Waymo daje sobie dwa miesiące na start pierwszej usługi transportowej wykorzystującej autonomiczne samochody

Waymo jest prywatną spółką zależną od holdingu Alphabet Inc., czyli podmiotu zarządzającego takimi markami jak Google czy Fiber. Zajmuje się ona rozwojem technologii autonomicznych samochodów, co przez ostatnie lata doprowadziło do pojawienia się takich aut na ulicach amerykańskiego stanu Arizona. Firma jest niemal gotowa do wejścia na rynek z usługą transportu bazującą na pojazdach bez kierowcy.

Jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli Waymo, nowa usługa transportowa ma konkurować z takimi uznanymi firmami jak Uber i Lyft. Ma też zyskać inny wizerunek i nazwę, a więc będzie to start właściwie „od zera”, a bazujący jedynie na zaawansowanych technologiach, nad którymi Waymo pracowało przez ostatnie 10 lat.

Nie ma co jednak spodziewać się nagłego i wielkiego wejścia autonomicznych taksówek do wszystkich amerykańskich miast. Usługa nie pojawi się nawet w sklepie Google Play czy App Store, tak jak jest w sytuacji Ubera czy Lift. Zamiast tego dziesiątki samodzielnych taksówek pojawi się na przedmieściach Phoenix – czyli tam, gdzie bezzałogowe pojazdy Waymo trenowały zachowania na drodze przez długie miesiące. Operować będą więc na obszarze nie większym niż 250 km kwadratowych.

Pierwszymi klientami, którzy skorzystają z nowej usługi, będą zapewne osoby należące do grupy 400 rodzin, które dotychczas brały udział w programie testowym pojazdów Waymo. Najprawdopodobniej uwolni to zainteresowanych od umów, które aktualnie ich obowiązują, a zawierają zapisy o poufności testów. Od czasu rozpoczęcia programu autonomicznych taksówek, będą mogli publicznie wyrażać swoje opinie o usłudze, udostępniać zdjęcia z wnętrz pojazdów, zapraszać na przejażdżki znajomych a może nawet dziennikarzy. Stopniowo baza nowych klientów będzie poszerzana.

Na początku oferta firmy powołanej przez Waymo będzie mocno konkurencyjna cenowo dla Ubera i Lyft. Chodzi przede wszystkim o zdobycie rozgłosu i umocnienie zaufania klientów do taksówek, w których nie ma kierowcy. Dopiero później taryfy mogą ulec zmianie, ale do tego czasu jeszcze daleka droga. Zobaczymy, co Waymo pokaże na początku przyszłego roku.

 

źródło: WSJ przez fonearena