Fotograficzne porównanie (z Budapesztem w tle): Huawei P9 vs Huawei P8

Huawei P9 (wraz z Robertem Lewandowskim) jest wszędzie. A samo logo Huawei, odnoszę wrażenie, że towarzyszy mi na każdym kroku – gdzie się nie obejrzę, w jakim bym kraju nie była, wszędzie jest ono widoczne (najczęściej w bliskim sąsiedztwie… Samsunga ;)). Nic zatem dziwnego, że ciągle pytacie, który smartfon Huawei aktualnie najlepiej kupić. A ostatnio, gdy w P9 promowana jest optyka Leica, pojawia się mnóstwo pytań czy aparat w tym modelu faktycznie robi dużo lepsze zdjęcia niż w poprzedniej generacji, czyli P8. Dzisiejszy materiał, mam nadzieję, odpowie na to pytanie.

Aparaty na papierze prezentują się następująco:

  • P8: 13 Mpix, Sony IMX278, f/2.0 OIS, rozmiar pikseli 1,12 um,
  • P9: 12 Mpix, dwa obiektywy (jeden monochromatyczny), matryca dostarczona przez chińskie Sunny (choć wiele źródeł podaje tu Sony IMX286), f/2.2, rozmiar piksela 1,25 um.

Interfejs aparatu w P9 wygląda tak:

a w P8 tak:

Nie sądziłam, że porównywanie dwóch flagowców Huawei (zeszłorocznego i tegorocznego) będzie tak trudne. Tym bardziej, że po zgraniu zdjęć na komputer na pierwszy rzut oka część zdjęć wykonanych P8… paradoksalnie wygląda lepiej niż z P9. Wszystko za sprawą tego, że – na przykład przy wszystkich zdjęciach, na których widoczne jest niebo – jest ono za każdym razem w pełni niebieskie. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom, bowiem ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością. P9 dużo lepiej odwzorowuje kolory, są bardzo zbliżone do tych, które faktycznie można było dostrzec na fotografowanych obiektach. Najlepszym tego przykładem jest oświetlenie na korytarzu – było białe, a P8 zrobiło z niego żółte. Co ciekawe jednak, w kilku przypadkach (np. liście z kroplami deszczu) prawda leżała po środku, zatem oba modele, mniej lub bardziej, mijały się z rzeczywistością pod względem odwzorowania barw.

Idąc dalej, wszelkie kontury chmur i budynków są lepiej widoczne w P9, podobnie jest z drugim planem, który w P8 często jest bardzo mało szczegółowy i wyraźnie brakuje mu ostrości. Na kilku przykładach widać też, że P8 nie potrafił sobie poradzić z wpuszczeniem dużej ilości światła do matrycy (pojawiał się efekt flary), podczas gdy podobna sytuacja nie miała miejsca w P9.

Zdjęcia w trudniejszych warunkach oświetleniowych w P9 wychodzą ciemniejsze i bardziej zbliżone do naturalnych warunków, a do tego ostrzejsze.

Tyle teorii. Po praktykę zapraszam Was na następną stronę. A tam cała masa zdjęć porównawczych zrobionych przeze mnie w pięknym mieście, jakim jest Budapeszt :).