Facebook prosi o przesłanie selfie w celu odblokowania konta, a ludzie są zdziwieni

Chyba nie bez powodu największa na świecie platforma społecznościowa nazywa się Facebook, prawda? Niektórym w głowie zapalają się lampki ostrzegawcze, kiedy dowiadują się, że serwis wysyła do niektórych prośbę o przesłanie swojego zdjęcia w celu weryfikacji użytkownika. Co jest bardziej dziwne: to, że Facebook tak robi, czy to, że ludzie przesyłający sumarycznie miliony selfie dziennie są tym zaskoczeni?

Jeden z użytkowników Facebooka podzielił się ostatnio ciekawym zrzutem ekranu. Otóż serwis poprosił go o przesłanie zdjęcia potwierdzającego jego tożsamość. Z powodu podejrzanej aktywności jego konto zostało zawieszone, więc Facebook musi jakoś zweryfikować, czy kolejna próba logowania pochodzi od prawowitego właściciela konta. Jeśli zdjęcie jego twarzy zostanie uznane za autentyczne, blokady zostaną zdjęte, a przesłane zdjęcie jest trwale usuwane z serwerów Facebooka.

Tak wygląda prośba Facebooka o zdjęcie

Najwyraźniej jest to nowy sposób na sprawdzenie, czy serwis ma do czynienia z oryginalnym założycielem konta, czy też doszło do bezprawnego przejęcia profilu. Facebook analizuje, czy przesłane zdjęcie jest unikalne (nie skopiowane z innych stron internetowych), aby ustalić, czy nie ma do czynienia z hakerem. Fotografie są przeglądanie manualnie, przez pracowników firmy, lub przy pomocy algorytmów.

Komunikat o tymczasowym zawieszeniu konta nie musi od razu być efektem działań hakera. Taką notyfikację możemy ujrzeć na przykład, gdy wszystkie dotychczasowe wpisy mają ślad geolokalizacyjny z Polski, a nagle zaczynamy zasypywać swoją ścianę Facebooka wpisami z odległych rosyjskich rubieży. Napis powinien brzmieć jakoś w stylu: „Nie możesz się teraz zalogować. Skontaktujemy się z tobą po zweryfikowaniu twojego zdjęcia. Do tego czasu będziesz wylogowany z Facebooka, zgodnie z zasadami ostrożności.”

Trzeba powiedzieć, że to dość ciekawy sposób na weryfikację użytkownika. Niektórzy mają pewne obiekcje względem sposobu, w jaki Facebook to robi, choć… trzeba by się zastanowić nad zasadnością takich zastrzeżeń. Oczywiście najgłośniej krzyczeć będą obrońcy prywatności i ochrony wizerunku, ale trzeba też wziąć pod uwagę, dlaczego Twarzoksiążka wybrała akurat taką formę potwierdzania tożsamości. Jakieś pomysły? ;)

 

źródło: PhoneArena