Google Home

I to jest praktyczne: Google Home dopasuje głosy domowników do ich profili w Netflixie

Drugim problemem dla użytkowników inteligentnego głośnika jest skłonienie go do rozpoznawania różnych głosów domowników (pierwszym problemem jest zwykle wytłumaczenie sobie, po co człowiek w ogóle coś takiego kupił). O ile rozpoznawanie mowy, jeśli tylko nie jest bełkotliwa, idzie Asystentowi Google całkiem nieźle, tak do tej pory miał trudności z rozróżnieniem głosów poszczególnych domowników. Google już nad tym pracuje.

Zamieszanie z rozróżnianiem użytkowników już od początku było niemal wpisane w charakterystykę inteligentnego głośnika od Google. Wszak po domowej przestrzeni porusza się wielu ludzi. Jak sprzęt miałby zorientować się, który głos jest czyj? Jeśli Google Home miałby słuchać poleceń od wszystkich, to właściciel kont podpiętych do Asystenta miałby niezły bałagan w kalendarzu, który zamiast pozostać prywatnym, stałby się terminarzem rodzinnym. Nie wspominając już o pomieszaniu z poplątaniem w algorytmach takich usług jak Spotify czy Netflix.

Szczęśliwie Google udostępniło funkcję Voice Match, która po części rozwiązała ten problem, łącząc głosy z przypisanymi do urządzenia kontami Google. W ten sposób kalendarze mamy taty się nie krzyżowały, podobnie jak zawartość sklepu Google Play. Niestety, Voice Match nie działał w aplikacjach firm zewnętrznych, ale z tym też już koniec.

Pierwszą usługą, która będzie rozróżniać głosy przypisane do konta, będzie Netflix. Dysponując w rodzinie różnymi profilami w tej usłudze strumieniowania wideo, będziemy mogli liczyć na to, że Google rozpozna, które konto należy do nas, a które do innego domownika. Dzięki temu nasza lista ulubionych seriali oraz tych odłożonych do obejrzenia, nie będzie mieszać się z wyborami naszej drugiej połówki.

To niewielka zmiana, ale dla tych, którzy nie widzą problemu w posługiwaniu się językiem angielskim we własnym domu podczas obsługi inteligentnych urządzeń – może okazać się bardzo przydatna.

Mi na przykład się bardzo podoba. Trudno mi sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby ktoś skaził jakimiś dziwnymi produkcjami mój starannie szkolony algorytm Netflixa ;)

 

źródło: Google przez Slashgear, AndroidPolice