Recenzja Xiaomi Redmi Note 3 Pro – jednego z najciekawszych smartfonów na rynku

Xiaomi. Niby taka egzotyczna marka, a zdobywa serca i portfele klientów na całym świecie w niesamowicie szybkim tempie. Widać to było przed rozpoczęciem oficjalnej dystrybucji w naszym kraju, a aktualnie rzuca się w oczy jeszcze bardziej. Dosłownie na każdym kroku widzę sporo dyskusji na temat smartfonów Xiaomi i argumentów za nimi przemawiających. Co ciekawe, z większością z nich się zgadzam. Piszę o tym, bowiem właśnie dziś przybliżę Wam jeden z telefonów tej chińskiej firmy – Xiaomi Redmi Note 3 Pro, który jest najciekawszą smartfonową propozycją w swojej klasie.

Gdy Xiaomi oficjalnie wchodziło do Polski, zastanawiałam się długo czy to cokolwiek zmieni. Tymczasem szybko doszłam do wniosku, że na konkretnych półkach cenowych trudno jest rywalizować z modelami Xiaomi. Redmi 3S jest świetnym budżetowcem, o czym wkrótce przeczytacie w recenzji przygotowanej przez Damiana. Xiaomi Mi 5 z kolei jest rewelacyjnym przykładem tego, że flagowiec nie musi kosztować majątku, do czego przekonywał w recenzji Tomek. Ja na tapetę wzięłam średniaka, Xiaomi Redmi Note 3 Pro, którego… uważam za najciekawszy smartfon w cenie do 1000 złotych. Zwłaszcza, gdy mówimy o modelu w mocniejszej konfiguracji, sprowadzonym na własną rękę.

Wystarczy nam tu prosta matematyka. W x-kom Redmi Note 3 Pro dostępny jest za 999 złotych w wariancie 2GB RAM i 16GB pamięci wewnętrznej. Niech wystarczy Wam fakt, że smartfon ten w wersji mocniejszej, tj. z 3GB RAM i 32GB pamięci, sprowadzony bezpośrednio z Chin (z 2-letnią gwarancją realizowaną w Polsce oczywiście), kosztuje ok. 735 złotych (~905 złotych z podatkiem). Miejcie jednak na uwadze fakt, że sprzedawany w Polsce wariant jest globalną wersją smartfona, a nie chińską. Wiąże się to z kilkoma istotnymi szczegółami, jak nieco inne wymiary fizyczne (polski: 152 x 76 x 7,8 mm, chiński: 150 x 76 x 8,65 mm; obie wersje dostarczane są w różnej wielkości pudełkach) oraz, jeszcze ważniejsza, obsługa LTE B20 (800MHz). Warto wziąć to pod uwagę, zastanawiając się nad kupnem Redmi Note 3 Pro.

A skoro już w przydługim wstępie zdradziłam Wam, że Redmi Note 3 Pro zdecydowanie warty jest zainteresowania, postaram się ten temat rozwinąć w dalszej części recenzji, do przeczytania której serdecznie zapraszam.

Parametry techniczne Xiaomi Note 3 Pro:

Cena Xiaomi Redmi Note 3 Pro w momencie publikacji recenzji w oficjalnej polskiej dystrybucji kosztuje 999 złotych. Z Chin ten sam wariant można sprowadzić za ok. 630 złotych (~775 złotych z podatkiem).

 

Wzornictwo, jakość wykonania

Zupełnie przypadkowo zdarzyło się, że jednego dnia do testów otrzymałam Redmi Note 3 Pro z polskiej dystrybucji (rano) i chińskiej (wczesnym popołudniem). Ucieszyłam się z tego powodu nie tylko dlatego, że mogłam porównać dwie wersje tego samego urządzenia (2GB/16GB vs 3GB/32GB), ale również przez wzgląd na fakt, że oba smartfony dostałam w dwóch różnych wersjach kolorystycznych. W moje ręce przywędrował złoty model z naszego kraju i srebrny – z daleka. Początkowo trudno było mi się zdecydować, która podoba mi się bardziej, bo obie znajdą swoich zwolenników, ale jednak ode mnie delikatne wskazanie na wersję złotą (choć nigdy złote telefony jakoś szczególnie nie robiły na mnie wrażenia). Oczywiście należy mieć na uwadze, że złoty jest tu zarówno tył, jak i front – podobnie jest w białym modelu, którego i tył, i przód, jest biały. W sprzedaży dostępna jest jeszcze wersja szara z czarnym przodem, która zapewne sporej części z Was spodobałaby się najbardziej.

Obudowa Redmi Note 3 Pro wykonana została prawie w całości z aluminium. Prawie, bo anteny należało ukryć pod tworzywem, które nie będzie zakłócało ich pracy, przez co w górnej i dolnej części telefonu mamy plastikowe wstawki. Są na tyle estetyczne, że trudno powiedzieć na ich temat cokolwiek negatywnego. Zwłaszcza, że nie odstają ani nie są powodem powstawania sporej wielkości szczelin pomiędzy aluminiową a plastikową częścią obudowy, co przecież często ma miejsce przy takich połączeniach.

Smartfon, pomimo 5,5-calowego ekranu, nieźle leży w dłoni. Wszystko za sprawą obłych krawędzi, które sprawiają, że Redmi Note 3 Pro idealnie dopasowuje się do kształtu ręki. Jasne, do tak dużego wyświetlacza należy się przyzwyczaić, ale to, jak skonstruowana jest bryła smartfona, według mnie wyłącznie nam w tym pomaga.

Obudowa mieni się w świetle, a jednocześnie nie zbiera odcisków palców i nie rysuje się – przez cały czas trwania testów nie udało mi się zebrać żadnej, nawet mikroryski. Dość niefortunne wydaje się umieszczenie okrągłego skanera odcisków palców bezpośrednio pod okrągłym obiektywem aparatu o podobnych wymiarach, bo czasem może się Wam zdarzać tak, że zamiast w czytnik, będziecie celować w aparat, tym samym brudząc go przez odciśnięcie na nim swojego palca.

A skoro już jesteśmy przy tyle telefonu, między obiektywem aparatu, który znajduje się delikatnie pod taflą obudowy, a skanerem linii papilarnych, umieszczona została podwójna, dwukolorowa dioda LED. Z kolei na dole mamy głośnik mono, którego umiejscowienie, niestety, może pozostawiać wiele do życzenia.

Na froncie telefonu, nad ekranem, mamy głośnik do rozmów telefonicznych, obiektyw kamerki przedniej, diodę powiadomień oraz czujnik natężenia światła. Poniżej ekranu umieszczone zostały przyciski wirtualne, na szczęście podświetlane. Ramki przy krawędziach są relatywnie wąskie, natomiast nad i pod ekranem już zdecydowanie szersze – wpływ na to ma zastosowanie dotykowych przycisków pod ekranem i jednocześnie chęć zachowania symetrii góry względem dołu.

Jeszcze szybki rzut oka na krawędzie. Na prawej mamy przyciski do regulacji głośności i włącznik. Wszystkie są idealnie osadzone w obudowie – nie ma mowy o żadnych luzach, a co za tym idzie – dyskomforcie płynącym z korzystania z nich. Na dolnej krawędzi znalazł się port microUSB i mikrofon. Prawy bok skrywa w sobie szufladkę, do której możemy zamontować dwie karty SIM lub kartę SIM i microSD; niestety, mamy tu slot hybrydowy, a sam dual SIM jest standby (nie, nie aktywny). Na górnej krawędzi telefonu znajdziemy drugi mikrofon, 3.5 mm jack audio oraz port podczerwieni. I to wszystko.

Podsumowując, Xiaomi Redmi Note 3 Pro wygląda naprawdę dobrze i oferuje jeszcze lepszą, naprawdę świetną jakość wykonania. Niezależnie od wersji kolorystycznej wydaje mi się, że jest to telefon, który może się spodobać różnym grupom – zarówno społecznym, ale i wiekowym.

Spis treści:

1. Wstęp. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
3. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik. Czytnik linii papilarnych. Bateria
4. Aparat i przykładowe zdjęcia. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył x-kom

Wyświetlacz

Matryca to najważniejszy komponent każdego smartfona, więc to właśnie na nią, w pierwszej kolejności, warto zwracać uwagę podczas wyboru nowego urządzenia dla siebie. Dużą rolę odgrywa przekątna ekranu, bo to za jej sprawą fizyczne wymiary sprzętu są, jakie są, ale równie istotna jest rozdzielczość, która odpowiada za jakość treści, które wyświetlane są na ekranie. Większości z Was tego tłumaczyć nie muszę, ale czasem po prostu warto o tym przypomnieć.

W Xiaomi Redmi Note 3 Pro mamy do czynienia z 5,5-calowym wyświetlaczem o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 401 ppi powoduje, że czytelności czcionek jest w zupełności wystarczająca podczas codziennego użytkowania. Zastosowanie niższej rozdzielczości odbiłoby się negatywnie na komforcie korzystania z telefonu, natomiast wyższej – na czasie pracy i cenie smartfona. Możemy zatem mówić o złotym środku, który w tej półce cenowej jest w zupełności akceptowalny.

Jasność ekranu możemy regulować ręcznie lub zostawić automatyce – nad ekranem umieszczono bowiem czujnik światła. Radzi sobie z powierzonym mu zadaniem bardzo dobrze, choć czasem z delikatnym opóźnieniem zmienia jasność ekranu po zmianie oświetlenia panującego wokół nas. Jasność minimalna wyświetlacza zasługuje na pochwałę – podczas użytkowania telefonu nocą nie ma mowy o nadmiernym świeceniu w oczy. Jasność maksymalna z kolei mogłaby być wyższa, bo w pełnym słońcu lekko daje się we znaki, a dwa – dodatkowo odciski palców robią swoje.

Dla zwolenników możliwości dopasowywania wyświetlanych barw pod siebie, mam dobrą wiadomość: w ustawieniach ekranu Redmi Note 3 Pro znajdziemy kilka opcji. Wśród nich regulację balansu bieli: barwy ciepłe, naturalne lub chłodne (bez ręcznej regulacji) oraz kontrast: automatyczny, zwiększony lub standardowy.

Na uwagę zasługuje też tryb wspomagania czytania, w którym to jasność tła i kolory pomagają w czytaniu tekstu, ale muszę przyznać, że nie zauważyłam, by cokolwiek ulegało zmianie po włączeniu tego trybu względem zwykłego korzystania z telefonu.

Działanie

Sześciordzeniowy Snapdragon 650 (2 x ARM Cortex A72 1,8GHz i 4 x ARM Cortex A53; Adreno 510) kojarzony jest ze średnią półką cenową i tak samo średnią wydajnością. Ale jest to mylne stanowisko – zarówno w pierwszej, jak i drugiej kwestii. Bo okazuje się, że po pierwsze, całkiem sprawnie działa, a po drugie – niektóry producenci stosują go w swoich modelach z wyższej półki (tu jako przykład posłużę się Sony Xperia X, którego cena wynosi ok. 2500 złotych…).

Xiaomi Redmi Note 3 dostępny jest na rynku w dwóch wersjach – z Mediatekiem Helio X10 oraz Snapdragonem 650. Ta druga, dla rozróżnienia, nazywana jest Redmi Note 3 Pro. I to właśnie ją miałam okazję testować przez ostatnie tygodnie. Jeśli chodzi o pamięć operacyjną mamy tu 2GB RAM, natomiast systemem operacyjnym jest Android, ale przykryty przez nakładkę MIUI – w przypadku testowanego modelu początkowo w wersji 7.5, ale aktualnie już z 8.0. Telefon dostałam do testów działający dzięki wersji 7.5, ale – zgodnie z obietnicami polskiego dystrybutora, który zapewniał podczas oficjalnej premiery, że aktualizacje będą wypuszczane cyklicznie – faktycznie pojawiło się oprogramowanie oznaczone numerem 8.0.2. Szkoda tylko, że nie dało o sobie znać automatycznie, a musiałam wyszukać ręcznie (kolejna, MIUI 8.0.4, pobrała się automatycznie). Najważniejsze, że jest to OTA, bez potrzeby podłączania telefonu do komputera czy – o zgrozo (dla wielu) – wgrywanie oprogramowania na własną rękę.

Podczas trwania testów cały czas telefon działał na tyle sprawnie, na ile pozwala mu połączenie Snapdragona 650 z 2GB RAM. Czyli nieźle – naprawdę nieźle. Owszem, aplikacje, zwłaszcza te bardziej wymagające, nie otwierają się w mgnieniu oka, a na przełączanie się pomiędzy nimi czasem trzeba poczekać nieco dłużej, ale c’mon – to nie jest smartfon dla osób oczekujących wybitnej wydajności (zwłaszcza w kwocie poniżej 1000 złotych – cudów nie ma!).

Podobnie sprawa ma się z trzymaniem aplikacji w RAM-ie. Niestety, wystarczy ich dosłownie kilka (4-5), by podczas przechodzenia pomiędzy nimi konieczne było przeładowanie. Idealnym przykładem niech będzie choćby sytuacja z życia. Warszawa, Kasia jedzie na spotkanie do centrum. Odpala mapy, żeby w ogóle wiedzieć, gdzie jest, zaraz później jakdojade, żeby wiedzieć jak trafić do wskazanego punktu środkiem komunikacji miejskiej, następnie SkyCash, bo przecież jakoś trzeba zapłacić za bilet, a do tego w tle leci muzyka ze Spotify, odpalony jest mejl i rozmowa na Messengerze, a do tego w międzyczasie Twitter. I niestety, chcąc przejść z jednego programu do drugiego, aplikacja będzie automatycznie przeładowana. Oczywiście można ustawić tak, by wybrane aplikacje nie mogły się zamykać – wystarczy założyć im kłódkę, poprzez przejście do ostatnio otwartych aplikacji i przeciągnięcie wybranych apek w dół. I jest to naprawdę fajne rozwiązanie.

W ogólnym rozrachunku jednak Redmi Note 3 Pro oceniam pozytywnie i jestem przekonana, że jeśli ktoś zastanawia się nad wejściem w jego posiadanie, będzie z jego działania zadowolony. Choć tu muszę przyznać, że różnica między wersją z 2GB a 3GB RAM jest naprawdę widoczna, gdy zestawimy oba modele obok siebie.

A jeśli interesują Was wyniki uzyskiwane przez testowany sprzęt w testach syntetycznych, zerknijmy okiem na najpopularniejsze benchmarki:
Antutu: nie ukończył testu
Quadrant: 14979
Geekbench 4:
single core: 623
multi core: 1693
3DMark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 14147

Oprogramowanie – MIUI

Xiaomi Redmi Note 3 działa w oparciu o Androida 6.0.1 Marshmallow, ale po wzięciu telefonu w dłoń z całą pewnością większość z Was interfejsu z tą wersję systemu nie skojarzy. Wszystko za sprawą tego, że mamy tutaj bardzo rozbudowaną nakładkę MIUI, która jednym się bardzo podobna, a dla innych jest mało intuicyjna. Do którego obozu byście nie należeli, warto się z nią zapoznać. Choć jedno jest pewne – wymaga chwili przyzwyczajenia.

Zacznę od powiadomień, bo to one początkowo spędzały mi sen z powiek. Prosty przykład: dymki czatów z Messengera domyślnie się nie pojawiają. I nie dlatego, że są zablokowane z poziomu aplikacji – bo tam przecież jest taka możliwość. Wszystko przez ustawienia dostępne w MIUI, które ów dymki blokują. Ale można je włączyć ponownie. Idąc dalej – wszelkie powiadomienia nie pojawiają się w postaci wyskakujących okienek – np. nowy SMS, a jedynie jako trzy kropki (…) widoczne na górnej belce systemowej. Przez to właśnie bardzo trudno jest je zauważyć, a to z kolei wielokrotnie powodowało, że zdarzyło mi się przeoczyć sporo powiadomień, bo „przecież nic nie przyszło”. A jednak, przyszło, tylko ja o tym nie wiedziałam. Podobnie z Yanosikiem, gdy działa w tle, przykryty przez mapy Google.

Jak zarządzać powiadomieniami? Wystarczy wejść w ustawienia i włączyć pokazywanie ikon powiadomień na pasku stanu, a także w wybrane aplikacje, by włączyć powiadomienia w postaci ikon, pływających okien oraz na ekranie blokady. Trochę zabawy, ale warto poświęcić chwilę, by maksymalnie skonfigurować urządzenie pod swoje indywidualne wymagania.

A skoro powiadomienia mamy już załatwione, skupmy się na innych funkcjach dostępnych w MIUI – a jest ich całkiem sporo. Trochę nawet przypominają te, które znajdziemy w EMUI od Huawei. Nie będę wnikać kto od kogo zapożyczał pomysły, ale podobieństwa widać gołym okiem. Oto najciekawsze z funkcji w MIUI:

Spis treści:

1. Wstęp. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
3. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik. Czytnik linii papilarnych. Bateria
4. Aparat i przykładowe zdjęcia. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył x-kom

Zaplecze komunikacyjne:

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 237,74 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 71,57 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 28,82 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 13,92 MB/s.

Głośnik

Nie lubię smartfonowych głośników umieszczonych z tyłu, na dole obudowy – a tutaj, niestety, z takimi właśnie mamy do czynienia. Doskonale wiecie już, z czym się to „je” – każdorazowe położenie telefonu na jakiejkolwiek płaskiej powierzchni powoduje zagłuszanie wydobywającego się z głośnika dźwięku, czego raczej wolelibyśmy unikać. Ale jest jeszcze druga strona medalu – nie ma tego problemu podczas oglądania wideo czy grania, trzymając urządzenie w trybie panoramicznym. Pytanie – co gorsze? Wydaje mi się, że każdy musi sobie odpowiedzieć na nie sam.

Sama jakość dźwięku jest zupełnie zadowalająca. Głośnik nie wybija się ponad przeciętność zarówno w jedną, jak i drugą stronę – spokojnie można na nim posłuchać muzyki bez obaw o swoje uszy. Nie uświadczymy tu żadnego trzeszczenia czy charczenia; dźwięk jest czysty i klarowny, ale przy tym nie jest przesadnie głośny.

Jakość wyjścia słuchawkowego bez zarzutu.

Czytnik linii papilarnych

Są trzy miejsca, w których można znaleźć skanery linii papilarnych w smartfonach. Najmniej popularnym jest krawędź urządzenia (rozwiązanie stosowane np. przez Sony). Dużo częściej spotykanym miejscem jest albo przycisk pod ekranem, albo tylna obudowa, tuż pod obiektywem aparatu. W testowanym smartfonie czytnik został umieszczony właśnie w ostatnim z wymienionych miejsc. Czy jest to jego wadą czy zaletą, musicie ocenić sami – każdy ma inne preferencje.

Aby z skorzystać z czytnika nie trzeba wybudzać urządzenia – wystarczy przyłożyć palec do czytnika. Nie ma tu, niestety, wybudzania ekranu podwójnym tapnięciem, przez co, gdy telefon leży na stole lub znajduje się w uchwycie samochodowym, najpierw należy sięgnąć do włącznika, a następnie wpisać PIN – jeśli oczywiście nie chcemy brać go w dłoń. Pod tym względem skanery znajdujące się pod ekranem mają przewagę.

Czytnik w Redmi Note 3 Pro działa bardzo dobrze. Po pierwsze, z bardzo dużą dokładnością (nie pamiętam, by zdarzyło się, że nie rozpoznał mojego odcisku palca); po drugie – całkiem szybko, choć nie jest to najszybszy skaner, z jakim miałam do czynienia. Zdecydowanie jednak można go zapisać po stronie największych atutów Redmi Note 3.

Z kronikarskiego obowiązku w kwestii czytnika linii papilarnych wspomnę tylko, że można go wykorzystać nie tylko do odblokowywania ekranu, ale również do blokowania wybranych aplikacji, by osoby niepowołane nie miały do nich dostępu. Innych opcji wykorzystania skanera (jak np. te w smartfonach Huawei) nie ma.

Akumulator, czas pracy

Przyznaję, że jak pisaliście w komentarzach, że Redmi Note 3 Pro osiąga rewelacyjne czasy pracy na jednym ładowaniu, traktowałam to z lekkim przymrużeniem oka. Tak już mam – dopóki nie wezmę jakiegoś urządzenia w dłoń i nie sprawdzę na własnej skórze, wszelkie informacje traktuję z dystansem, zwłaszcza, że coraz trudniej jest zweryfikować prawdę od czczego gadania.

Xiaomi Redmi Note 3 Pro ma potencjał, by osiągać bardzo długi czas działania, bowiem umieszczono w nim akumulator o pojemności aż 4050 mAh („aż”, bo wciąż rzadko spotyka się tak duże ogniwa w smartfonach). Mimo tego nie jest ani wcale przesadnie ciężki (165 gramów), ani przesadnie gruby (7,8 mm to może sporo jak na dzisiejsze standardy, ale zaoblone krawędzie powodują, że wizualnie telefon wygląda smuklej). Tyle teorii, a w praktyce?

Cóż, muszę przyznać, że z czasu pracy Xiaomi Redmi Note 3 Pro zdecydowanie można być zadowolonym. W moich rękach smartfon bez żadnych problemów wytrzymywał dwa dni w trybie mieszanym (LTE/WiFi), z czego na włączonym ekranie 6,5-7,5 godziny, co uważam za naprawdę bardzo dobry wynik.

A gdybyście chcieli jeszcze dodatkowo wydłużyć czas działania, możecie skorzystać z jednego z kilku profili zasilania. Są cztery: standardowy (usuwa procesy po zablokowaniu ekranu), oszczędny (wyłącza WiFi i LTE), uśpienie (włącza tryb samolotowy) oraz dedykowany przez użytkownika. Dodatkowo możemy zdecydować, by poniżej pewnego poziomu naładowania baterii profil zmieniał się z domyślnego na zdefiniowany (np. oszczędny).

Pełny cykl ładowania smartfona trwa prawie 2,5 godziny. Niestety, brak szybkiego ładowania daje się we znaki.

Zdjęcie jest elementem kampanii ADATA

Spis treści:

1. Wstęp. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
3. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik. Czytnik linii papilarnych. Bateria
4. Aparat i przykładowe zdjęcia. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył x-kom

Aparat

Nie spodziewałam się fotograficznych cudów po Xiaomi Redmi Note 3 Pro (16 Mpix z tyłu, 5 Mpix z przodu). Tym samym nie dałam się mu rozczarować. Ale, co ciekawe, testowany telefon nawet zaskoczył mnie tym, jaką jakość mają zdjęcia z niego pochodzące. Oczywiście, nie jest to poziom flagowy, ale jak na tą półkę cenową jest naprawdę dobrze.

Przede wszystkim – bardzo sprawnie robi zdjęcia, wystarczy moment od naciśnięcia spustu migawki do wykonania fotografii. Nie spodziewałam się, ale całkiem ładnie też rozmazuje tło. W ogólnym rozrachunku jakość jest bardzo dobra – stosunkowo niewiele szumów, całkiem sporo detali, a i odwzorowanie barw stoi na dobrym poziomie, choć tutaj, od razu mówię, lepiej mieć automatycznie włączony HDR – w przeciwnym razie kolory są zbyt wyblakłe i niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.

Z widocznych minusów? Przede wszystkim przy włączonym HDR zdarza się, że ten HDR nie do końca wyciąga kolory z niedoświetlonych miejsc, czego przykłady macie poniżej. Oczywiście warto też pamiętać, że im słabsze oświetlenie, tym gorsze zdjęcia i liczące sobie więcej szumów – tyczy się to również przedniej kamerki.

Jedna ważna uwaga: w ustawieniach aparatu koniecznie trzeba sprawdzić, jaka jakość jest ustawiona – niska, dobra czy najlepsza. Od tego bowiem zależy stopień kompresji zdjęć, a co za tym idzie – również ich waga.

Jakość „dobra”:

Jakość „najlepsza”:

Naprawdę pozytywnie zaskoczyła mnie jakość nagrywanego wideo w Full HD – jak na swoją cenę, Redmi Note 3 Pro pod tym względem jest naprawdę ciekawą propozycją.

Podsumowanie

Najlepszym podsumowaniem tej recenzji niech będzie fakt, że list zalet jest zdecydowanie dłuższa niż (w sumie mało istotnych) wad. I to, że w cenie wynoszącej mniej niż 1000 złotych trudno znaleźć konkurencyjne urządzenie warte polecenia tak mocno, jak Redmi Note 3 Pro. Wszystko za sprawą tego, że oferuje świetny czas pracy, ogólnie dobre działanie, a to wszystko w dobrze skalkulowanej cenie.

Jeśli mieliście do czynienia z Redmi Note 3 Pro – dajcie znać w komentarzach, jak Wasze wrażenia z użytkowania tego modelu.

Spis treści:

1. Wstęp. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
3. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik. Czytnik linii papilarnych. Bateria
4. Aparat i przykładowe zdjęcia. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył x-kom

Exit mobile version