„Amazing” należy dozować, dlatego zmiany w AirPodsach będą wprowadzane powoli, z roku na rok

Popularne, bezprzewodowe słuchawki douszne Apple, wprowadzone na rynek w zeszłym roku, doczekają się odświeżonej wersji. Firma zamierza wykorzystać kolejnego przedstawiciela chipów z linii „W”, które goszczą w gadżetach firmy i odpowiadają za zarządzanie połączeniami Bluetooth między urządzeniami. W efekcie szykuje się mała aktualizacja dla sławnych pchełek AirPods.

Odświeżenie AirPodsów będzie polegało na wykorzystaniu wyższej wersji układu „W” – najpewniej W2, który montowany jest w Apple Watchu 3. generacji. Apple zamierza umożliwić użytkownikowi słuchawek aktywowanie asystentki Siri przy pomocy głosu. Obecnie, żeby to zrobić, trzeba dotknąć pchełki.

Ciekaw jestem, jak gigant z Cupertino zamierza rozwiązać problem aktywowania asystenta przez osobę stojącą obok użytkownika słuchawek. Wystarczy przecież powiedzieć: „Hey Siri”, żeby asystent się uruchomił. Otwiera to drogę do trollowania ludzi noszących AirPodsy – a podobne przypadki już przecież się zdarzały, jak choćby w związku z głośnikiem Google Home.

https://www.tabletowo.pl/2017/12/20/nowe-airpodsy-w-2018/

Prawdziwy następca AirPodsów (a nie ich odświeżona wersja), który miałby oferować ochronę przed zachlapaniem i deszczem, prawdopodobnie pojawi się dopiero w przyszłym roku lub jeszcze później. Jednak wybieganie tak daleko w przód, jeśli chodzi o niepotwierdzone przez Apple plany, to duże ryzyko. Pewnie nawet sam Tim Cook nie wie jeszcze, jak będzie się kształtować dalsza przyszłość AirPodsów.

Trzeba jednak stwierdzić, że odniosły one swego rodzaju sukces i skoro się mówi o ich następnej generacji, to całkiem rozsądny byłby wniosek, że Apple włączy AirPodsy do swojego cyklu wydawniczego – na podobnej zasadzie, jak co roku pojawiają się nowe wersje Apple Watchy.

https://www.tabletowo.pl/2017/06/04/recenzja-apple-airpods-po-prawie-3-miesiacach-uzytkowania/

źródło: Bloomberg przez TechCrunch