Elon Musk dodaje tryb „Mad Max” do autopilota w ciężarówce Tesla Semi. Nie wiem, czy to dobrze

Nie wszyscy czują się komfortowo, kiedy na drodze, za ich samochodem, pojawia się ciężarówka. Może wzbudzać niepokój – przecież to wielka maszyna, a wypadku zderzenia z samochodem osobowym, małe auto najczęściej cierpi w jego wyniku bardziej niż wóz ciężarowy. Inną rzeczą, której ludzie jeszcze nie ufają, są pojazdy autonomiczne. Wypadki, w których zawinił autopilot Tesli lub kierowca, który odpowiednio nie pilnował systemu, są znane i nagłaśniane. A Elon Musk, jak gdyby nigdy nic ogłosił, że testuje tryb ultraagresywny dla ciężarówki Tesla Semi.

W samochodach Tesli autopilot ma dwa tryby pracy algorytmów asystujących przy zmianie pasa ruchu: standardowy i agresywny. Elon Musk podzielił się ze światem wieścią, że dodaje jeszcze trzeci tryb „Mad Max”, który będzie jeszcze bardziej dynamiczny niż „Agresywny”. Nie wydaje mi się, żeby szef firmy skonsultował to wcześniej ze swoimi specami od PR-u. Autonomiczna ciężarówka w trybie Mad Max na drodze – to nie brzmi zbyt dobrze.

Dla tych, którzy znają film „Mad Max: Na drodze gniewu” z 2015 roku, ciężarówka będzie kojarzyć się raczej z chaosem i zniszczeniem, a raczej nie takie obrazy chciałby chyba przywoływać na pamięć Elon Musk w kontekście pojazdu, który jeszcze nie zaczął być seryjnie produkowany.

 

Samochody pracujące w trybie autopilota zawsze są bardziej ustępliwe względem wozów prowadzonych przez ludzi, a zdaniem Muska, coś takiego nie przystoi dużemu pojazdowi, jakim jest Tesla Semi. Tryb Mad Max ma pomóc stać się ciężarówce równorzędnym uczestnikiem ruchu drogowego, nie spychanym przez kierowców innych aut na przysłowiowe pobocze. Stąd więc wziął się pomysł jeszcze bardziej agresywnego, zdecydowanego trybu zmiany pasa.

Biorąc jednak pod uwagę to, jak mało ludzi rozumie, że autopilot Tesli nadal wymaga kontroli i uwagi ze strony kierowcy oraz fakt, że Tesle biorą – i nadal będą – brać udział w wielu wypadkach z autopilotem w tle, wprowadzenie trybu Mad Max do ciężarówki, która może mieć te same problemy, co jej mniejsi bracia, nie jest chyba najszczęśliwszym z pomysłów.  Wyobraźnia od razu idzie w ruch, a w głowie pojawiają się obrazy aut zniszczonych przez Teslę Semi, w której autopilot dokonał niewłaściwych obliczeń.

Oczywiście nie ma co podnosić alarmu – w końcu to tylko testy, a Elon Musk uwielbia drażnić się ze swoimi fanami i inwestorami. Niebywałe, jak wielkim zaufaniem jest darzony, i jak dużo tego typu akcji uchodzi mu na sucho.

https://www.tabletowo.pl/2017/11/27/tesla-semi-okiem-specjalistow/

źródło: Slashgear