Recenzja Xiaomi Mi MIX 2 Special Edition, czyli MIX 2 na sterydach. Czy warto?

Linia Mi MIX to już pewnego rodzaju legenda, wyznacznik nowoczesności i – w pewnym sensie – protoplasta bezramkowych smartfonów, które tak ochoczo podłapały inne globalne marki. MIX 2 Special Edition zadebiutował w Polsce dość niespodziewanie, oferując zaledwie kilka nowości względem „zwykłej” wersji urządzenia. Czy warto dopłacać prawie 1000 złotych? Zobaczcie.

Bardzo lubię Xiaomi. To jedna z tych firm, która jeszcze nie przesiąkła tymi oklepanymi przez wiele lat standardami. Firma stara się budować coś prawdziwie swojego i trzeba zauważyć, że zazwyczaj są to próby udane, stojące na bardzo dobrym poziomie. Nowa polityka cenowa, szerokie portfolio, ciągły rozwój, to tylko część z tych cech, które utożsamiam z Xiaomi. I nie piszę tego na pokaz.

Xiaomi Mi MIX 2 Special Edition to pewnego rodzaju ciekawostka, która zapewne nie sprzeda się w powalających ilościach, bo większość zdecydowanych najpewniej uda się po odczuwalnie tańszą wersję oznaczoną jako Xiaomi Mi MIX 2, którą recenzował dla Was mój redakcyjny kolega, Kacper. Wydaje mi się jednak, że urządzenie zasługuje na szersze omówienie, bowiem te małe-wielkie innowacje dodają smartfonowi zarówno funkcjonalności, jak i szeroko rozumianej jakości, którą utożsamiam tu z designem.

Miałem już wcześniej możliwość sprawdzenia możliwości zarówno pierwszego MIX’a, jak i drugiej generacji urządzenia, więc moja opinia nie jest wywołana fascynacją i emejzingiem tej rodziny urządzeń od Xiaomi. Powiem więcej. Podchodziłem do tego urządzenia sceptycznie, na zasadzie „fajnie, ale to będzie po prostu kalka recenzji Kacpra, no bo co tutaj wielkiego wymyślić”. A tu proszę, miła niespodzianka.

Różnice, różnice, różnice. I specyfikacja

Powiedzmy sobie szczerze, nie ma ich zbyt dużo. Na dobrą sprawę dominują trzy cechy, jakich nie odnajdziecie w zwykłej wersji tego smartfona: 128 GB pamięci na Wasze pliki wobec 64 GB w edycji standardowej, 8 GB pamięci RAM wobec 6 GB w tańszej wersji Mix 2 i – wreszcie – w pełni ceramiczna bryła obudowy ze wstawkami z 18-karatowego złota wokół oczka aparatu i skanera linii papilarnych. Parametry:

  • 5,99-calowy wyświetlacz IPS TFT o rozdzielczości 2160×1080 pikseli,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 835,
  • układ graficzny Adreno 540,
  • 8 GB RAM,
  • system operacyjny Android 7.1.1 Nougat,
  • 128 GB pamięci wewnętrznej,
  • aparat główny 12 Mpix,
  • kamerka 5 Mpix na przodzie,
  • LTE,
  • GPS,
  • NFC,
  • Bluetooth 5.0,
  • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 i 5 GHz,
  • USB Typu C,
  • dual SIM,
  • czytnik linii papilarnych,
  • akumulator o pojemności 3400 mAh,
  • wymiary: 151,8×75,5×7,7 mm,
  • w pełni ceramiczna bryła urządzenia.

Ceramika robi robotę

Jakie jest najlepsze tworzywo? Szkło, a może jednak obudowa metalowa? Ta dyskusja od lat pozostaje nierozstrzygnięta i, szczerze mówiąc, sam nieraz waham się nad tym, która technologia jest tą lepszą, na którą warto postawić. Po ponad dwóch tygodniach z tym urządzeniem wydaje mi się, że mam dla Was odpowiedź – ceramika, choć niekoniecznie w białej wersji kolorystycznej.

Xiaomi Mi MIX 2 Special Edition /Fot: Tabletowo

Piękne w tym telefonie jest to, że niemal w ogóle się nie palcuje. Można zapomnieć o tym, że to nie jest urządzenie wykonane w większości z metalu. Świetna rzecz, kapitalna cecha i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, że Xiaomi udało się osiągnąć na tym polu tak dobre efekty. Jest to jednocześnie urządzenie wytrzymałe, co potwierdza wzorowo przetrwany upadek z wysokości rzędu 1,5 metra na twarde, żwirowe podłoże. Żeby jednak nie było tak idealnie, opowiem Wam teraz, dlaczego telefon upadł.

Szkło się ślizga. Ceramika… także. Nie inaczej sprawy mają się w Xiaomi Mi Mix 2 SE. Jest to jednak zjawisko do pewnego stopnia specyficzne. W dłoni urządzenie leży naprawdę kapitalnie i nie przejawia tendencji ku temu, żeby się wyślizgiwać. Inaczej sprawy się mają, gdy przykładowo położycie smartfona na stolik bądź lekko pochyłą, woskowaną powierzchnię. Chwila nieuwagi i ciocia grawitacja już podpowiada, że przywitanie z podłożem nastąpi niebawem.

Teoretycznie wystająca optyka aparatu powinna nieco amortyzować urządzenie, jednak z jakichś względów to rozwiązanie nie zadziałało. Budujące jest to, że produkt cechuje się naprawdę dobrą wytrzymałością, jednak raz jeszcze przestrzegam – uważajcie, gdy będziecie kładli Wasz ceramiczny super-telefon od Xiaomi na lekko pochyłe podłoże. Ostatecznie, lepiej zapobiegać niż leczyć.

Wypada jeszcze wzmiankować o rozmieszczeniu portów i klawiszy funkcyjnych. W telegraficznym skrócie, nie ma na co narzekać, jeśli możecie wybaczyć brak wejścia słuchawkowego audio. Na lewej ramce mamy tackę na kartę SIM, górna ramka jest niezagospodarowana, po prawej znajdziecie klawisz regulacji głośności i Power, a na dolnej ścianie producent ulokował pojedynczy głośnik i port USB-C.

Xiaomi Mi MIX 2 Special Edition /Fot: Tabletowo

Frontowa tafla nadal zachwyca, chociaż już nie szokuje

W pierwszym MIX’ie mieliśmy ten przełomowy głośnik pizoelektryczny. To była innowacja pełną gębą. Druga generacja nieco złagodniała, bowiem Xiaomi wygospodarowało miejsce na zwykły głośnik do rozmów nad wyświetlaczem. Szacunek za to, że ten moduł zajmuje tak mało miejsca. Na pierwszy rzut oka można by wręcz odnieść wrażenie, że wnęka na głośnik niemal nie istnieje. Wygląda to również więcej niż ciekawie, jednak co najważniejsze, działa. A na dodatek, działa bardzo dobrze.

Na dole oczko kamery do zdjęć typu selfie, które nadal potrafi zirytować. Zwłaszcza, jeśli fotki z rąsi to dla Was codzienność. Nie ma co się oszukiwać, takie ciągłe odwracanie smartfona w dłoni męczy i Xiaomi powinno znaleźć jakiś sposób, aby przenieść frontową kamerkę gdzie indziej. Ta cecha urządzenia wymaga radykalnej zmiany nawyków, co części z Was po prostu może nie przypaść do gustu.

Sam wyświetlacz to bajka. 5,99 cala w formacie 18:9. Ekran pracuje w rozdzielczości 2160×1080 pikseli i oferuje naprawdę świetne kąty oraz więcej niż dobrą jasność maksymalną. Moim zdaniem, odwzorowanie kolorów jest całkiem naturalne, muszę jednak z dziennikarskiego obowiązku wzmiankować o tym, że Kacper odrobinę narzekał na czerń i biel.

System i kultura pracy

Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 7.1.1. Całość napędza autorska nakładka MIUI w wersji 9.1.4. Zmian względem czystego Androida jest tak wiele, że można by napisać o nich osobny artykuł, który byłby naprawdę bardzo obszerną publikacją. Co jednak najważniejsze, są to zazwyczaj zmiany korzystne, które spokojnie mogę określić mianem użytecznych, funkcjonalnych.

Mocna specyfikacja techniczna, 8 GB pamięci RAM, wydajny Snapdragon 835 i dużo miejsca na Wasze pliki zapewnia naprawdę wzorowy komfort pracy. Spokojnie pogracie w gry na najwyższych detalach, urządzeniu niestraszna jest wielozadaniowość oraz niemal zerowa podatność na nagrzewanie się. Xiaomi Mi MIX 2 SE działa w każdym calu jak flagowiec z najwyższej półki.

Pochwalę też baterię. 3400 mAh w połączeniu z potężną specyfikacją i – jak nie patrzeć – wielkim wyświetlaczem, zazwyczaj zapewni Wam SoT rzędu 6 godzin w trybie mieszanym. Na Wi-Fi bez większych problemów powinniście przebić 8 godzin. Można założyć, że dla osoby, która nie jest przykuta do smartfona i potrafi schować go na dłuższą chwilę do kieszeni, dwa dni pracy będą w zasięgu.

Bardzo podoba mi się działanie ogniwa, gdy urządzenie leży wygaszone. W nocy telefon podjadał średnio 2% baterii, więc „tyle, co nic”. Dowodzi to świetnej optymalizacji softu, z czego Xiaomi bez wątpienia może być bardzo zadowolone. Urządzenie wspiera też QC (szybkie ładowanie): baterię można naładować od zera do 50% w około 30 minut. Miło.

Skaner i aparat

Jest coś, co może zwrócić Waszą uwagę bardziej niż obwódka z 18-karatowego złota? Owszem. Skaner jest odrobinę wklęsły. Można go bardzo łatwo wyczuć palcem i korzystanie z niego jest po prostu bardzo intuicyjne i naturalne. Rozsądne umiejscowienie w połączeniu z błyskawiczną reakcją na nasz palec stanowi dopełnienie najważniejszych informacji o tym module. Jest po prostu świetnie.

O aparacie można pisać wiele. Czy 12 Mpix ze światłem F/2.0 i OIS wystarcza? I tak, i nie. Zazwyczaj wystarcza, ale nie ma co się oszukiwać – są smartfony zdolne do wykonania lepszych fotek, które można kupić za mniejsze pieniądze. O ile w ciągu dnia Xiaomi może ścigać się z każdym i potrafi wygenerować naprawdę kapitalne i bardzo ostre fotki, o tyle w nocy widać już, że brakuje pary.

A tutaj macie jeszcze kilka zdjęć od Kacpra, które wykonał Xiaomi Mi MIX 2 (dokładnie ten sam moduł aparatu):

Soft od Xiaomi bardzo się stara ukryć braki w nocnych fotkach poprzez dość specyficzny efekt „zabielania” czy też może raczej „rozjaśniania” części kadru. Czasem to zadziała, ale jednak zazwyczaj wprawne oko zdoła wyłapać te przekłamania. Nocne zdjęcia nie są jakieś dramatycznie słabe, to nie tak. Są one przeciętne, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pytanie – czy w takiej kwocie zadowolą Was przeciętne fotki nocne? Na to pytanie musicie sobie odpowiedzieć indywidualnie.

Krótko o wideo: jest dobrze. Optyczna stabilizacja obrazu pokazuje duży potencjał i spokojnie mogę przyznać, że wideo generowane w dobrym bądź przeciętnym świetle cechuje się zadowalającym poziomem szczegółowości. Uspokajam także miłośników nagrywania w 4K – MIX 2 SE wspiera tę rozdzielczość.

Jak zawsze krótkie podsumowanie

Xiaomi Mi MIX 2 SE to bardzo udana konstrukcja. Mimo wszystko to bardzo mocny zawodnik i jeśli tylko producent zrówna się w jakości zdjęć nocnych do najlepszych, jeśli uda się w jakiś cudowny sposób przenieść kamerę do zdjęć selfie na górną ramkę, to będzie bardzo dobrze. Wzorowo będzie, gdy urządzenie doczeka się pełnoprawnej stereofonii oraz szybszej aktualizacji do nowej wersji Androida.

Smartfon zachwyca świetną kulturą pracy, wydajną baterią, skanerem, który spokojnie mogę dla Was określić mianem sprintera oraz niemal wolną od podatności na palcowanie się, ceramiczną obudową. Najważniejsze pytanie brzmi: czy warto kupić w cenie zbliżonej do trzech tysięcy złotych. Szczerze mówiąc, nie wiem, co Wam tutaj poradzić. Zwykły MIX 2 też działa płynnie, a różnic – jak sami wiecie – nie ma aż tak znowu dużo.

Z drugiej strony, w dłuższej perspektywie czasowej 8 GB RAM i 128 GB pamięci wbudowanej może zrobić różnicę. Xiaomi podąża w dobrą stronę i jeśli tylko dopieści te elementy, o których pisałem wyżej, to nie wykluczam że sam przesiądę się na urządzenie tej marki.

Xiaomi Mi MIX 2 Special Edition nie znajdziecie w ofercie naszego Partnera, tj. Media Expert, ale gdybyście byli zainteresowani jego standardową edycją – z 64 GB pamięci i 6 GB RAM-u – zapraszam pod ten link (cena w momencie publikacji recenzji: 1999 złotych)

Recenzja Xiaomi Mi MIX 2 Special Edition, czyli MIX 2 na sterydach. Czy warto?
Wyświetlacz
9.5
Działanie, płynność, wydajność
9
Oprogramowanie
8.5
Akumulator
8.5
Multimedia
9
Porty, złącza, łączność
7.5
Aparaty
8
Jakość wykonania
10
Wzornictwo
9.5
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
świetna, ceramiczna obudowa,
bardzo mądrze ulokowany i błyskawicznie działający skaner,
topowy wyświetlacz,
flagowa wydajność i kultura pracy,
mnogość funkcji w nakładce MIUI,
szybki i bardzo dobry (w ciągu dnia) aparat główny,
zadowalająca bateria.
Wady
niezbyt dobra lokacja kamerki do selfie,
Android 7 chluby raczej nie przynosi,
brak dwóch ważnych złącz: na kartę SD i wejścia słuchawkowego audio
8.8
OCENA