Drony wykrywające rekiny będą latać nad Australią i alarmować zagrożonych pływających

Z czym kojarzy Wam się Australia? Bo mi przede wszystkim z egzotyczną fauną, którą nie sposób spotkać gdziekolwiek indziej na świecie, która nierzadko chce nieco zaszkodzić człowiekowi. Zresztą nie tylko na lądzie, bo również w wodzie. Od teraz Australijczycy mogą pływać spokojnie, gdyż wokół kontynentu zaczną latać specjalne drony wykrywające rekiny, które w razie potrzeby powiadomią znajdujących się w pobliżu ludzi.

Temat dronów pasjonuje mnie niezmiennie od czasu, kiedy technologia stała się powszechnie dostępna. Niespecjalnie widzę siebie wydającego kilka tysięcy złotych na latającą zabawkę, ale wyobraźcie sobie tylko te możliwości! Latający kurier bezzałogowy czy nieustraszony kamerzysta powietrzny – czy może być coś lepszego? Okazuje się, że tak, gdyż australijskie drony otrzymały jeszcze ważniejsze zadanie. A zaczną je wykonywać już w przyszłym miesiącu.

Skąd taki pomysł? Australia już od dłuższego czasu broni się przed rekinami, którym dosyć często zdarza się zaatakować ludzi. Obserwujący z powietrza człowiek ma względnie niską skuteczność, podobnie jak specjalne podwodne siatki, które nie tylko niezbyt przeszkadzają rekinom, ale szkodzą innym gatunkom.

https://youtu.be/HItdecoGK3A

Little Ripper Lifesaver, czyli Ratownik Mały Rozpruwacz, nie będzie aż tak straszny, jak sugerowałaby to nazwa. Zresztą – nie będzie też taki mały, bo przypomina raczej kompaktowy helikopter. Dron ma po prostu latać nad nabrzeżem i rozpoznawać rekiny – specjalnie przystosowana sztuczna inteligencja została tego nauczona na podstawie zdjęć i filmów powietrznych. W założeniu, Litte Ripper po wykryciu rekina będzie ostrzegał o tym przez megafon, a w razie potrzeby rozłoży szalupę ratunkową. Oprócz tego, dron wyposażony jest w beacon, czyli specjalny nadajnik radiowy, który najprawdopodobniej posłuży do zlokalizowania zagrożenia i skontaktowania się ze specjalnymi służbami.

Ekipa Litte Reaperów niewątpliwie przysłuży się ludzkości, choć nie odczujemy tego w Polsce. Oczywiście dopiero życie zweryfikuje czy drony radzą sobie wystarczająco dobrze, ale wydaje mi się, że potrzebują jeszcze odrobiny treningu i będą bezbłędne. Zresztą, wykrycie nawet kilkudziesięciu sytuacji bezpośredniego zagrożenia to wciąż więcej, niż nie wykrycie żadnego, prawda?

źródło: The Verge
grafika główna: Little Reaper