Twitter właśnie testuje tweetstorm na Androidzie. Nie trzeba już będzie odpowiadać samemu sobie

Twitter staje się coraz bardziej popularny w Polsce, więc wydaje mi się, że nie muszę tłumaczyć zasad działania tego portalu społecznościowego. Jednak Ci z Was, którym zdarza się ćwierkać trochę częściej wiedzą, że 140 znaków to czasem za mało. Wygląda na to, że już wkrótce ten problem nie będzie aktualny – na Androidowej wersji aplikacji testowana jest funkcja tweetstorm.

Twitter posiada jedną, dosyć znamienną cechę charakterystyczną – jeden tweet może zawierać co najwyżej 140 znaków. Taka polityka jest ciekawa z kilku względów – po pierwsze, niejako wyróżnia ten portal społecznościowy wśród innych, a po drugie jego przeglądanie jest dzięki temu dosyć sprawne – każdy musi się wysilić i zmieścić swoją myśl w dosłownie kilku zdaniach.

Takie ograniczenie ma swoje zalety – oprócz wspomnianej już czytelności, mam po prostu wrażenie, że niejako ogranicza pisanie głupot. Rzeczywiście, takie się pojawiają, ale to chociaż krótkie i bzdurne wypowiedzi, a nie długie elaboraty, które próbują zmylić potencjalnego czytelnika ;). Niestety, limit 140 znaków nie jest pozbawiony wad. Zdarza się przecież, że potrzebujemy trochę więcej – nie w celu lania wody, ale w celu nieco dokładniejszego wyjaśnienia danego tematu.

Oczywiście wystarczy odrobina sprytu, aby obejść ograniczenia – chcąc opublikować dłuższą wypowiedź, należało rozbić ją na kilka tweetów po czym wrzucać je po sobie – z tą zasadą, że każdy kolejny jest odpowiedzią na poprzedni lub zrobić notatkę w dowolnej aplikacji, a przemyślenia udostępnić w formie zrzutu ekranu. I w gruncie rzeczy… nie ma w tym nic trudnego.

Devesh Logendran odkrył jednak, że tweetstorm, czyli właśnie publikowanie dłuższych postów w formie kilku tweetów, pojawił się w jego kliencie na Androida jako natywna funkcja aplikacji. Sprawę rozgłośnił Matt Navarra, redaktor portalu The Next Web, swoją drogą na swoim Twitterze właśnie.

Jak widzicie, aplikacja nie tylko pozwala na wysłanie dłuższego tekstu, ale również odpowiednio numeruje kolejne tweety tak, aby można było się w nich łatwo odnaleźć. Z jednej strony to dobrze, że w końcu na Twitterze będzie można pokusić się o nieco dłuższą wypowiedź, ale z drugiej strony… czy to właśnie ten limit nie sprawiał, że ćwierkanie było piękne?

Domyślacie się zapewne, że funkcja jest w fazie testów i póki co nie wiadomo czy pojawi się u każdego z nas. Podobno Twitter odmówił oficjalnego stanowiska na ten temat, więc ośmieliłbym się powiedzieć, że coś jest na rzeczy. Jak jest w rzeczywistości? Musimy uzbroić się w odrobinę cierpliwości, a na pewno otrzymamy odpowiedź na to pytanie.

Polecamy również:

https://www.tabletowo.pl/2017/07/19/snapchat-film-60-sekund-multi-snap-funkcja-tint-brush/

źródło: The Next Web, Matt Navara (Twitter)
grafika główna: Pixabay, Twitter