Samsung Galaxy S8 może być nawet 20% droższy niż Galaxy S7 w dniu premiery

Na pewno nie jest to zbyt dobra wiadomość dla osób, które z niecierpliwością czekają na premierę nowego flagowego urządzenia Samsunga. Według szacunków firmy Goldman Sachs, za nowe S8 możemy zapłacić 15%-20% więcej, niż za poprzednika. Skąd takie ceny?

Głównym powodem tak gwałtownego wzrostu ma być podobno zastosowanie inteligentnego cyfrowego asystenta, którego opracowanie i implementacja do nowego flagowca, kosztowały Samsunga sporo zachodu, i przede wszystkim – środków. Kolejną przyczyną wyższej ceny startowej mają być podwyżki cen surowców, które wpływają na koszt produkcji.

Biorąc pod uwagę, jakie informacje krążą w sieci na temat Galaxy S8, spodziewamy się premiery najbardziej zaawansowanego mobilnego urządzenia Samsunga w historii. Oczywiście dopiero oficjalny debiut smartfonu ostatecznie potwierdzi lub położy kres wszystkim krążącym plotkom. Jeśli jednak flagowiec Samsunga będzie smartfonowym kombajnem, to jego cena na pewno będzie adekwatna do jego możliwości, lub wyższa. W końcu firma będzie chciała się zrehabilitować po stratach, jakie poniosła w związku z Galaxy Note 7.

Jeśli przewidywania Goldman Sachs okazałyby się poprawne, to Galaxy S8 może kosztować na start nawet 950 dolarów. Ceną za wersję Galaxy S7 z zakrzywionym ekranem (bo do tej odmiany porównuje Goldman) było 799 dolarów.

Pozostaje jeszcze pytanie: kiedy zobaczymy nowy wynalazek Samsunga? Coraz więcej mówi się o tym, że jego premiera nie nastąpi pod koniec lutego na przyszłorocznym Mobile World Congress, a podczas specjalnej konferencji zaplanowanej na kwiecień 2017 roku.

 

grafika wyróżniająca: koncept Samsunga Galaxy S8

źródło: Choice News przez PhoneArena