Będzie zmiana w Messengerze, ale tym razem akurat niczego nie dodają

Zdaniem wielu, fejsbukowy Messenger zaczął zjadać własny ogon. Aplikacja, po wielu aktualizacjach, przestała przypominać prosty program do wymieniania się wiadomościami, a stała się multimedialnym kombajnem, którego gabaryty i apetyt na pamięć operacyjną smartfona niejednego już zirytowały. Następna aktualizacja ma wprowadzić szczyptę normalności do tego bałaganu.

Ostatnio Messenger obsługiwało się nieco chaotycznie. Aplikacja potrafiła mieszać ze sobą konwersacje – na przykład czaty grupowe wbijały się w listę rozmów z pojedynczymi użytkownikami. Nowa wersja Messengera będzie rozdzielać takie konwersacje na zakładki, dzięki czemu obsługa aplikacji ma nieco się uprościć.

W nowym układzie przycisków, na samą górę powędrowały zakładki rozmów z pojedynczymi osobami, lista aktywnych użytkowników oraz trzecia – przeznaczona tylko i wyłącznie dla czatów grupowych.

Na dole ekranu znalazły się skróty do ekranu głównego oraz połączeń, spust migawki aparatu (na samym środku), a następnie narzędzie do wyszukiwania ludzi i skrót do gier. Dodatkowo teraz za każdym razem, kiedy otrzymamy wiadomość, przy ikonce aplikacji pojawi się czerwona kropka, jako notyfikacja niezależna od niestandardowych launcherów.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10158873728910195&set=a.10150310032495195.569659.800665194&type=3&theater

Według Davida Marcusa, który podzielił się informacją o aktualizacji na firmowym profilu firmy, trzeba spodziewać się też, że wkrótce pojawi się opcja Odkrywaj. Ulepszenia powinny trafić do użytkowników Messengera w ciągu tygodnia, zarówno właścicieli urządzeń z iOS na pokładzie, jak i Androidowców.

Aktualizacja raczej nie jest powrotem do korzeni ani nie sprawi, że Messenger zmieni filozofię działania. To tak naprawdę pomniejsze usprawnienia, które służą lepszej obsłudze aplikacji i przejrzystości interfejsu. Jeśli martwi Was to, jak dużo miejsca w pamięci zajmuje komunikator od Facebooka, możecie wypróbować Messenger Lite. Zawsze to jakaś alternatywa.

 

źródło: Facebook