Recenzja Honora 8 Pro – może się wydawać, że do ideału brakuje mu niewiele. Ale czy tak jest?

Honor 8, jak doskonale wiecie, podczas testów zrobił na mnie świetne wrażenie. Na tyle dobre, że przez długi czas uważałam go (i w sumie dalej uważam) za faworyta w jego półce cenowej. Z tym większym zainteresowaniem podeszłam do jego większego, ale i młodszego brata, Honora 8 Pro, którego miałam okazję testować przez ostatnie tygodnie. Jak wypadł i czy zaskarbił sobie moją sympatię? Cóż, nie ukrywam, że tak.

Parametry techniczne Honora 8 Pro:

Cena w momencie publikacji recenzji: 2499 złotych

Wideorecenzja Honora 8 Pro

Wzornictwo, jakość wykonania

W ocenie wzornictwa Honora 8 Pro, nie ukrywam, jestem nieco rozbita. Z jednej strony bardzo podobał mi szklany Honor 8 i to, w jaki sposób załamywał światło, z drugiej jednak – nie przepadałam za jego podatnością na odciski palców, a w ostateczności też na rysowanie się. W Honorze 8 Pro producent zrezygnował ze szkła na rzecz aluminium, co jednym może się podobać, a innym wprost przeciwnie. Ostatecznie jednak stoję po stronie osób, które uważają tę zmianę za plus. Wszystko dlatego, że smartfon wciąż świetnie wygląda, a na jego obudowie nie widać odcisków palców ani żadnych rysek.

Co ciekawe jednak, po prawie trzech tygodniach testowania Honora 8 Pro, na jego obudowie pojawił się jednak mały mankament. Nie mam na myśli dwóch rysek, których można się dopatrzeć na jego ekranie (widać je wyłącznie, gdy przetrze się ekran), a swego rodzaju zadrapanie prawej krawędzi, gdzie widoczny jest ubytek – w pierwszej chwili wydawało mi się nawet, że krawędź ta jest brudna, szybko jednak okazało się, że z tego miejsca po prostu zeszła farba. Jak i kiedy? Tego nie wiem.

Oprócz tej jednej niespodzianki, obudowa wygląda jak nowa – również obiektywy aparatu nie uległy zarysowaniu, choć tu muszę wspomnieć, że i tak najbardziej są one narażone na palcowanie się, więc przed wykonaniem zdjęcia warto je przetrzeć.

Patrząc na tylną obudowę w oczy rzucają się czarne linie antenowe, które – moim zdaniem – całkiem ładnie komponują się z granatową obudową. Z przodu natomiast można dostrzec stosunkowo wąskie ramki przy prawej i lewej krawędzi ekranu, natomiast już dużo szersze nad i pod nim. Mimo wszystko jednak wygląd Honora 8 Pro oceniam pozytywnie.

Z racji tego, że Honor 8 Pro jest kolejnym przedstawicielem smartfonów z ekranami o przekątnej 5,7”, do najmniejszych nie należy. Jego wymiary to 157 x 77,4 x 7 mm, a masa – 185 g. Urządzenie na upartego da się obsługiwać jedną ręką, ale warto przy tym mieć świadomość konieczności manewrowania telefonem, co może skutkować wyślizgnięciem się go z rąk. W normalnych warunkach, trzymając smartfon całkowicie standardowo, jestem w stanie dosięgnąć kciukiem do maksymalnie drugiego rzędu ikon od góry – nie ma szans, żebym dosięgnęła do pierwszego, bez lekkiego ześlizgnięcia telefonu w dłoni. Tu jednak warto znowu nawiązać do zastosowania aluminiowej obudowy – zapewnia lepszą przyczepność niż śliskie szkło.

Idąc dalej, spójrzmy na rozmieszczenie przycisków i złączy. Tu raczej nic nie zaskakuje. Na prawym boku mamy przyciski do regulacji głośności o płaskiej powierzchni i włącznik (chropowaty), które są dobrze wyczuwalne pod palcami, aczkolwiek można nieco przyczepić się do ich osadzenia w obudowie – osoby bardziej wrażliwe zwrócą uwagę na to, że przyciski delikatnie chyboczą się prawo-lewo. Nie przeszkadza to w użytkowaniu, ale warto o tym wspomnieć. Lewy bok z kolei przeznaczony został na szufladkę, która skrywa w sobie dwa sloty kart nanoSIM zamiennie z microSD (slot jest hybrydowy).

U góry znajdziemy port podczerwieni i mikrofon, natomiast na dole – 3.5 mm jack audio (co według mnie jest plusem), USB typu C oraz głośnik mono. Z przodu, nad taflą 5,7-calowego ekranu, umieszczony został czujnik światła, dioda powiadomień oraz obiektyw aparatu, z kolei z tyłu – dwa obiektywy aparatu z diodą doświetlającą oraz, poniżej, w centralnej części, czytnik linii papilarnych, znajdujący się nieco pod powierzchnią obudowy.

Wyświetlacz

Pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno CEO Huawei zarzekał się, że Huawei nie będzie podążał drogą pozostałych producentów stosujących ekrany QHD w swoich smartfonach. Nie minęło kilka miesięcy, a na rynku pojawiły się takie modele – zarówno bezpośrednio od Huawei, jak i spod skrzydeł Honora. I właśnie taką rozdzielczość, tj. 2560 x 1440 pikseli, przy 5,7-calowej matrycy IPS, znajdziemy w testowanym Honorze 8 Pro. I muszę Wam powiedzieć, że tak na dobrą sprawę trudno jest mi wskazać jakiekolwiek negatywne cechy tego wyświetlacza.

A zacznę od jasności, bo to ona będzie odgrywać kluczową rolę w ciągu kolejnych kilku wiosenno-letnich miesięcy. Jasność maksymalna, co świetnie pokazały ostatnie słoneczne dni na Teneryfie, jest wręcz doskonała. Nie ma najmniejszych problemów z dojrzeniem zawartości ekranu nawet w pełnym słońcu leżąc na plaży. Jasne, refleksy błyszczącego ekranu dają się we znaki, ale wciąż zapewnia on naprawdę wysoki komfort użytkowania w takich warunkach. Jeśli chodzi o jasność minimalną, również nie mam zastrzeżeń – nie dość, że jest niska, to jeszcze możemy włączyć filtr światła niebieskiego i komfortowo korzystać z Honora 8 Pro nocą. Do całości dodano oczywiście czujnik światła, dzięki czemu jasnością ekranu może sterować automatyka, z czym sobie zresztą bardzo dobrze radzi.

Jeśli chodzi o pozostałe aspekty, zastosowana rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli przy przekątnej ekranu 5,7” przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomie 515 ppi. A to z kolei oznacza, że naprawdę nie musicie się obawiać o ewentualny brak ostrości wyświetlanego obrazu czy poszarpanie krawędzi ikon. Pod tym względem wyświetlacz sprawuje się świetnie. Choć początkowo miałam obawy, jak sprawdzi się Kirin 960 w połączeniu z takim ekranem, tak po testach nie mam już żadnych wątpliwości – wszystko działa tak, jak należy.

Zatrzymując się jeszcze na chwilę przy samym ekranie muszę zwrócić Waszą uwagę na trzy kwestie – kąty widzenia są znakomite, reakcja na dotyk natychmiastowa i precyzyjna, podobnie zresztą, jak sam ślizg palca po ekranie, co wskazuje na zastosowanie warstwy oleofobowej. Do tego w ustawieniach wyświetlacza mamy możliwość zmiany temperatury barwowej (ciepła, zimna lub dopasowana przez użytkownika), a także trybu ekranu (mały / średni / duży) i rozmiaru czcionki – do wyboru są cztery, ja korzystam z najmniejszej.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Działanie, oprogramowanie

Chyba nie będzie przesadą, jeśli stwierdzę, że w przypadku Honora 8 Pro największe wrażenie w parametrach technicznych robi 6 GB pamięci operacyjnej RAM. Współpracuje ona z ośmiordzeniowym procesorem Kirin 960 (4x Cortex A73 2,4 GHz + 4x Cortex A53 1,8 GHz) z Mali-G71 MP8 i systemem operacyjnym Android 7.0 Nougat z nakładką EMUI 5.0. Jak działa całość?

Cóż, wiem doskonale, że oczekujecie informacji o tym, że coś nie działało. Ale wierzcie mi, tu wszystko działało tak, jak powinno. Aplikacje uruchamiają się bez zbędnej zwłoki, przechodzenie pomiędzy nimi jest szybkie, a do tego nie uświadczyłam żadnych zacięć animacji ani spowolnień związanych z wprowadzaniem tekstu czy otwieraniem chociażby aparatu. Tu nic takiego nie powinno mieć miejsca i faktycznie – nie miało. Sądziłam tak do momentu, w którym bezpośrednio zestawiłam ze sobą Honora 8 Pro i dużo droższego Huawei P10 Plus. Dopiero wtedy okazało się, że smartfon może działać jeszcze szybciej… I tak właśnie jest w przypadku tego drugiego, o czym przekonacie się w nadchodzącym porównaniu. Ale, od razu zaznaczam, różnica wcale nie jest kolosalna. Co więcej, nie sądzę, by była odczuwalna podczas codziennego użytkowania.

Jeśli chodzi o samo zarządzanie pamięcią operacyjną, tu również Honor 8 Pro zasługuje na pochwałę. Często bywało tak, że przez cały dzień nie zamykałam aplikacji działających w tle (najczęściej było ich kilkanaście), a pod wieczór spokojnie mogłam wrócić do programu, z którego korzystałam kilka godzin wcześniej, bez jego przeładowywania. Ale nie zawsze było to regułą – zwłaszcza podczas odpalania aplikacji, głównie tych cięższych, jedna po drugiej – tutaj zdarzyło się, że któraś z nich się przeładowała. Co ciekawe, maksymalnie zdarzyło mi się mieć informację, że zajęte mam niecałe 4GB z 6GB dostępnych.

Benchmarki:
AnTuTu: 134469
Quadrant:
Geekbench 4:
single core: 1859
multi core: 5896
3DMark:
Ice Storm: 13285
Ice Storm Extreme: 12829
Ice Storm Unlimited: 24720

Asphalt 8, Dead Trigger 2 czy Real Racing 3, czyli mój testowy zestaw growy – Honor 8 Pro stawił czoła każdemu z tych tytułów i dał z siebie wszystko. Nawet podczas dłuższej rozgrywki nie zauważyłam spadku klatek na sekundę. Jedyne co, to obudowa stawała się odczuwalnie ciepła – ale nie na tyle, by była niekomfortowa dla użytkownika.

Pod względem oprogramowania znajdziemy tu dosłownie to samo, co w każdym innym smartfonie Huawei / Honor, działającym pod kontrolą Androida 7.0 Nougat z nakładką EMUI 5.0. Pozwolę sobie jednak wymienić te najważniejsze rzeczy z interfejsu, a trochę ich rzeczywiście jest. Co najważniejsze, w większości faktycznie ułatwiają lub uprzyjemniają korzystanie z telefonu:

Zaplecze komunikacyjne:

Test pamięci systemowej – AndroBench. Robi wrażenie!
– szybkość ciągłego odczytu danych: 587,66 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 145,85 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 138,83 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 124,8 MB/s.

Głośnik, 3.5 mm jack audio

Głośnik jest mono, co warto zaznaczyć, w przeciwieństwie do np. Huawei Mate 9, tu głośnik jest faktycznie jeden – ten nad ekranem nie jest pomocniczym głośnikiem multimedialnym. Warto mieć to na uwadze i nie traktować wcześniejszych rozwiązań jako pewnik w kolejnych modelach – ten ewidentnie pokazuje, że różnie może być.

Głośnik został umieszczony na dolnej krawędzi telefonu, co oznacza, że w sporej liczbie uchwytów samochodowych dźwięk będzie zagłuszany przez podpórkę smartfona, do tego trzymając go poziomo bardzo łatwo jest go zasłonić wewnętrzną stroną dłoni.

Sama jakość odtwarzanego dźwięku nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Ot, dźwięk jest po prostu poprawny i dość głośny, ale nic ponadto. Na plus zdecydowanie fakt, że dźwięk nie jest zniekształcony, nie słychać też metalicznego posłuchu ani trzeszczenia. Dużo lepiej, w mojej ocenie, jest natomiast na wyjściu słuchawkowym.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Czytnik linii papilarnych

Huawei przyzwyczaił nas do dwóch rzeczy – rewelacyjnie działających skanerów odcisków palców (i tu również takowy znajdziemy) oraz, jeśli znajduje się on z tyłu obudowy, zawsze oferuje więcej opcji niż tylko samo zabezpieczenie telefonu.

Jeśli zdarzyłoby się, że nie chcecie korzystać z zabezpieczenia biometrycznego w postaci czytnika linii papilarnych, bez jego rejestracji możecie używać takich funkcji, jak: robienie zdjęcia lub nagrywanie wideo, odbieranie połączeń, zatrzymywanie alarmu – wystarczy w odpowiednim momencie tapnąć na skaner lub ściągania panelu powiadomień (za pomocą przesunięcia palcem w dół) oraz przeglądania zdjęć w galerii (prawo – lewo).

Jeśli natomiast zdecydujecie się używać skanera, możecie zarejestrować maksymalnie pięć odcisków palców. Do tego, poza odblokowywaniem ekranu możemy skorzystać z dwóch dodatkowych funkcji: sejfu plików oraz blokady aplikacji – w obu przypadkach zyskujemy maksymalną kontrolę nad plikami, które znajdują się w pamięci naszego telefonu.

Aparat

Honor 8 Pro ma podwójny aparat 12 Mpix f/2.2 z tyłu (z pojedynczą diodą doświetlającą) oraz kamerkę 8 Mpix z przodu. I o ile z jakości tego pierwszego jestem bardzo zadowolona, tak drugi z nich często przepala tło, a dodatkowo automatycznie, z uporem maniaka, uruchamia tryb upiększania, który mi osobiście nieszczególnie przypadł do gustu.

Honorem 8 Pro zrobiłam w sumie prawie 450 zdjęć. To strasznie dużo, ale wiecie jak jest – jak się jest gdzieś na wyjeździe, to się łapie ulotne chwile, jak tylko się da. A że dodatkowo robiłam porównanie z Huawei P10 Plus i LG G6, to tych fotografii było odpowiednio więcej (wspomnianych materiałów możecie się spodziewać wkrótce).

Po zrobieniu tych kilkuset zdjęć muszę stwierdzić jedno: Honor 8 Pro jest smartfonem, który z powodzeniem może posłużyć jako zamiennik małpki. Jako podręczny aparat, który zawsze mamy przy sobie, spisuje się naprawdę bardzo dobrze. Począwszy od tego, że szybko łapie ostrość na żądanym obiekcie, przez natychmiastowe robienie zdjęć aż po, wreszcie, samą dobrą jakość fotografii. Aparat Honora 8 Pro dobrze, naturalnie odwzorowuje barwy, a same zdjęcia są szczegółowe. Patrząc na te fotografie uzyskiwane efekty mogą się podobać – a to przecież o to chodzi, by oglądane później fotografie cieszyły oko. Co ważne, zdjęcia zrobione w trybie profesjonalnym można zapisywać również w RAW.

Zdjęcia zrobione za pomocą Honora 8 Pro możecie obejrzeć poniżej (wystarczy otworzyć miniaturki w nowym oknie, by zobaczyć zdjęcia w pełnej rozdzielczości).

Selfie:

Wspomnę jeszcze, że aparat główny nagrywa wideo w maksymalnej rozdzielczości 4K, natomiast frontowy – Full HD (z trybem upiększania – wyłącznie HD). Tak naprawdę największą wadą aparatu można uznać brak optycznej stabilizacji obrazu.

Akumulator

Powiem tak: spodziewałam się, że Honor 8 Pro będzie zapewniał dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu niż miało to miejsce w rzeczywistości. Bo 4000 mAh przy ekranie 5,7” zapowiada co najmniej dobre osiągi. I faktycznie są one dobre, ale bez szczególnej rewelacji. Szczegóły? Proszę bardzo.

Ostatni tydzień spędziłam w otoczeniu Oceanu Atlantyckiego, co, jak się możecie domyślać, jest równoznaczne z koniecznością korzystania ze smartfona z maksymalną jasnością ekranu. Jako że nie potrafię usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu, często korzystałam z nawigacji i GPS-u, ciągle z LTE i przez Bluetooth miałam podłączony zegarek Amazfit Pace. Przy takim intensywnym użytkowaniu, Honor 8 Pro rozładowywał się po kilkunastu godzinach (niestety, najczęściej przed wieczorem), z czego na włączonym ekranie mając cztery godziny.

Jeśli jednak jasność ekranu zmniejszymy, a GPS wyłączymy, spokojnie można wydłużyć czas pracy do pełnego dnia, z czego SoT będzie wynosił pięć godzin. Podobnie jest zresztą na WiFi – SoT 5 godzin przy dwóch dniach pracy – to standardowy czas, jaki udawało się uzyskiwać temu smartfonowi w moich rękach. Choć znalazłam kilka opinii osób twierdzących, że nawet 7-8 godzin SoT są w stanie „wycisnąć” z Honora 8 Pro, w co jestem w stanie uwierzyć, bo raz udało mi się uzyskać rezultat niecałych 7 godzin, ale akurat wtedy wynik ten się nie zapisał i nie mogłam zrobić dowodowego screenshota.

Samo ładowanie Honora 8 Pro od 0 do 100% trwa godzinę i 45 minut.

Podsumowanie

Honor 8 Pro jest pierwszym smartfonem od dłuższego czasu, którego nie potrafię jednoznacznie podsumować. Wszystko przez to, że… wygląda na bardzo kompletne urządzenie, wobec którego wręcz trudno przejść obojętnie szukając 5,7-calowego smartfona za ok. 2500 złotych. Pozostaje jednak pytanie – czy mając do wydania taką kwotę, nie lepiej jest spojrzeć w stronę np. LG G6, którego spokojnie już można „wyrwać” za te pieniądze? Albo Samsunga Galaxy S7 edge, który wciąż wydaje się ciekawą alternatywą dla tegorocznych flagowców? Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami (choć na pierwsze postaram się pomóc porównaniem, które już dla Was szykuję!).

Jeśli zastanawiacie się nad wejściem z posiadanie Honora 8 Pro musicie być świadomi tak naprawdę czterech rzeczy: braku optycznej stabilizacji w aparacie, braku wodoszczelności i odporności na cokolwiek, marnego aparatu przedniego oraz zaledwie przeciętnego głośnika, który pod względem jakości nie powala na kolana. Dochodzi do tego jeszcze dual SIM standby w przypadku osób, które chciałyby korzystać z tego dobrodziejstwa, ale prawda jest taka, że wciąż jest mało smartfonów na rynku, oferujących aktywny dual SIM (aczkolwiek tu jest krok wstecz, bo Honor 8 takowy miał).

Po drugiej stronie mamy za to bardzo dobry wyświetlacz oferujący świetną czytelność w słońcu, szybki i wydajny procesor, wspierany przez 6 GB RAM, baterię pozwalającą zapomnieć o ładowarce na dzień lub dwa w zależności od intensywności użytkowania, w zupełności zadowalający aparat oraz port podczerwieni, który potrafi być przydatny z najmniej spodziewanych momentach.

Jestem bardzo ciekawa jaka jest Wasza opinia na temat Honora 8 Pro. Dajcie znać w komentarzach!

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Exit mobile version