Najbardziej awaryjne smartfony na świecie – sprawdźcie, czy Wasz model jest na liście!

Nikt nie lubi, kiedy jego smartfon spotyka jakaś usterka. Tak to jednak bywa: jedne urządzenia są bardziej wadliwe, inne zaś charakteryzują się większą trwałością użytych podzespołów. Tylko jak zorientować się, jaki sprzęt okaże się bezawaryjny? Nie przewidzimy przyszłości, ale możemy sprawdzić, które modele telefonów trafiają do serwisów częściej od innych.

Na co wskazuje raport The Mobile Device Repair and Security za czwarty kwartał 2017 roku? Dzięki niemu bez trudu określimy najbardziej awaryjny smartfon końcówki ubiegłego roku. A został nim… Xiaomi Redmi 4.

Wśród telefonów z Androidem to właśnie jemu przypadł niechlubny rekord najczęstszego gościa na biurkach serwisantów. Na wysokiej pozycji znalazł się też inny smartfon ze stajni Xiaomi – Redmi Y1, ale jego dotyczy pozycja ósma. Po drodze mamy jeszcze Motorolę Moto G5S Plus, Lenovo K8 Note, Nokię 6 i Samsungi – Galaxy S7 i S8+.

Pod względem producentów urządzeń z Androidem, to Samsung znalazł się na szczycie, więc (przynajmniej według danych użytych do podsumowania we wspomnianym raporcie) okazał się firmą, której smartfony, najczęściej się psują. Pocieszeniem może być fakt, że sytuacja Koreańczyków jest znacznie lepsza niż ukazywały to poprzednie raporty. Relatywnie dużą awaryjnością charakteryzują się również produkty Xiaomi czy Motoroli.

Z pewnej perspektywy trzeba przyznać, że wyniki takiego zestawienia były do przewidzenia. W końcu smartfony Samsunga i Xiaomi są bardzo popularne, więc siłą rzeczy firmy musiały zgromadzić największą liczbę skarg na ich sprzęt. Zastanawia tylko fakt, że Huawei jest nieco niżej w tym wstydliwym gronie, a żadne z urządzeń tej marki nie trafiło na zestawienie modeli najczęściej wizytujących w serwisach.

Może to nasuwać pytania odnośnie źródeł danych. Raport jest dość tajemniczy, jeśli chodzi o tę sprawę: wspomina tylko, że informacje pochodzą z setek serwisów i od różnych operatorów telefonii komórkowej z Europy, Azji, Ameryki Północnej i Australii.

To jest ciekawe: smartfony psują się w Europie znacznie częściej niż w Ameryce Północnej czy Azji…

Przechodząc do telefonów pracujących na systemie iOS, statystyki wskazują, że najbardziej awaryjnym smartfonem od Apple był iPhone 6. Do serwisów trafiały też iPhone’y 6s i 6s Plus.

Pierwsze miejsce „szóstki” zaprezentowanej w 2014 roku tłumaczy fakt, że okres przydatności do użycia tego smartfona już się kończy: 4 lata w branży mobilnej to szmat czasu, więc iP6 jest z tej perspektywy staruszkiem. W iPhone’ach najczęściej „siadało” Wi-Fi i Bluetooth, zaś w smartfonach z Androidem największym problemem była marna wydajność czy usterki głośników i mikrofonów.

Kiepska wydajność sprzętów z Androidem na pokładzie to spodziewany efekt tego, jak wygląda rynek smartfonów z tym systemem. W większości są to telefony budżetowe lub ze średniej półki, na których system potrafi mulić już po roku użytkowania. Z kolei Apple ma większą kontrolę nad systemem operacyjnym w iPhone’ach, więc odsetek problemów z wydajnością tych telefonów jest nieduży.

Użytkujecie któryś z powyższych modeli? Ile razy byliście już w serwisie? ;)

Z pełnym raportem zapoznacie się tutaj.

 

źródło: blancco przez AndroidAuthority