Ślepa gonitwa za jak najwyższą rozdzielczością w smartfonach nie ma sensu

Odnoszę wrażenie, że powoli coraz więcej producentów zaczyna dostrzegać, że ślepa gonitwa za jak najlepszymi parametrami w smartfonach nie ma sensu. Wysoka rozdzielczość ekranu odbija się zarówno na czasie pracy urządzenia, jak również na jego płynności działania i wydajności. Do takiego wniosku doszedł szef Meizu, który stwierdził, że przyszłe flagowce firmy będą oferowały ekran Full HD.

Niezależnie od przekątnej ekranu, począwszy od pięciu, kończąc na sześciu (a nawet i siedmiu) calach, rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli zapewnia bardzo dobrą jakość wyświetlanego obrazu i ostrość czcionek. 2K, owszem, wygląda lepiej, ale nie jest złotym środkiem pomiędzy wydajnością i czasem pracy działania sprzętu mobilnego. Oczywiście, 2K (i 4K, jak w Sony Xperia Z5 Premium) świetnie sprawdza się w rozwiązaniach związanych z wirtualną rzeczywistością (VR), ale niekoniecznie w codziennym użytkowaniu, kiedy to szybko musimy szukać źródła prądu.

Dotychczas w ofercie Meizu można było znaleźć tylko jeden smartfon z wyświetlaczem 2K, był nim MX4 Pro. Wiele wskazuje na to, że był pierwszym tego typu produktem w portfolio Meizu i, przynajmniej na razie, ostatnim.

Potwierdzeniem słów „głowy” Meizu ma być smartfon Niux, który ma oferować ekran 5,5″ właśnie Full HD. Więcej na jego temat przeczytacie w tym wpisie.

źródło: GizChina, mydrivers