Tak wygląda obudowa Jet Black w iPhone 7 po trzech miesiącach bez etui

iPhone 7 w wersji Jet Black wygląda świetnie po wyjęciu z pudełka. Błyszczące wykończenie robi dobre wrażenie, ale czy wrażenie po kilku miesiącach używania telefonu, którego obudowa rysuje się jak diabli, nadal się utrzymuje?

Na stronie Apple czytamy, że „błyszczące wykończenie iPhone’a 7 w kolorze onyksu uzyskuje się w rezultacie precyzyjnego 9-stopniowego procesu anodyzacji i polerowania. Powierzchnia telefonu ma twardość dorównującą innym anodyzowanym produktom Apple, ale w miarę użytkowania mogą pojawiać się na niej mikrozarysowania. Aby temu zapobiec, sugerujemy zakup jednego z wielu dostępnych etui ochronnych na iPhone’a.”

Jest to ładny sposób na przekazanie użytkownikom tego, że obudowa iPhone’a w wersji Jet Black jest podatna na tworzenie się rys. Ludzie szybko odkryli, że praktycznie wychodzi to nieco poza pojęcie „mikrozarysowań”. Smartfony Apple w tej wersji kolorystycznej wręcz uwielbiają zbierać odciski palców, co najbardziej widać po egzemplarzach wystawionych na „macanie” w Apple Store’ach.

Jeden z użytkowników Reddita postanowił podzielić się wrażeniami po trzymiesięcznej eksploatacji iPhone’a 7 w czarnym onyksie. Nawet przy słabym oświetleniu widać wyraźne zadrapania i rysy na całej powierzchni tyłu telefonu, choć są one bardziej widoczne pod specyficznymi kątami.

Większość użytkowników iPhone’ów 7 w wersji Jet Black ma podobne spostrzeżenia. Nawet, gdy ktoś nosi etui, kurz i pył potrafi czasem wdzierać się do środka i drapać wrażliwy lakier obudowy. Oczywiście są osoby, którym nie będzie przeszkadzać ani konieczność zakrywania błyszczącej obudowy z pomocą etui, ani nie przejmą się „mikrozarysowaniami” na czarnej powierzchni smartfonu. Jednak osobiście, będąc zdecydowanym już na zakup najnowszego smartfona Apple, raczej nie wybrałbym wersji „czarny onyks”.

 

źródło: BGR, robhue