Recenzja LG X Power 2. Prawdziwy długodystansowiec z Korei

LG w zeszłym roku zdecydowało się na stworzenie zupełnie nowej rodziny smartfonów, a dokładniej pisząc chodzi tu o serię X. W jej skład wchodził X cam z dodatkowym aparatem z szerokokątnym obiektywem z tyłu, X mach z bardzo dobrymi podzespołami, niedawno zaprezentowany X Venture z wytrzymałą obudową oraz X Power, wyróżniający się przede wszystkim znakomitym czasem pracy. Ostatni z nich doczekał się już następcy. Właśnie jego sukcesor jest bohaterem dzisiejszego wnikliwego testu, w którym przyjrzę się dokładniej temu ciekawemu „średniakowi” z Korei. Czy ponownie zdeklasuje rywali znakomitą baterią? Czy w segmencie urządzeń za nieco mniej niż 1000 złotych ma szansę stać się hitem sprzedaży?

Dane techniczne LG X power 2 (LG-M320n):

  • 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli (267 ppi),
  • Mediatek MT6750 (8 x ARM Cortex A53 1,5 GHz) z ARM Mali T860MP2,
  • 2 GB RAM,
  • 16 GB pamięci wbudowanej (do wykorzystania ok. 9 GB),
  • slot kart microSD,
  • Android 7.0 Nougat z LG UX 5.0,
  • LTE,
  • GPS,
  • Bluetooth,
  • NFC,
  • złącze słuchawkowe 3,5 mm,
  • port microUSB 2.0,,
  • aparat 13 Mpix,
  • kamerka 5 Mpix z szerokokątnym obiektywem 120 stopni,
  • bateria 4500 mAh z Fast Charge,
  • wymiary: 154,7 x 78,1 x 8,4 mm,
  • waga: 164 g.

Cena LG X Power 2 w momencie publikacji recenzji w oficjalnej polskiej dystrybucji: 999 złotych.

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

LG tradycyjnie postawiło tutaj na tworzywo sztuczne przeciętnej jakości. Po wzięciu smartfona w dłoń od razu poczujemy, że nie obcujemy z produktem, w przypadku którego wykonanie stało na pierwszym miejscu. Jest porządnie, ale bez rewelacji. Plastik w dotyku wydaje się być całkiem przyjemny, niestety, plecki, charakteryzujące się delikatnym połyskiem, nie wyglądają moim zdaniem najlepiej, ponieważ stosunkowo szybko pokrywają się odciskami palców.

Sama jakość wykonania bez zastrzeżeń. Całość sprawia wrażenie solidnej, nic nie skrzypi, przyciski stabilnie siedzą na swoich miejscach, akurat w tym temacie trudno narzekać. Wygląd – tu LG postawiło na zachowawczy design. X Power 2 zdecydowanie trudno nazwać pięknym smartfonem, ot, wygląda jak kolejny model tej koreańskiej firmy. Plus dla producenta za brak wystającego z tyłu obiektywu.

Wśród wad należy wspomnieć o sporych ramkach na froncie. Jednak mimo tego i 5,5-calowego ekranu, smartfon bardzo dobrze leży w dłoni i większość użytkowników powinna być w stanie obsłużyć go jedną dłonią. Kontynuując pochwały, szkło na froncie pozwala na bardzo komfortowy ślizg palca. Zastosowana warstwa oleofobowa nie zbiera również szybko odcisków palców, a po okresie testów próżno szukać tu jakichkolwiek rys.

Z przodu ujrzymy 5,5-calowy ekran, pod którym znalazło się miejsce na logo producenta, nad nim natomiast pojawiło się klasyczne połączenie: kamerka 5 Mpix z diodą doświetlającą, zestaw czujników oraz głośnik do rozmów. Z tyłu najbardziej widoczne pozostaje „oczko” aparatu 13 Mpix wsparte diodą podświetlającą. Poniżej nich mamy diodę doświetlającą, a jeszcze niżej głośnik multimedialny.

Górna krawędź telefonu to mikrofon. Na dole znajdziemy złącza microUSB 2.0 i słuchawkowe 3,5 mm oraz drugi mikrofon. Prawy bok LG to klawisze zasilania i głośności, lewy – szufladka na nanoSIM oraz microSD.

WYŚWIETLACZ

X Power 2 urósł w porównaniu do poprzednika przede wszystkim z powodu większego o 0,3 cala ekranu, który teraz legitymuje się przekątną 5,5 cala. Sparowano go z rozdzielczością 1280 x 720 pikseli. HD przy tak dużej powierzchni w modelu ze średniej półki? Cóż, zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 267 punktów jasno wskazuje, że LG zdecydowanie się nie popisało i można śmiało napisać, że zastosowanie Full HD byłoby w tym przypadku znacznie bardziej przemyślanym krokiem.

Nieostrości czcionek można dosyć łatwo zauważyć, ale z drugiej strony nie wolno też tego faktu demonizować. W zamian dostajemy minimalnie dłuższy czas pracy i lepszą wydajność. Czy sytuację uratuje jakość wyświetlanego obrazu? Matrycę wykonano w technologii IPS TFT LCD i oferuje ona niezłe odwzorowanie barw, choć niektóre modele LG, z jakimi miałem do czynienia w przeszłości, wypadały lepiej w tym temacie. W dodatku w X Power 2 nie możemy regulować nasycenia kolorów. Kąty widzenia prezentują się przeciętne, za to biel oraz czerń są w pełni zadowalające.

W pełnym słońcu recenzowany smartfon nie rozwija skrzydeł jakoś szczególnie. Niby mam IPS, ale w praktyce maksymalny poziom jasności ekranu jest po prostu za niski, co w połączeniu z refleksami na całej szklanej powierzchni z przodu telefonu przekłada się na mierną widoczność na dworze. Na szczęście przez większość czasu możemy bezproblemowo oglądać właśnie wyświetlane treści. Z drugiej jednak strony LG ma swoje plusy, takie jak bardzo niski minimalny poziom podświetlenia wyświetlacza czy obecność filtra światła niebieskiego – w nocy w domowym zaciszu można komfortowo korzystać z urządzenia w ciemności.

X Power 2 muszę również pochwalić za znakomitą czułość panelu na dotyk. Smartfon błyskawicznie i bezbłędnie reagował na opuszki moich palców, więc mogę śmiało napisać, że na tym telefonie da się wygodnie wprowadzać nawet dłuższy tekst. Nie sposób zapomnieć o preinstalowanej klawiaturze LG. Oferuje ona możliwości personalizacji, wprowadzania znaków za pomocą gestów oraz rozsądnie działającą autokorektę i porządny słownik.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik.