Stało się, na rynku pojawiły się FAPLETY. Na pierwszy rzut – iPad

Człowiek ma różne potrzeby. Jemy, śpimy, pijemy, oddychamy i… uprawiamy seks. W dobie rewolucji mobilnej nie potrzebujemy już światła, by pod kołderką kochać samego/samą siebie do gazetki traktującej nieco luźniej o anatomii człowieka – za dostarczyciela bodźców służy nam dzisiaj tablet lub smartfon. W niektórych przypadkach robimy to na fotelu przed monitorem lub telewizorem. Już teraz, każdy posiadacz może robić TO ze swoim iPadem. Mokry sen niektórych fanbojów oraz dewiantów (którymi jesteśmy właściwie wszyscy) właśnie się spełnia.

Wbrew pozorom Apple nie poszło o kilka pijanych kroków za daleko i nie zapowiedziało urządzenia „iFuck” lub „iLoveU”. Fleshlife – blog oraz sklep internetowy poświęcony gadżetom do uprawiania miłości z osobą, którą kocha się najbardziej (teraz także i z iPadem, hehe) zaprezentował co najmniej rewolucyjny gadżet będący połączeniem etui na tablet z uchwytem na „fleshlight”, czyli sztuczną waginą wyglądającą jak latarka. Od latarki odróżnia ją to, że wcale nie służy do rozświetlania pomieszczeń, a w jej wnętrzu jest ciemno jak… no.

Wbrew temu, czego bym oczekiwał od tego urządzenia – nie ma tam opcji ładowania akumulatora tabletu podczas „zabaw” z LaunchPadem, nie otrzymamy wraz z nim subskrypcji do płatnych materiałów edukacyjnych w Internecie, ani kilku filmów do zaspokajania chuci. Jest tylko etui ze sztuczną waginą. Tylko? Aż? Zależy.

LaunchPada możecie sobie sprawić za niecałe 30 euro tutaj (uwaga, dzieci – materiał +18). Producent gwarantuje niezapomniane przeżycia po przekształceniu naszego tableta w maszynę do uprawiania seksu. Na pewno pozwoli nam to spojrzeć na urządzenia mobilne z nieco innej strony. Sami wiecie jakiej.

A tak na poważnie, WTF IS DAT?

O tym urządzeniu dowiedziałem się z centrum dowodzenia redakcją Tabletowo. Wcześniej, mimo bywania w najdziwniejszych zakątkach Internetu nie zetknąłem się z takim czymś. Zastanawiam się, jak daleko potrafi posunąć się (posunąć, posunąć, posunąć…) człowiek. Jak widać – wyobraźnia ludzka jest nieograniczona, podobnie jak i głupota (tako mawiał Einstein). Czy uczynienie z iPada sztucznej i interaktywnej waginy jest głupie? Nie. Ale pomysłowe. Niemniej jednak wydaje mi się to dziwne – sama świadomość uprawiania seksu z tabletem wydaje mi się niedorzeczna. Nie widzę nic przyjemnego w rozpychaniu czegoś o kształcie latarki.

PS: Nie ma wersji dla pań. Żeńska część publiczności może czuć się dyskryminowana.