Recenzja tabletu Odys Cosmo

tablet odys cosmo

Niemiecka firma Odys rozpoczyna ekspansję na polski rynek. W sprzedaży debiutuje kilka tabletów tego producenta, które trafiły w moje ręce, dzięki uprzejmości rybnickiej firmy Delis. Na chwilę obecną przetestowałam trzy z nich – ich recenzje sukcesywnie będą się pojawiały na łamach Tabletowo.pl. Pierwszym, który Wam przedstawię jest – według mnie najbardziej interesujący – Odys Cosmo.

Dopóki nie dostałam mejla w sprawie możliwości przetestowania urządzeń Odys, przyznaję, że nie miałam o tej firmie zielonego pojęcia. Na szczęście obecnie się to zmieniło, bowiem pierwszy z tabletów, z którym miałam styczność, jest ciekawym produktem i warto poświęcić chwilę uwagi. Jego cena wynosi 959 złotych.

Parametry techniczne Odys Cosmo:
– ekran pojemnościowy, 10,1“, 1024 x 600 pikseli,
– Android 4.0.3 Ice Cream Sandwich,
– procesor Cortex A8 1,2GHz,
– 1GB RAM,
– 4GB pamięci wewnętrznej,
– kamerka,
– wyjście HDMI,
– WiFi 802.11 b/g/n,
– slot kart microSD,
– port microUSB,
– 3,5 mm jack audio,
– dostęp do Google Play i AppCenter,
– wymiary: 265 x 160 x 13,3,
– waga: 635 g,
– odtwarzane formaty wideo: AVI, WMV, MP4, MKV, RM, RMVB, FLV, MOV, 3GP,
– formaty audio: MP3, WMA, WAV, APE, FLAC, AAC, OGG.

Pierwsze wrażenia/zestaw

Przy pierwszym kontakcie Odys Cosmo wywiera doskonałe wrażenie, a po wzięciu w ręce ono nie mija, bowiem wszystkie elementy obudowy są odpowiednio spasowane – nic nie skrzypi, nie grzechocze, itp. Sprzęt świetnie leży w dłoniach, a jego dość znacznej wagi (635 g) przesadnie nie czuć. Dodatkowo należy zauważyć, że prezentuje się elegancko, co spokojnie można zaliczyć po stronie jego plusów, aczkolwiek wiele osób patrzących na ten model stwierdziło, że wygląda jak cyfrowa ramka do zdjęć. Można mieć jedynie wątpliwości o to, jak będzie wyglądała tylna obudowa tabletu po kilku miesiącach użytkowania – bowiem mimo tego, że wygląda ładnie, szybko będzie się rysowała. Na testowym modelu, z którym obchodziłam się bardzo ostrożnie, pojawiło się kilka niewielkich rysek (zresztą, z podobnego materiału obudowę miał NTT A72B i tak właśnie się działo).

Recenzja tabletu Odys Cosmo

Zawartość pudełka jest standardowa i bez fajerwerków. Znajdziemy w nim kabel USB do transmisji danych pomiędzy tabletem a komputerem, zasilacz, wszelkiego rodzaju papierki oraz, co jest rzadko spotykanym gratisem, etui.

Urządzenie posiada trzy boki puste, natomiast na jednym dłuższym znajdziemy wszystkie złącza rozszerzające jego możliwości: włącznik, slot kart microSD, wyjście HDMI, przyciski do regulacji głośności, port microUSB (z trybem host), 3.5 mm jack audio oraz złącze zasilania. Z tyłu głośnik, logo producenta i kilka standardowych oznaczeń.

Recenzja tabletu Odys Cosmo

Recenzja tabletu Odys Cosmo

Recenzja tabletu Odys Cosmo

Recenzja tabletu Odys Cosmo

Wyświetlacz

Po prawie samych superlatywach dotyczących wyglądu tabletu (aż się sama sobie dziwię), pora na chwilę prawdy. Przyjrzyjmy się ekranowi, czyli najważniejszej części każdego tego typu urządzenia. Odys Cosmo został wyposażony w pojemnościowy wyświetlacz o przekątnej 10,1“ i rozdzielczości 1024 x 600 pikseli, która pozwala na w miarę wygodne przeglądanie zawartości internetu (przydałoby się nieco więcej pikseli, co rzuca się czasem w oczy, np. standardowe obecnie 1280 x 800, ale trzeba pamiętać, że mimo wszystko to sprzęt zaliczany do tańszych urządzeń, a także technologia IPS).

Do działania matrycy nie można mieć żadnych zastrzeżeń – reaguje na każde muśnięcie palca. A i multitouch działa bez żadnych problemów. Ekran zbiera odciski palców i odbija wszystko jak lusterko. Kąty widzenia są średnio-zadowalające – oglądanie zdjęć lub filmów w towarzystwie może stwarzać problemy z dojrzeniem tego, co znajduje się na ekranie, osobom siedzącym po naszej prawej lub lewej stronie – zwłaszcza, gdy tablet trzymamy w pionie (w poziomie jest o wiele lepiej).

Co ciekawe, przy każdym włączeniu urządzenia, ekran każdorazowo kalibrował się od nowa.

Recenzja tabletu Odys Cosmo

System operacyjny, działanie

Odys Cosmo pracuje w oparciu o czystego Androida 4.0 Ice Cream Sandwich, czyli bez żadnych dodatkowych nakładek producenta. Nic nowego. Do dyspozycji mamy pięć ekranów, które możemy dowolnie spersonalizować, dodając skróty do żądanych aplikacji lub widżety.

Zarządzanie aplikacjami i odnalezienie się wśród nich ułatwiają nam trzy programy, które znajdziemy na urządzeniu od momentu jego pierwszego odpalenia. Są to: ApkInstaller, ES File Explorer oraz Menadżer zadań.

Ważny jest fakt, iż urządzenie oferuje dostęp do Google Play, a także do innego sklepu z aplikacjami – App Center. Dodatkowo do dyspozycji mamy preistalowaną aplikację Aldiko (dzięki której czytanie e-booków jest czystą przyjemnością), a także, standardowo: aparat, galerię, Gmail, przeglądarkę internetową, kalendarz, kalkulator, muzykę, pocztę, rejestrator dźwięku, odtwarzacz wideo i zegar.

Podczas trwania testów tablet działał dość płynnie. Nie zawieszał się, nie resetował samoczynnie, nawet zbytnio „nie zamyślał się“ podczas wykonywania wszelkich procesów. Istotny jest fakt, iż z działaniem WiFi nie było żadnego problemu i tam, gdzie budżetówki wysiadały, ten wciąż miał zasięg sieci bezprzewodowej.

Wspomnieć należy, że nie udało mi się zmusić Cosmo do odczytania danych z karty microSD. Po włożeniu karty do slotu każdorazowo pojawiał się komunikat o tym fakcie, ale w żaden sposób nie można było się dostać do jej zawartości – przyznaję, nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak się działo.

Kamerka

Odys Cosmo to jeden z niewielu testowanych przeze mnie ostatnio tabletów, które miały kamerkę w odpowiednim miejscu, tj. po środku którejś z krawędzi wokół ekranu, a nie w rogu. Dzięki temu prościej było ustawić tablet tak, by osoba, z którą aktualnie prowadzimy rozmowę wideo, mogła nas widzieć w odpowiedni sposób. Rozmowy przez Skype, zarówno głosowe, jak i wideo, działają bez problemów.

Jako że tablet ten nie posiada aparatu, w sytuacjach kryzysowych jesteśmy zmuszeni robić zdjęcia przednią kamerką. Efekt nie jest zadowalający, ale przecież nie do tego jest ona przeznaczona.

Recenzja tabletu Odys Cosmo

Wideo

Gdzie tablet nie może, tam aplikację MX Player pośle – tymi słowami można określić odtwarzanie wideo przez Odys Cosmo. Najbardziej wymagające pliki, z którymi nie poradził sobie systemowy odtwarzacz (a było ich mało), wspomniany program otworzył. Można więc spokojnie powiedzieć, że produkt sprawdza się w roli mobilnego kina.

Głośnik jest cichy, ale za to jego jakość – zadowalająca.

Gry/benchmarki

OpenGL Test: 50,8
NeoCore: 34,8
Vellamo: 707
NenaMark 1: 35,6
NenaMark 2: 19,5
AnTutu: 2307
Quadrant: 1540

Urządzenie ma 1GB RAM, więc teoretycznie z działaniem GTA 3 nie powinno być problemu. Ale to tylko czysto teoretycznie. W praktyce, jeśli oglądaliście wideo zamieszczone na początku tej recenzji, wiecie już, że nie udało mi się zainstalować ani wspomnianego GTA, ani Riptide. Na szczęście któraś z podjętych prób zakończyła się sukcesem, aczkolwiek do płynności działania wspominanych tytułów można mieć niewielkie zastrzeżenia. Proste gry, jak Angry Birds czy iRunner, działały bez problemów.

Akumulator

Ok. 3 godzin odtwarzania wideo, ok. 5-6 godzin pracy przy średnio-intensywnym użytkowaniu – taki czas pracy oferuje Odys Cosmo. Oczywiście testowane w najtrudniejszych warunkach dla tabletu, czyli z włączonym WiFi i jasnością ekranu ustawioną na maksymalną wartość.

Podczas ładowania świeci się czerwona diodka obok gniazda do podłączenia ładowarki. Można ładować przez USB.

Podsumowanie

Odys Cosmo zrobił na mnie dobre wrażenie. Oferuje przede wszystkim elegancki design, zadowalającą wydajność i szybkość pracy, dość czuły ekran, odtwarzanie wideo w najpopularniejszych formatach oraz najważniejsze porty rozszerzające jego możliwości. Ale na drugim biegunie spotka nas rozczarowanie związane z niepłynnym działaniem wymagających gier lub trudnościami z ich zainstalowaniem, brakiem możliwości odczytu danych z karty microSD, kątami widzenia, niewielką pamięcią czy krótką pracą akumulatora.

Koszt tabletu Odys Cosmo to 959 złotych.