Samsung, Sony, Sanyo i Panasonic w latach 2004-2007 umyślnie windowali ceny akumulatorów litowo-jonowych

Niektórym może się wydawać, że producenci wyłącznie konkurują ze sobą i ani myślą o tym, żeby się „bratać”. Jednak przykładów na to, że współpraca czasami popłaca, można wymienić naprawdę wiele (np. układ Microsoftu z Xiaomi, Lenovo i Huawei). Ale zdarzają się przypadki, kiedy niektórzy myślą tylko o własnych korzyściach i mają w głębokim poważaniu interes klientów. Takiego „występku” dopuścili się w latach 2004-2007 na spółkę Samsung, Sony, Sanyo i Panasonic.

Cała czwórka „ugadała” się i z premedytacją windowała na rynku europejskim ceny produkowanych przez siebie akumulatorów litowo-jonowych, które stosowano w smartfonach, tabletach, laptopach, aparatach fotograficznych oraz wielu innych sprzętach. Jak się nietrudno domyślić, dzięki uniknięciu agresywnej konkurencji, zyskał każdy z osobna.

Oczywiście zmowa cenowa jest prawnie zabroniona, ponieważ jest to umyślne działanie na niekorzyść klienta. Jednak Samsung, Sony, Sanyo i Panasonic w latach 2004-2007 kontaktowali się między sobą i dzielili swoimi planami produktowymi oraz cenowymi (co w „normalnych” warunkach jest przecież niedopuszczalne).

Komisja Europejska dowiedziała się o tym i ostatecznie nałożyła na całą czwórkę karę w łącznej wysokości 223,5 miliona euro. Jednak Samsung swojej części (57,7 miliona) nie zapłaci. Dlaczego? Ponieważ to on doniósł KE o zmowie i przez to/dzięki temu został zwolniony z obowiązku uiszczenia kary.

Sony, Sanyo i Panasonic nie mają jednak tyle „szczęścia” i muszą zapłacić – odpowiednio – 29,8, 97,1 i 38,9 miliona euro (łącznie 165,8 miliona) kary.

*Na zdjęciu wyróżniającym Samsung Galaxy J7 2016

Źródło: Business Insider