Kupujemy smartfon z ładowaniem bezprzewodowym – przegląd rynku

Ładowarka bezprzewodowa Wireless Charger Duo (fot. Samsung)

Zakup smartfona, zwłaszcza, gdy nie jesteśmy ukierunkowani na jeden, konkretny model, może okazać się sporym kłopotem. Biorąc pod uwagę szeroką ofertę wiodących producentów i dodając do tego promocje poszczególnych sklepów może się okazać, że podjęcie decyzji zajmie bardzo dużo czasu. Doskonale znamy ten problem, dlatego co jakiś czas staramy się pomagać w wyborze. Tym razem poszukamy smartfona, od którego przyszły nabywca oczekuje możliwości ładowania bezprzewodowego.

Technologia ładowania indukcyjnego gości już w smartfonach od wielu długich lat. Dziwi zatem, że mimo upływu czasu nie możemy mówić o jej powszechnej dostępności, nawet w przypadku najdroższych flagowców. Rzeczywistej przyczyny takiej sytuacji możemy się jedynie domyślać, wiemy natomiast, że nie jest to technologia szczególnie łatwa w implementacji. O tym, jak wiele trudności może sprawić producentom, świadczy chociażby fakt, że z opracowaniem odpowiedniej ładowarki, gotowej ładować symultanicznie telefon i smart zegarek, nie poradził sobie nawet tak olbrzymi producent jak Apple.

ładowarka bezprzewodowa AirPower

Mimo przeszkód, ładowanie indukcyjne powoli, ale konsekwentnie, zdobywa popularność. Spora w tym zasługa przedsiębiorstw spoza sektora telekomunikacyjnego, które z możliwości indukcyjnego ładowania smartfonów uczyniły atrakcyjny dodatek do produkowanego przez siebie asortymentu. I tak, w branży meblarskiej pojawiły się ładowarki montowane w blatach biurek czy stołów, przez co te coraz częściej goszczą w domowych gabinetach, galeriach handlowych czy restauracjach. Oliwy do ognia konsekwentnie dolewają producenci samochodów, montując ładowarki bezprzewodowe w miejscach, gdzie z reguły kładziemy telefon prowadząc samochód (podłokietnik, schowek, który może służyć za popielniczkę itp).

W sprzedaży pojawiają się również akcesoria dedykowane, dzięki którym możliwe jest korzystanie z ładowania bezprzewodowego nawet w starszych samochodach (szukając materiałów do tej publikacji znalazłem w jednym z chińskich sklepów internetowych ładowarkę, którą mógłbym zamontować w swoim samochodzie w miejsce cup holdera, a poruszam się już stosunkowo leciwym pojazdem, który w tym roku skończy 10 lat). Jako że to bardzo wygodne rozwiązanie, cóż, lepiej mieć, niż nie mieć.

Ładowanie bezprzewodowe – jak to działa, wady i zalety

Bezprzewodowe ładowanie smartfonów możliwe jest dzięki istnieniu zjawiska indukcji elektromagnetycznej, odkrytego już w XIX wieku – w 1831 roku dokonał tego Michael Faraday. Przesył energii dokonuje się w momencie zbliżenia do siebie dwóch urządzeń wyposażonych w odpowiednie cewki. Zmiany pola magnetycznego w jednej cewce – w naszym przypadku tej umieszczonej w ładowarce – powodują powstanie energii elektrycznej w drugiej, skąd ta przekazywana jest do baterii urządzenia.

Początkowo ładowane w ten sposób urządzenia musiały stykać się ze sobą w ściśle określonych punktach, współczesne dają nieco większy margines tolerancji, jednak w dalszym ciągu jest to kwestia maksymalnie 4 centymetrów. Wykorzystanie indukcji powoduje również wydzielanie się sporej ilości ciepła, dlatego należy zadbać o właściwą wentylację smartfona oraz samego urządzenia ładującego. Dość powiedzieć, że niektóre ładowarki wyposażone są w chłodzenie aktywne, działające przy pomocy typowego, choć niewielkiego wentylatora.

Zastosowanie cewek nakłada również pewne ograniczenia konstrukcyjne na projektantów smartfonów. Te wymagają wygospodarowania dodatkowego miejsca, co może niewiele, ale jednak, pogrubić telefony. Było to widoczne na przykładzie, chociażby, Samsunga Galaxy S3, który do ładowania bezprzewodowego wymagał wymiany tylnej klapki na znacznie grubszą – właśnie ze względu na zamontowaną wewnątrz cewkę. Biorąc pod uwagę panujący trend odchudzania smartfonów – część producentów zdecydowała się z tej technologii ładowania świadomie zrezygnować.

Największą zaletą ładowania bezprzewodowego jest więc bardzo szybkie i wygodne podłączenie – wystarczy położyć telefon w odpowiednim miejscu. Kolejną – dostęp do portu USB telefonu, co przydaje się zwłaszcza, gdy ten nie ma odrębnego wyjścia na słuchawki. Ładowanie bezprzewodowe ogranicza również zbieranie rys w dolnej części obudowy naszego smartfona – szukanie wejścia na kabel po omacku bardzo często kończy się zebraniem mikrorys.

Wady – mimo stosowania różnych technologii szybkiego ładowania bezprzewodowego, to w dalszym ciągu przebiega wolniej niż w przypadku niektórych technologii szybkiego ładowania po kablu. Do tego utrudnia projektowanie telefonów powodując ich pogrubienie i konieczność gimnastykowania się z prawidłowym odprowadzeniem ciepła. Dodatkowo telefon ładowany bezprzewodowo musi być wykonany z określonych materiałów, niezakłócających przepływów elektromagnetycznych. Z takiego bilansu zysków i strat wynika, że stosowanie ładowania bezprzewodowego może mieć więcej niedogodności niż korzyści, zwłaszcza po stronie producentów.

Po wielu latach doświadczeń z ładowaniem bezprzewodowym doszedłem do wniosku, że jest to technologia jak najbardziej przydatna, jednak żeby w pełni korzystać z jej dobrodziejstw, trzeba nieco zmienić styl korzystania z telefonu i rytm jego ładowania – z pełnego ładowania od kilku – kilkunastu procent do końca, na krótkie podładowywanie, nawet o kilkanaście procent. By takie rozwiązanie się sprawdzało, potrzebujemy jednak co najmniej trzech różnych ładowarek: na biurku domowym (ewentualnie przy łóżku), w samochodzie, którym podróżujemy do pracy oraz w miejscu pracy. Wtedy nawet krótkie doładowania zapewnią energię na cały dzień pracy.

fot. Skoda

Standard Qi

Powszechnie stosowanym standardem ładowania bezprzewodowego jest standard Qi (czyt. czi). Jeżeli wspiera go zarówno nasz telefon, jak i ładowarka, możemy być pewni, że proces ładowania przebiegnie poprawnie i bez zakłóceń oraz ryzyka uszkodzenia sprzętu. Co ciekawe na wielu ładowarkach, najczęściej chińskich producentów, symbolu Qi nie znajdziemy, a mimo to ładowanie przebiega bez najmniejszego problemu – być może kwestią jest koszt certyfikacji, którego mniejsi producenci nie chcą ponosić. Dodatkowo najwięksi producenci, zwłaszcza Huawei i Samsung, opracowali już własne, szybsze od Qi standardy ładowania. Na szczęście ich urządzenia są w pełni kompatybilne i można je ładować na niemal dowolnej ładowarce bezprzewodowej. To samo tyczy się sprzętów Apple.

(fot. ZENS)

Polecane smartfony – w większości flagowce

Jako że ładowanie bezprzewodowe dostępne jest, przede wszystkim, w urządzeniach flagowych, to na nich skupię się przede wszystkim. Na szczęście mamy tutaj spory wybór – swoje propozycje wystawili Amerykanie, Chińczycy i Koreańczycy. Nieco niżej cenowo możemy liczyć na ulubionego producenta elektroniki wszystkich Polaków, który jak zwykle nie zawiódł, zajrzymy również na rynek wtórny, gdzie ciekawy telefon z ładowaniem bezprzewodowym dostaniemy już za 150-300 złotych. Przypominam tylko, że partner wpisu nie miał żadnego wpływu na dobór polecanych urządzeń.

Huawei P30 Pro

Rekomendacje rozpoczynam od urządzenia, które wśród polecanych słuchawek ma najlepszy stosunek ceny do jakości. Jako że sporo czasu od jego premiery upłynęło, cena zdążyła już znacząco okrzepnąć i bez większych problemów uda się go znaleźć za około 2800 zł, w dodatku z oficjalnej dystrybucji producenta, co oznacza brak zmartwień o gwarancję i dostępność aktualizacji. Dodatkowo jego posiadacze mogą już cieszyć się Androidem w najnowszej, dziesiątej wersji.

Jego cena to w tym momencie 2799 zł. Co w zamian? Poza ładowaniem bezprzewodowym (szybkim!) jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy aparat na rynku, bardzo fajny ekran, i absolutnie topowe podzespoły, którym nie jest straszna żadna, nawet najbardziej wymagająca gra mobilna. Od siebie dodam, że to jedno z najlepszych urządzeń zaprezentowanych w 2019 roku, z jakich korzystałem.

Szukającym tańszej alternatywy polecam inny model HuaweiMate 20 Pro. To w dalszym ciągu świetny smartfon, jednak jego dostępność jest już mocno utrudniona. Co jakiś czas pojawia się jeszcze w oficjalnym sklepie internetowym producenta, często w cenach poniżej 2000 złotych, dlatego warto trzymać rękę na pulsie.

Huawei P30 Pro w Media Expert 

Samsung Galaxy S10

Obecność dziesiątej odsłony Samsunga Galaxy S, mimo, że premiera następcy już za pasem, nie powinna nikogo dziwić. To w dalszym ciągu niezwykle kompletne urządzenie, w dodatku pozbawione większych wad. Ładowanie bezprzewodowe jest tutaj jedynie wisienką na torcie, w którym właściwą treść stanowią potężne możliwości multimedialne i wzorowa wydajność. Co istotne, ładowanie bezprzewodowe również przebiega tutaj szybciej niż zazwyczaj, pod warunkiem zakupu kompatybilnej ładowarki od producenta, albo produktu z oferty niezależnych producentów, którzy już zdążyli wprowadzić tą technologię (na przykład recenzowany na naszych łamach chiński Choetech).

Dlaczego nie Galaxy S10+? Naszym kryterium jest ładowanie bezprzewodowe, więc moim zdaniem nie ma konieczności dopłacać do Plusa. Oczywiście o ile tylko ktoś ma ochotę i możliwości finansowe – śmiało! To również świetny telefon. Dlaczego nie Galaxy Note 10? Tak jak pisała Kasia, eska jest bardziej kompletna (choćby ze względu na obecność wejścia słuchawkowego).

Porównanie: Samsung Galaxy Note 10 vs Samsung Galaxy S10

Niezłym wyborem z oferty Koreańczyków będzie również mniejszy bliźniak Galaxy S1o – Galaxy S10e. Jeśli chcemy wydać nieco mniej, albo szukamy czegoś zwyczajnie mniejszego od S10 – warto.

Oczywiście ładowanie indukcyjne oferują też pozostałe smartfony z oferty Samsunga, zarówno wcześniejsze generacje Galaxy S, jak Galaxy S8 czy Galaxy S9, jak i Galaxy Note – Galaxy Note 8 czy Galaxy Note 9.

Samsung Galaxy S10 w Media Expert

Apple iPhone 8 / Xr (i wszystkie nowsze)

iPhone, począwszy od wersji oznaczonej cyfrą 8, legitymuje się pełnym wsparciem dla ładowania bezprzewodowego, dlatego wybór smartfona z oferty tej marki jest wyjątkowo prosty. Ja rekomenduję modele najtańsze – ósemkę i Xr, które swoją drogą uznaję za świetne, jak na Apple, pod względem stosunku ceny do jakości. Co istotne, ich wydajność, mimo upływu dwóch lat od premiery, w dalszym ciągu stoi na bardzo wysokim poziomie.

Przy swoim wyborze nie będę się oczywiście upierał. Xs, Xs Max i seria 11 (iPhone 11, iPhone 11 Pro, iPhone 11 Pro Max) również wspierają ładowanie bezprzewodowe. W przypadku Apple wszystko jest kwestią ceny, dlatego najlepiej wybrać wariant dopasowany do naszych rzeczywistych potrzeb i możliwości finansowych.

Apple iPhone 8 w Media Expert

Xiaomi Mi 9

Wszystkie wymienione wyżej telefony kosztowały ponad 2000 złotych, dlatego pora zejść półkę niżej, gdzie niepodzielnie rządzi i panuje chiński smok – Xiaomi z jego modelem Mi 9. I choć podobnie jak w przypadku Samsunga, lada dzień ujrzymy model Mi 10, jego poprzednik to w dalszym ciągu bardzo ciekawa alternatywa. Ładowanie bezprzewodowe jak najbardziej dostępne, mocne podzespoły odpowiedzialne za wydajność i niezły ekran to jego kluczowe atuty. Właściwie jedynym nieflagowym podzespołem w jego specyfikacji jest aparat, jednak ten w dalszym ciągu jest po prostu dobry.

Istotna jest tu jednak przede wszystkim cena – 1700-1800 złotych za tak wyposażone urządzenie z oficjalnej dystrybucji to bardzo dobra oferta.

Xiaomi Mi 9 w Media Expert

Pancerniak – Ulefone Armor 7

Co istotne, na możliwość ładowania bezprzewodowego mogą sobie pozwolić również osoby, które szukają smartfona o wzmocnionej odporności na warunki atmosferyczne. Jest nim właśnie Ulefone Armor 7, czyli konstrukcja mocarna zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. 8 GB RAM, 128 GB pamięci na dane, procesor MediaTek Helio P90, certyfikat IP69K i bateria 5500 mAh to w żadnym wypadku nie są przelewki. Całość uzupełnia ekran Full HD+ i poczwórny aparat tylny, z głównym oczkiem o rozdzielczości 48 megapikseli.

Ulefone Armor 7 fot. Ulefone

Armor 7 kosztuje obecnie 1999 złotych i każdy, kto szuka pancernego telefonu z mocnymi podzespołami i niezłym aparatem, powinien się nim zainteresować.

Najtańszy nowy – Allview Soul X5 Pro

Najtańsze nowe urządzenie, które można ładować bezprzewodowo znalazłem w… Rumunii. Działa tam firma Allview, która produkuje kolejne generacje całkiem niezłych telefonów Soul. Jednym z dostępnych modeli jest Soul X5 Pro, który wsparciem ładowania bezprzewodowego dysponuje. Co prawda jego specyfikacja nie należy do najlepszych na rynku (MediaTek Helio P60, 4 GB RAM, bateria 3000 mAh), jednak poza ładowaniem bezprzewodowym ma rzadko spotykaną funkcję odpowiedzialną za bezpieczeństwo, jaką jest… pełnoprawne Face ID. Tak, w Allview działa to dokładnie tak samo jak w iPhone’ach – działający na podczerwień projektor kropek oświetla twarz, a skaner podczerwieni sczytuje powstały efekt. To obecnie najbardziej bezpieczny system odblokowywania telefonu twarzą, jaki istnieje.

Koszt Allview Soul X5 Pro na stronie producenta to niecałe 1400 złotych. Czy to już pułap, z którego warto dopłacić do Xiaomi Mi 9? To indywidualna decyzja każdego kupującego.

Rynek wtórny – Microsoft Lumia 950

W poszukiwaniu smartfona z ładowaniem bezprzewodowym, którego cena zamknie się w 1000 zł, musiałem rzucić okiem na rynek wtórny. Tam znalazłem bardzo ciekawe urządzenie, którego cena to obecnie około 150-300 złotych. Mowa oczywiście o Lumii 950, w której z racji zachowania plastikowej obudowy, implementacja ładowania bezprzewodowego nie była żadnym problemem.

Prawdę powiedziawszy, gdyby nie system operacyjny, który właśnie przestał być wspierany, ten telefon nawet współcześnie zadziwia swoją kompletnością. Piękny ekran AMOLED o wysokiej rozdzielczości, mocne podzespoły, ładowanie bezprzewodowe, NFC, dostępna wersja dual SIM, karta micro SD, jack 3,5 mm, a do tego… wymienna bateria!

Mało? to dorzućmy aparat powstały we współpracy z firmą Zeiss, który potrafi zrobić fotki mogące konkurować jakością ze współczesnymi flagowcami. A wszystko to, z drugiej ręki, za cenę mniejszą niż 300 złotych. Jeżeli smartfona używamy wyłącznie do robienia zdjęć i przeglądania internetu – Lumia 950 to w dalszym ciągu wybór warty rozważenia.

PS. Wszystkich zainteresowanych przypomnieniem sobie dziejów Windows Mobile zapraszam na krótką podróż do przeszłości w towarzystwie Pangrysa.

W drugą stronę – bezprzewodowe ładowanie zwrotne

Jako że cewka indukcyjna może zarówno gromadzić, jak i odbierać ładunki elektryczne, przy pomocy niektórych smartfonów można również ładować inne smartfony wyposażone w możliwość ładowania bezprzewodowego, a także szereg dedykowanych akcesoriów. Taką opcję udostępniają polecane już w tej publikacji Huawei P30 Pro oraz Samsung Galaxy S10. Decydując się na zakup jednego z nich zyskamy możliwość, dla przykładu, podładowania towarzyszących akcesoriów jak słuchawki czy zegarek.

fot. Samsung

Kogo tu brakuje?

Kilka miesięcy temu swój debiut rynkowy zaliczył kolejny telefon z funkcją ładowania bezprzewodowego – Google Pixel 4. Niestety nie jest on oficjalnie dostępny w Polsce, stąd zasłużył wyłącznie na wzmiankę. Niemniej, gro naszych czytelników mieszka w krajach, w których telefon ten dostępny jest w powszechnej sprzedaży. Mimo, że na pozór nie przedstawia sobą nic szczególnego, to bardzo równy i świetnie zoptymalizowany smartfon, z pewnością warty rozważenia. Nie ma również LG G8S, z który ma chwilowe problemy z dostępnością.

Google Pixel 4 (fot. Google)

Słowem podsumowania: każdy, kto szuka telefonu z ładowaniem bezprzewodowym powinien znaleźć coś dla siebie. Na rynku pierwotnym cena tych urządzeń startuje już od 1300 złotych, w przypadku używek schodzimy nawet do poziomu 150 złotych.

Jak zwykle zachęcam do dyskusji i proponowania własnych typów tego typu telefonów w komentarzach. Wspólnymi siłami uda się stworzyć prawdziwe kompendium wiedzy dla wszystkich, którzy szukają telefonów z ładowaniem bezprzewodowym. Do dzieła!

Polecamy również:

Smartwatche z NFC, którymi można płacić w Polsce – jakie warto kupić?

Exit mobile version