„Gangnam Style” już nie jest najpopularniejsze na YouTube. „PSY” zeszło na… drugie miejsce

„Gangnam Style” to prawdziwy hit internetu. Klip, który pojawił się na YouTube w 2012 roku, był przez pięć lat najpopularniejszym filmem na tej platformie. Był, bo z pierwszego miejsca zepchnął go inny teledysk. 

W chwili pisania tego newsa, film z oficjalnego kanału południowokoreańskiego zespołu PSY miał 2 894 693 902 wyświetleń. Licznik został jednak przekręcony. Rekord należy teraz do kanału Wiz Khalifa i teledysku „See You Again”, który promował film „Szybcy i wściekli 7”. Aktualnie ma on 2 896 184 954 wyświetleń. Pora więc przywitać nowego króla YouTube’a.

„Gangnam Style” nie jest jakimś szczytowym osiągnięciem muzycznym, jednak na pewno odcisnął spore piętno na tym przemyśle, będąc świadkiem powstania i wzrostu trendów związanych ze strumieniowym przesyłaniem muzyki. To też żywy dowód na to, że artyści mogą z powodzeniem promować się przez internet – któż z nas usłyszałby o PSY, gdyby nie YouTube?

Klip to swego rodzaju fenomen – jego popularności nie zdołały przebić nawet takie hity jak „Baby” Justina Biebera czy „On the Floor” Jennifer Lopez i Pitbulla.

Tyle, że 2012 rok był naprawdę dawno temu. Pomachajmy więc białą chusteczką w rytmie „Gangnam Style” i powitajmy nowego lidera. Możliwe, że nie na długo, gdyż w zastraszającym tempie rośnie popularność „Despacito” Luisa Fonsiego. W niecałe pół roku teledysk zdołał osiągnąć 2 486 158 829 wyświetleń i jest piąty pod względem popularności na YouTube.

Singiel Fonsiego będzie musiał pokonać jeszcze „Uptown Funk” Bruno Marsa i Marka Ronsona (czwarte miejsce z 2 550 851 302 wyświetleniami) oraz Justina Biebera z piosenką „Sorry” (trzecie miejsce, 2 635 980 013 wyświetleń). Nie wydaje mi się, żeby miał z tym jakiś szczególny problem.

Można jednak spokojnie założyć, że żaden z powyższych utworów nie będzie już mieć tak dużego wpływu kulturowego, co „Gangnam Style”, który chyba dołączył do „Macareny” i „Y.M.C.A.„, niezwykle chętnie puszczanych na weselach i potańcówkach :)

 

źródło: Mashable