Modułowe urządzenia to moim zdaniem bardzo przyszłościowy rynek. Aktualnie nie jest doceniany przez większość producentów, ale tylko czekać, aż „zwęszą” tam szansę na zarobek i włączą się do stawki. Na razie szlaki przecierają start-upy, których na szczęście jest coraz więcej.
Na razie tylko Fairphone wprowadził do sprzedaży pierwszy na rynku w pełni „personalizowalny” smartfon Fairphone 2. Na etapie zbierania funduszy są natomiast pomysłodawcy modułowego smartwatcha o nazwie BLOCKS. Jeśli zajrzycie na stronę na Kickstarterze, to zobaczycie, że zainteresowanie nim jest naprawdę ogromne – z wymaganych 250 tysięcy dolarów uzbierano… już ponad 1,2 miliona dolarów!
Widać więc jak na dłoni, że ludzie są zmęczeni „gotowizną” i oczekują nowatorskich rozwiązań, które pozwolą im samym decydować o tym czego tak naprawdę potrzebują, a co jest im zbędne. Swój sposób na dostarczenie takiego smartfona znaleźli również Finowie.
Ich PuzzlePhone, w przeciwieństwie do Fairphone 2, zbudowany jest z tylko trzech elementów:
- Mózgu (1), na który składa się najważniejsza elektronika z krótszym cyklem życiowym, czyli procesor, układ graficzny, RAM, pamięć wbudowana i aparat fotograficzny,
- Kręgosłupa (2) utrzymującego całą konstrukcję, a dodatkowo zawierającego wyświetlacz LED i elektronikę z dłuższym cyklem życiowym,
- Serca (3), czyli bateria i drugorzędny zestaw elektroniki, który może być rozwijany przez użytkownika w miarę jego potrzeb.
Twórcy chcą, żeby PuzzlePhone był możliwy do modernizowania i unowocześniania, łatwy w naprawie i „przyszłościowy”. Dzięki tym trzem aspektom smartfon ma służyć „wiecznie” – w końcu, gdy jedna część odmówi posłuszeństwa, wystarczy ją wymienić. Dzięki temu cykl życiowy urządzenia jest tak naprawdę nieskończony, w przeciwieństwie do aktualnie dostępnej na rynku elektroniki, która „zużywa” się po 2 latach (czyli tyle, ile trwa gwarancja producenta).
Jeśli boicie się, że specyfikacja PuzzlePhone przez jego „nietypową” formę zaoferuje tylko „przyzwoitą” specyfikację, to muszę Was wyprowadzić z błędu. Zresztą sami zobaczcie:
- 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości Full HD (1080×1920),
- ośmiordzeniowy, 64-bitowy procesor procesor,
- 3 GB RAM,
- 16, 32 lub 64 GB pamięci wbudowanej w zależności od wybranego wariantu,
- aparat główny o matrycy 12 Mpix z diodą doświetlającą LED,
- kamerka na froncie 5 Mpix,
- akumulator o pojemności 2800 mAh,
- moduły Bluetooth 4.2, WiFI 802.11 a/b/g/n/ac, LTE, NFC, GPS,
- USB Typu C,
- system operacyjny Android 6.0 Marshmallow.
Smartfon spokojnie więc mógłby ścigać się z flagowcami. Do tego potrzebna jest pomoc wspierających, od których zależy czy PuzzlePhone w ogóle zadebiutuje na rynku. Form dołożenia swojej cegiełki jest pięć i kosztują one: 333 dolarów (299 euro), 444 dolarów (399 euro), 469 dolarów (429 euro), 546 dolarów (499 euro) lub 777 dolarów (699 euro).
Wpłacający otrzyma przypisaną do każdej kwoty wersję smartfona (po szczegóły odsyłam do źródła). Warto zaznaczyć, że za finalny produkt z 32 GB pamięci wewnętrznej trzeba będzie w późniejszej sprzedaży zapłacić 667 dolarów lub 599 euro. Jeśli więc jesteście fanami nowatorskich rozwiązań myślę, że warto zainwestować w PuzzlePhone. Wysyłka pierwszych sztuk ma rozpocząć się w sierpniu 2016 roku.
Na koniec, już jako ciekawostkę, jeszcze dodam, że Circular Devices Ltd. (odpowiedzialna za PuzzlePhone) otrzymała ostatnio z funduszy Unii Europejskiej 7 milionów euro na swoje cele badawcze.
Źródło: PuzzlePhone
