Recenzja Ulefone Tiger

Aktualnie dysponując już nawet niewielkim budżetem możemy przebierać w różnego rodzaju smartfonach, które oferują w zupełności wystarczające do podstawowych zadań podzespoły. Jednak producenci wciąż prześcigają się swoimi „budżetowcami”. Jednym z bardziej pożądanych przez klientów wyróżników jest naturalnie bateria i właśnie ten element wyróżnia Ulefone Tiger. Model, za którego długi czas pacy odpowiada akumulator 4200 mAh, dostępny jest w oficjalnej polskiej dystrybucji z dwuletnią gwarancją za ok. 600 złotych. Czy warto zainteresować się tym telefonem? Jak radzi sobie w praktyce?

Dane techniczne Ulefone Tiger:

Cena w momencie publikacji recenzji: 619 złotych.

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

Ulefone Tiger wygląda podobnie jak inne telefony tego producenta. Stylistyka jest zdecydowanie zachowawcza i recenzowany model nie wyróżnia się pod tym względem z szeregu innych budżetowców. Zresztą, w tym segmencie cenowym trudno by było oczekiwać jakichkolwiek eksperymentów w designie. Na pochwałę zasługują zaoblone po bokach plecki, dzięki którym Tiger bardzo dobrze leży w dłoni. W sprzedaży są dostępne trzy wersje kolorystyczne: Sky Black (czarny, który pod kątem robi się ciemnogranatowy), Space Grey (srebrny) i Champagne Gold (złoty).

Do wykonania zastosowano przeciętnej jakości tworzywo sztuczne. W dotyku jest śliskie, potrafi się bardzo palcować i mnie osobiście przypomina nieco osławiony Hyperglaze z Samsungów Galaxy SIII czy Note II, jednak w przeciwieństwie do niego wyróżnia się znacznie wyższą odpornością w codziennym użytkowaniu. Na froncie pojawiła się tafla szkła Gorilla Glass 3 z dodatkową folią ochronną. Miły dodatek od producenta, choć Chińczycy zdążyli już nas przyzwyczaić do takich gratisów w swoich modelach. Całość została spasowana przyzwoicie – tym bardziej, że w każdej chwili możemy zdjąć tylną klapkę (z dodatkową warstwą zabezpieczającą przed skutkami ewentualnego samozapłonu ogniwa), która odsłania przed nami dwa sloty na karty microSIM, kolejny slot na kartę microSD, a także niewymienną baterię. Bardzo cieszy fakt, że tym razem Ulefone nie postawił na slot hybrydowy. Niestety, nieco ponad obudowę wystaje obiektyw aparatu, co w dłuższej perspektywie naraża go na uszkodzenia mechaniczne.

Urządzenie wyposażono w 5,5-calowy ekran, a dodatkowo wokół wyświetlacza są stosunkowo duże ramki, wskutek czego z Ulefone Tiger nie każdy będzie mógł korzystać trzymając go w jednej dłoni. W dodatku nie znalazł się tutaj jakikolwiek tryb ułatwiający to zadanie. Mimo wszystko w kategorii ergonomii telefon wypada przyzwoicie, nie ślizga się nadmiernie w dłoni, a w porównaniu do bezpośrednich rywali prezentuje się ponadprzeciętnie. Jestem ciekaw, kiedy znacznie mniejsze ramki zawitają także do budżetowców.

Przód telefonu jest zajmowany w większości oczywiście przez wyświetlacz, pod którym pojawiły się trzy przyciski funkcyjne (od prawej): wstecz, ekranu domowego oraz menu. Niestety, nie są one podświetlane, ale przynajmniej bardzo dobrze reagują na dotyk. Powyżej ekranu pojawił się głośnik do rozmów, zestaw czujników oraz kamerka. Z tyłu natomiast najbardziej widoczne jest „oczko” aparatu z lampą doświetlającą w dwóch tonacjach i okrągły skaner linii papilarnych. W rogu pojawił się z kolei głośnik multimedialny. Na prawej krawędzi smartfona znajdziemy klawisze głośności i zasilania, na górnej z kolei złącza: microUSB 2.0, a także słuchawkowe 3,5 mm. Mikrofon do nagrywania dźwięku został zamontowany na dole.

Na koniec została dioda powiadomień. Pierwszym zaskoczeniem jest jej obecność, tuż nad głośnikiem do rozmów na froncie, a drugim jej beznadziejna jasność. Podświetla się na zielono, jednak pozostaje tak ciemna, że trudno ją zauważyć. Jedynie w ciemnościach z niewielkiej odległości można zauważyć, że dioda rzeczywiście jest i działa. Cóż, w praktyce równie dobrze mogłoby jej w ogóle nie być.

WYŚWIETLACZ

Przekątna 5,5 cala to standard wśród chińskich smartfonów i śmiało można stwierdzić, że aktualnie najchętniej kupowane są telefony z ekranami 5 lub właśnie 5,5″. Oferowana powierzchnia robocza jest idealna do konsumpcji treści – oglądanie filmów czy granie w gry stanowi bardzo przyjemne zajęcie. Z drugiej jednak strony nie każdy zainteresuje się modelem z tak dużym wyświetlaczem. Nie ma co ukrywać, ale jak już napisałem wcześniej, obsługa Tigera jedną dłonią zdecydowanie nie jest łatwa. Coś za coś.

Ekran legitymuje się rozdzielczością 1280 x 720 pikseli, czyli zwykłym HD. Zagęszczenie pikseli na cal wynosi 267 punktów, co jest wynikiem dalekim od ideału, aczkolwiek w tej półce cenowej trudno oczekiwać Full HD. Czcionki są całkiem ostre, ale wystarczy im się tylko bliżej przyjrzeć, by dostrzec pewne niedoskonałości. W zamian niższa rozdzielczość oznacza mniejsze obciążenie i tak niewydajnego procesora, co wiąże się jednocześnie z przedłużeniem czasu pracy na jednym ładowaniu.

Jakość odwzorowania barw stoi na niezłym poziomie. Ulefone wyświetla przyjemne dla oka kolory, w ustawieniach możemy w minimalnym zakresie zmienić ich nasycenie oraz kontrast – w swojej klasie Tiger wypada zadowalająco. Oczywiście przy bezpośrednim starciu nawet ze „średniakami” dostrzeżemy pewne braki w zastosowanej matrycy. Na plus trzeba zaliczyć biel oraz czerń, które wyglądają zadziwiająco dobrze jak na low-end. Kąty widzenia również nie dają powodów do narzekania, aczkolwiek większe odchylenie telefonu powoduje drastyczny spadek kontrastu.

Jasność minimalna pozwala na użytkowanie w nocy, chociaż ciekawostką pozostaje fakt, że automatyczna regulacja podświetlenia oferuje regulację w znacznie szerszym zakresie. Dziwne, że manualnie nie jesteśmy w stanie ustawić ani prawdziwie minimalnej, ani też maksymalnej jasności. W słońcu na dworze wyświetlany obraz jest widoczny, ale w komfortowym użytkowaniu telefonu w  takich warunkach skutecznie przeszkadzają liczne refleksy.

Na koniec została czułość panelu na dotyk. Smartfon nadaje się do pisania dłuższych wiadomości, e-maili, lecz trzeba się przyzwyczaić do delikatnego opóźnienia przy bardzo szybkim wprowadzaniu tekstu. Na co dzień nie zdarzają się jednak podobne problemy, chociaż sporadycznie wyświetlacz w rogach potrafił nie reagować. Trudno ocenić, czy był to problem natury software’owej czy też hardware’owej. Na start otrzymujemy klawiaturę Google i oczywiście bezproblemowo możemy ją zamienić na jakąkolwiek inną ze Sklepu Play.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Ulefone Tiger jest napędzany przez układ Mediatek MT6737, wykonany w procesie technologicznym 28 nanometrów. Oferuje on cztery rdzenie ARM Cortex A53 o częstotliwości taktowania 221 – 1248MHz, natomiast za grafikę odpowiada ARM Mali T720MP2, które to w duecie współpracują z 2GB pamięci operacyjnej. Jest to podstawowe połączenie. Jak radzi sobie podczas codziennego użytkowania?

W kwestii wydajności Tiger zdecydowanie nie pokazuje pazura. Oczywiście uruchomimy na nim większość tytułów ze Sklepu Play, jednak najnowsze produkcje 3D, typu Asphalt Xtreme, są uruchamiane w najniższych dostępnych ustawieniach grafiki, a i to nie pozwala uniknąć spadku liczby wyświetlanych klatek do poziomu 10-15 fps-ów. Na szczęście dłuższa rozgrywka nie powoduje nadmiernego nagrzewania się telefonu. Do odpoczynku przy mniej wymagających graficznie aplikacjach Ulefone sprawdzi się przyzwoicie.

Przeciętne możliwości testowanego telefonu potwierdzają wyniki z testów syntetycznych. Benchmarki:

AnTuTu: 30102
Quadrant: 12986
CPU Prime Benchmark: 5445
GeekBench 4:
single core: 569
multi core: 1450
RenderScript: 761
3DMark:
Ice Storm: 4193
Ice Storm Extreme: 2327
Ice Storm Unlimited: 3734
Sling Shot (ES 3.1): 102

Wbudowane mamy 16GB pamięci, z czego do wykorzystania na start otrzymujemy ok. 11,2GB. W każdej chwili możemy ją rozbudować o kolejne 128GB za pomocą kart microSD. Naturalnie zastosowane kości pamięci nie należą do najszybszych, co odczujemy przy instalowaniu większych aplikacji czy też przenoszeniu plików, aczkolwiek jak na niską półkę są w porządku.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 188,95 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 93,78 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 13,2 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 10,77 MB/s.

Początkowo podchodziłem sceptycznie do używania Ulefone Tiger na co dzień. Muszę jednak przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył, ponieważ przez cały okres testów działał bardzo sprawnie, znacznie lepiej od testowanych już przeze mnie innych propozycji z Mediatekiem MT6735 czy MT6737, i tylko kilka razy spowolnił w trakcie aktualizowania kilku aplikacji. Kolejne programy są uruchamiane w przyzwoitym tempie (łatwo wygrywa tutaj ze „średniakami” ze Snapdragonem 410), nie odczujemy problemu z długim przetwarzaniem naszych poleceń czy stabilnością pracy, a włączona synchronizacja nie skutkuje znaczącym spadkiem szybkości działania. W tym temacie muszę pochwalić zoptymalizowane oprogramowanie. Z kolei 2GB RAM pozwalają na pozostawienie w tle działających 3-5 aplikacji, co jest niezłym wynikiem w tej półce cenowej. Moim zdaniem całość radzi sobie tak dobrze właśnie ze względu na taką, a nie mniejszą, jak u rywali, ilość pamięci operacyjnej.

Na pokładzie zainstalowany jest Android 6.0 Marshmallow, który przez producenta został wzbogacony o autorskie ikony oraz kilka funkcji. Poza tym mamy do czynienia z klasycznym czystym Androidem z urządzeń z Mediatekiem. Jest to bardzo dobry krok ze strony producenta, ponieważ oprogramowanie pozbawione zbędnych rzeczy jest znacznie lżejsze i w tym przypadku daje to wymierne, odczuwalne na co dzień korzyści. Jeżeli chodzi o system, mamy tutaj klasyczne ekrany startowe, wertykalnie przesuwaną listę z aplikacjami, na ekranie blokady są predefiniowane skróty do telefonu oraz aparatu, natomiast pasek powiadomień jest doskonale znany. Interfejs został w większości przetłumaczony na język polski, choć natrafimy w ustawieniach na kilka sformułowań po angielsku. Skoro w samym wyglądzie launchera nie ma nic nowego, skupmy się zatem na nielicznych funkcjach dostępnych w Tigerze:

ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Głośnik multimedialny pojawił się z tyłu telefonu i zdecydowanie nie jest to dobra lokalizacja. Podczas oglądania filmu czy grania bardzo łatwo go przysłonić palcem, co tylko pogorszy i tak już przeciętną jakość dźwięku. Brakuje tu głębi audio, a sama głośność maksymalna prezentuje się niezbyt rewelacyjnie.

Częściowo rekompensuje to jakość na słuchawkach, a wspomaga tutaj całość dedykowany chip audio, aczkolwiek bardziej wymagający użytkownicy mogą narzekać na nieco spłaszczony dźwięk. Standardowo dla modeli z Mediatekiem, w ustawieniach mamy dodatkowe ustawienia mające na celu poprawę dźwięku i dodanie efektu przestrzennego, aczkolwiek ich działanie trudno ocenić jako dające wymierne korzyści.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie

SKANER LINII PAPILARNYCH

Umieszczono go na plecach smartfona i uważam, że jest to bardzo dobre miejsce na czytnik. Intuicyjnie w jego kierunku wędruje nasz palce wskazujący, więc normalnie odblokowanie telefonu to proste zadanie. W ustawieniach możemy zapisać do pięciu różnych odcisków palca. Ponadto właśnie tam ustawiamy alternatywną metodę odblokowania, czyli hasło, PIN lub symbol, a dodatkowo możemy zabezpieczać naszym odciskiem dostęp do wybranych aplikacji.

Ocena jego działania zdecydowanie nie należy do łatwych. Początkowo czytnik działał koszmarnie, ale sytuacja nagle po dwóch dniach uległa poprawie i telefon rozpoznał odcisk palca w 9/10 przypadkach. W pozostałych natomiast wciąż sobie nie radził. Według mnie najbliższe aktualizacje powinny wpłynąć pozytywnie na ten element. Na chwilę obecną jest dobrze, jednak przykładowo Homtom w HT17 pokazał, że można to zrobić w „budżetowcu”.

APARAT

Ulefone Tiger oferuje dwa aparaty: tylny 8 Mpix i przedni 5 Mpix. Z tyłu znalazła się także lampa doświetlająca w dwóch tonacjach i na tym koniec specjalnych dodatków, cech wyróżniających fotograficzne możliwości telefonu. Warto za to wspomnieć, że zdjęcia domyślnie są interpolowane do wyższych rozdzielczości, odpowiednio, 13 oraz 8 Mpix.

Aplikacja aparatu jest typowa dla smartfonów z czystym Androidem i układem Mediateka, więc trudno ją pochwalić za nowoczesny wygląd zgodny z Material Design, za to wyróżnia się intuicyjnym, prostym interfejsem. Po jednej stronie mamy zgromadzone wszystkie dostępne tryby (Automatyczny, Upiększenie twarzy oraz Panorama), po drugiej natomiast przycisk spustu migawki, rozpoczęcie nagrywania wideo, skrót do galerii oraz ustawień. Nie zabrakło także dodatkowe paska z zarządzaniem trybem HDR, lampy doświetlającej, a także przełączaniem się na drugi aparat.

Aparat w całkiem niezłym tempie pozwala na wykonywanie kolejnych zdjęć, co do których jakości nie można mieć większych zastrzeżeń, w końcu mamy do czynienia z modelem z niższej półki. Niestety, bardzo słabo radzi sobie autofokus w trybie makro i zrobienie wyraźnej fotografii blisko znajdującym się obiektom graniczy z cudem. Dobrze należy ocenić ostrość zdjęć. Samo odwzorowanie barw stoi na przeciętnym poziomie, chociaż tutaj tryb HDR przychodzi z pomocą, przy okazji wydłużając cały proces wykonywania fotografii. W nocy po prostu jest kiepsko i trudno tu napisać cokolwiek więcej. W kwestii filmów również trudno nazwać Tigera wybitnym smartfonem. Pozwoli on na kręcenie wideo w przyzwoitej jakości, choć mikrofon jest zdecydowanie zbyt czuły. Na koniec został temat przedniej kamerki. Bez rewelacji, jednak do autoportretów nada się w sam raz. Zresztą, jakość możecie ocenić zerkając do poniższej galerii.

Galeria zdjęć wykonanych Ulefone Tiger:

BATERIA

Smartfon jest zasilany przez baterię o pojemności 4200 mAh. W praktyce radzi sobie świetnie i przy intensywnym użytkowaniu bezproblemowo pozwala na dzień działania z dala od ładowarki, co akurat w moim przypadku jest nie lada osiągnięciem. Z aktywnymi dwoma kartami SIM, używaniem ciągle LTE, jasnością automatyczną, włączoną synchronizacją danych, streamingiem muzyki, korzystaniem z aparatu, częstym przeprowadzaniu rozmów i wysyłaniu wiele e-maili, Tiger uzyskiwał czasy na włączonym ekranie na poziomie 5,5-6,5 godzin. Przy WiFi czas ten potrafi się wydłużyć nawet do 7,5 godziny. Przy mniej intensywnym użytkowaniu spokojnie można uzyskać deklarowane przez Ulefone dwa dni działania na jednym ładowaniu, co należy uznać za bardzo dobry rezultat.

Ładowanie od 0 do 100% zajmuje około 170-190 minut.

PODSUMOWANIE

Ulefone Tiger to dopracowana konstrukcja z niższej półki, która w zupełności zaspokoi potrzeby mniej wymagających użytkowników. Co najważniejsze w przypadku „budżetowca”, trudno wytknąć mu jakiekolwiek dyskwalifikujące go wady. Mamy świetny czas pracy, LTE, dual SIM, skaner linii papilarnych, poprawny, duży ekran, całość działa płynnie, aparaty oferują niezłą jakość zdjęć, natomiast dźwięk na słuchawkach jest przyjemny dla ucha. Urządzenie wygląda jak tysiące innych, w dodatku nie wyróżnia się świetną obudową, obiektyw aparatu wystaje ponad obudowę, przeciętną jakość rozmów w tym segmencie trudno oczekiwać wszystkiego.

Przyjrzyjmy się jeszcze na koniec rywalom „tygrysa”:

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie
Exit mobile version