeniem tejże opaski do aktywności fizycznej. Przebywając na świeżym powietrzu ekran trzeba zasłaniać ręką, by cokolwiek i to z trudem zobaczyć. Brak widoczności wskazywałby na użycie słabej matrycy IPS a nie OLED.

Mi Band 3 oraz Mi Band 2 – dane na ekranie są widoczne… dopóki nie wyjdziemy na zewnątrz

Kolejna kwestia to oprogramowanie. W zasadzie do 8 sierpnia opaska była średnio użyteczna. Wgranie polskiego (nieaktualnego) firmware wymagało pobrania szeregu plików, a na koniec aplikacja Mi Fit i tak aktualizowała z automatu starszą, polską wersję, do nowszej – chińskiej. Zmodyfikowana wersja Mi Fit nie rozpoznawała opaski w ogóle. Poza tym nikomu z czytelników nie zalecałbym pobierania zmodyfikowanych plików z niejasnych źródeł. Na szczęście obecnie sprawa wygląda zupełnie inaczej. Dostępne jest już oprogramowanie beta w wersji 3.4.6.8, które wprowadza pełne wsparcie dla języka polskiego. Nie trzeba pobierać żadnych osobnych paczek językowych. Wystarczy nowa wersja Mi Fit, która do oficjalnego kanału dystrybucji powinna trafić już na początku września. Tę wersję aplikacji możecie pobierać bez obaw, bo stanowi oficjalną wersję beta, a nie wersję zmodyfikowaną przez nie wiadomo kogo.

Opaska nie jest może idealna, ale ma też sporo zalet w stosunku do poprzedniej wersji. Ekran główny wyświetla znacznie więcej informacji, w tym (po zmianie domyślnych ustawień) liczbę kroków oraz postęp dzienny widoczny jest na głównym ekranie. Dodano nowe funkcje, takie jak stoper czy pogoda wraz z prognozą na najbliższe dni. Opaska może się też po prostu podobać. Szczególnie, że tym razem producent zaoferował nowe kolory gumowych bransoletek: poza czarnym również ciemno-niebieski oraz jasno-czerwony. Wcześniej musieliśmy korzystać z propozycji firm trzecich, które, nie ukrywajmy, nie były tej samej jakości, co opaski firmowane logiem Xiaomi.

Na plus należy zaznaczyć również czas pracy urządzenia. Mimo większego ekranu, czas działania jest taki sam, jak w poprzedniej generacji. Producent deklaruje aż 20 dni pracy na jednym ładowaniu, ale czas ten zależy od wykorzystania opaski, liczby dokonywanych pomiarów pulsometrem, odbieranych powiadomień i SMS-ów. Przy normalnym użytkowaniu bateria schodziła mi w tempie ok. 4 % dziennie, co daje ok. 25 dni pracy urządzenia. Jest to bardzo dobry wynik i nawet nieco lepszy od drugiego Mi Banda, który wytrzymuje mi ok. 18 dni na jednym ładowaniu. Jeżeli opaski nie używacie prawie w ogóle, to czas ten będzie jeszcze lepszy (20% zużycia baterii przez 10 dni).

Pomiary liczby kroków są w miarę prawidłowe i w moim przypadku praktycznie identyczne, jak na Mi Band 2, choć zdarzały się dni, kiedy Mi Band 3 wskazywał o ok. 10% wyższe pomiary od swojej poprzedniczki. Różnice są widoczne dopiero przy dużych wartościach i przy np. 12 tys. kroków trudno ocenić, która opaska jest bliższa prawdy. Na krótszych odcinkach obie opaski wskazywały mi identyczne lub zbliżone wartości (np. 98 vs 100 kroków). Czujnik pulsu działa za to nieco lepiej. Pomiary są bardziej stabilne, ale czasami nadal niedokładne. Sprawdzałem wielokrotnie dane z obu opasek z profesjonalnym ciśnieniomierzem i dane dotyczące pulsu były mniej więcej identyczne, a w każdym razie na prawidłowym (a nie fikcyjnym) poziomie (puls wskazywany przez ciśnieniomierz 85 a na opaskach 83 i 86, czyli w granicach błędu). Mi Band 2 dużo częściej podawał nieprawidłowe, zmienne tj. rozchwiane wyniki, np. 85, 83, a potem 50, 90 itd.

Zatem – warto czy nie warto?

Urządzeń z serii Mi Band używam od pierwszej wersji, tej jeszcze bez pulsometru, który pojawił się dopiero w modelu 1s. Dla mnie są to urządzenia wręcz nieodzowne. I nie chodzi tu o tak prozaiczne funkcje jak zegar, budzik czy też pomiar kroków oraz przebytego w ciągu dnia dystansu. Mi Band „skradł moją duszę” synchronizacją z telefonem. Informowaniem o połączeniach, powiadomieniach z aplikacji. Nie musimy trzymać telefonu na biurku, by widzieć, że ktoś do nas dzwoni albo wysyła wiadomości tekstowe. Proste rozwiązanie, które wyjątkowo usprawnia komunikację z telefonem.

Od nowej wersji opaski oczekiwałem przynajmniej ewolucji. Niestety, w tym aspekcie zawiodłem się. Z jednej strony opaska wygląda lepiej, jest ciekawsza wizualnie, chociaż może nieco zbyt duża. Z drugiej, jakość wyświetlanego tekstu pozostawia sporo do życzenia. Brakuje mi porządnego, kolorowego wyświetlacza o dobrej rozdzielczości. Być może zamiast obecnego Mi Banda 3 powinniśmy zobaczyć pod tą nazwą nową opaskę Xiaomi – Hey Plus (Hey+), która przynajmniej wizualnie zostawia swego starszego brata daleko w tyle?

Czy polecam nowe urządzenie? Z uwagi na coraz niższą cenę – tak, ale niestety nie oczekujmy zbyt dużych zmian w stosunku do poprzedniej wersji. Jeżeli jesteście posiadaczami starszej wersji Mi Banda, i jesteście z niego zadowoleni, zakup nowej opaski to w chwili obecnej  – moim zdaniem – strata pieniędzy.

Na koniec dodam tylko, że jakość ekranu konsultowałem z kilkoma osobami, które, widząc obok siebie dwie włączone opaski, również zwracały uwagę na gorszą jakość wyświetlacza w nowszej wersji Mi Banda i mniejszą czytelność (ostrość) ekranu w porównaniu do poprzednika.

Xiaomi Mi Band 3 możecie kupić np. w sklepie Gearbest.

Recenzja Xiaomi Mi Band 3. Czy na taką opaskę czekaliśmy?
Zalety
Większa ilość informacji na wyświetlaczu
Nowy, ciekawszy wygląd
Natywne wsparcie dla wiadomości tekstowych
Nowe funkcje - pogoda, stoper
Lepiej działający pulsometr
Bateria działająca powyżej 20 dni
Cena
Wady
Słabej jakości monochromatyczny ekran OLED
Ekran bardziej podatny na zarysowania i palcowanie
Ekran kompletnie nieczytelny w pełnym słońcu
Nieprzemyślane do końca sterowanie
Po dwóch latach brak większych zmian w stosunku do Mi Band 2
7.5
OCENA