[Aktualizacja] Recenzja powerbanku Xiaomi 10000 mAh drugiej generacji

Dzisiaj, kiedy baterie to największe bolączki nowoczesnych smartfonów, należy się wyposażyć w jakiś powerbank. Na rynku znajdziemy ich wiele, niektóre są większe, niektóre mniejsze; niektóre tańsze, niektóre droższe. Najczęściej jednak poleca się te, które produkuje firma Xiaomi. Chcąc to sprawdzić zakupiłem jeden z ich produktów – 10000 mAh drugiej generacji – to ważne, bo można je łatwo pomylić.

Na początek kilka słów o tym, skąd mam ten powerbank. W Polsce kosztuje on około 80 złotych. Ja natomiast kupiłem go za niecałe 50 złotych. Udało mi się to uczynić dzięki promocji, o której informował Was Dawid w tym wpisie. Paczka została nadana 8 maja, a dotarła 23, więc nie musiałem jakoś specjalnie długo czekać.

Specyfikacja

  • pojemność: 10000 mAh, 38,5 Wh;
  • input: 5.0V 2.0A, 9V/12V 18W;
  • output: 5.1V 2.4A, 9V/12V 15W;
  • wymiary: 13 x 7,1 x 1,41 cm;
  • waga: 215 gramów;
  • rodzaj ogniwa: Litowo-polimerowa.

Cena w dniu publikacji wynosi około 80 złotych.

Jakość wykonania i design

Z bardzo ciasnego pudełka, w którym znajdziemy instrukcję w języku chińskim oraz krótki przewód USB, wyjmujemy bardzo ładne i solidne urządzenie. Powerbank został wykonany z aluminium, które na szczęście nie zbiera odcisków palców, a przynajmniej w mojej czarnej wersji kolorystycznej. Oczywiście znajdziemy tutaj również plastikowe wstawki, które znajdują się na górze, jak i na dole sprzętu.

Urządzenie jest świetnie wyważone, do tego zaokrąglone na bokach, dzięki czemu bardzo wygodnie się je trzyma. Dobre wrażenie uzupełnia jeszcze grubość sprzętu, która wynosi 1,41 cm. Na górnej krawędzi znajdują się: pełnowymiarowy port USB, port microUSB, cztery diody do informowania o stanie naładowania powerbanku oraz przycisk, który uruchamia te diody. Na przeciwległej krawędzi natomiast mamy podstawowe informacje o urządzeniu, takie jak pojemność, sprawność czy obsługiwane napięcia.

Tak kompaktowe, a przede wszystkim mam na myśli niewielką grubość, rozmiary urządzenia sprawiają, że powerbank łatwo schować do kieszeni w spodniach czy do torebki lub plecaka. Takie wymiary to również jeden z najważniejszych czynników, które sprawiły, że zdecydowałem się na powerbank o pojemności 10000 mAh, a nie 20000 mAh.

Grubość powerbanka w porównaniu do smartfona Huawei P9

Korzystanie na co dzień

Xiaomi deklaruje, że realna pojemność powerbanku wynosi około 6900 mAh, a to oznacza, że mój smartfon (Huawei P9) zdołam naładować od zera do stu procent dwa razy (ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy nie będę z niego korzystał), natomiast moje słuchawki – BeyerDynamic Byron BT –  mogę naładować ponad 50 razy. Spotkałem się jednak z testami, które wykazują, że sprawność tego urządzenia jest nieco większa niż twierdzi producent, co jest zdecydowanie na plus. Co ważne, sprzęt podczas ładowania lekko się nagrzewa, ale nie są to jakieś wysokie temperatury.

Tu również muszę krótko wspomnieć o tym, co odróżnia powerbank Xiaomi od innych. Otóż sprzęty tego producenta, w odróżnieniu od innych produktów z portali aukcyjnych i marketów, mają dokładne oznaczenie i przedstawioną sprawność powerbanku. Xiaomi nie owija w bawełnę i od razu przedstawia nam realną pojemność swojego produktu, co znacznie ułatwia życie.

Xiaomi Powerbank 10000mAh

Niestety, pomimo tego wyposażenia powerbanku w napięcia odpowiadające technologiom Quick Charge, a także Huawei SuperCharge, sprzęt nie naładuje smartfona wykorzystując szybkie ładowanie. Jest to jedno z najdziwniejszych posunięć i nawet nie wiecie, jakie było moje zdziwienie, gdy na moim urządzeniu (ani na żadnym innym) nie pokazuje się napis Szybkie ładowanie. Quick Charge zobaczycie w tym samym w bliźniaczym powerbanku od Xiaomi, który został wyposażony w port USB typu C – jego recenzję znajdziecie tutaj.

Jeśli jednak chodzi o samą szybkość ładowania to nie jest źle. Co prawda nie jest to taka sama prędkość jak przy wykorzystywaniu SuperCharge, ale jest zauważalnie lepiej niż w konkurencyjnych produktach w takiej cenie. Moją PeDziewiątkę od 0% do 80% powerbank naładował w 2 godziny. Do stu procent natomiast proces wydłużył się o kolejne 60 minut. Muszę zaznaczyć, że ostatni etap ładowania był tak długi ze względu na charakterystykę oprogramowania w smartfonie. Sam powerbank również dosyć szybko się ładuje. Od zera do stu procent naładowałem go w 6 godzin (wykorzystując ładowarkę z Quick Charge 3.0).

Xiaomi Powerbank 10000mAh

Ładowanie innych urządzeń niż smartfon

Ładowanie drobnej technologii, takiej jak słuchawki czy opaska fitnessowa, nie wymaga takiej mocy, jaką dostarcza ten powerbank. To jednak nie oznacza, że producent nie przewidział specjalnego trybu, który pozwala na uzupełnienie energii w tych urządzeniach. Wystarczy nacisnąć dwukrotnie przycisk funkcyjny na powerbanku, aby przeszedł on w tryb, który przez następne 2 godziny będzie ładował urządzenia wykorzystując małą moc.

Reasumując…

Xiaomi Powerbank 10000 mAh drugiej generacji to naprawdę świetny sprzęt. Jego zaletą bez wątpienia jest oczywiście niska cena, która dzięki wielu promocjom często spada do około 50 złotych. Jeśli jednak nie zależy Wam na kompaktowych rozmiarach, to polecam przyjrzeć się dwukrotnie większemu wariantowi, którego cena w Chinach wynosi około 110 złotych i wspiera on Quick Charge 3.0, a także Huawei SuperCharge.

AKTUALIZACJA:

Wielu z Was donosi, że powerbank ten obsługuje szybkie ładowanie. Jak się okazuje, prawdopodobnie istnieje kilka wersji tego urządzenia, gdzie niektóre faktycznie obsługują szybkie ładowanie. Ja niestety trafiłem na gorszy wariant, który został pozbawiony tej technologii.

[Aktualizacja] Recenzja powerbanku Xiaomi 10000 mAh drugiej generacji
Zalety
Świetne wykonanie
Nie nagrzewa się
Pomimo braku Quick Charge dosyć szybko ładuje
Producent podaje realną pojemność ogniwa
Niska cena
Wady
Brak technologii Quick Charge
Tylko jedno złącze USB do ładowania
8
OCENA