Recenzja Lenovo Moto X Force

Działanie, oprogramowanie

Moto X Force działa dzięki ośmiordzeniowemu procesorowi Qualcomm Snapdragon 810 z Adreno 430, 3GB pamięci operacyjnej RAM i czystemu Androidowi Marshmallow w wersji 6.0.1 (podczas testów otrzymał aktualizację z 6.0 do 6.0.1). Połączenie to sprawia, że smartfon naprawdę świetnie radzi sobie z typowymi zadaniami – przełączenie się pomiędzy aplikacjami jest szybkie, a samo korzystanie z telefonu, również dzięki aplikacji-asystentowi Moto, jest bezproblemowe.

Niestety, przy większym obciążeniu (jak dłuższe nagrywanie wideo w wysokiej jakości czy granie w gry), występuje tu thermal throttling – po temperaturze w CPU-Z i wynikach uzyskiwanych w AnTuTu „na chłodno” i pod obciążeniem widać, że Snapdragon 810 nie został wyzbyty z tego, chyba wszystkim już znanego, problemu.

Benchmarki:
AnTuTu: 85315
Quadrant: 32264
Geekbench 3:
single core: 1225
multi core: 4469
3DMark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 26080

Z gier najczęściej sprawdzam, jak smartfony radzą sobie z Asphalt 8: Airborne i Dead Trigger 2. Nie inaczej było tym razem. Moto X Force pozwolił na bezproblemową rozgrywkę w oba te tytuły na najwyższych detalach. Już po kilku minutach grania jednak było czuć, że obudowa staje się wyraźnie ciepła, co zresztą potwierdziło CPU-Z – spójrzcie na screeny poniżej (przed rozpoczęciem grania i po kilku minutach):

Tym, co mnie mocno zdziwiło, jest… głośnik mono. Tak, dobrze czytacie – we flagowcu Moto X Force mamy głośnik mono. W Moto X Style były głośniki stereofoniczne. W testowanym urządzeniu, patrząc na front, też można odnieść wrażenie, że tak jest. Niestety, to wyłącznie złudzenie. Dźwięk wydobywa się wyłącznie z prawego głośnika – lewy to atrapa. Pocieszający jest natomiast fakt, że głośnik jest głośny, a jego jakość – jak na telefon – naprawdę dobra.

moto-x-force-tabletowo-recenzja-02

32GB pamięci wewnętrznej na start, jak wiadomo, nie do końca pokrywa się z rzeczywistością, bo sporo miejsca zajmuje już sam system. Dla użytkownika, po wyjęciu telefonu z pudełka, zostaje 24GB przestrzeni do wykorzystania. Możemy ją rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD do nawet 128GB. Slot znajduje się w tej samej szufladce, co nanoSIM, czyli na górnej krawędzi. Z racji tego, że Moto X Force działa w oparciu o Androida Marshmallow, mamy tu możliwość skonfigurowania pamięci zewnętrznej jako część wewnętrznej.

moto-x-force-recenzja-tabletowo-screen-microsdjakowewnętrzna

Zaplecze komunikacyjne w Moto X Force jest bogate – LTE, NFC, Bluetooth, WiFi i GPS. Zastrzeżeń do żadnego z modułów nie miałabym, gdyby nie jedna sytuacja. Raz zdarzyło się bowiem, że – jadąc pociągiem, korzystając z LTE – po włączeniu GPS-u okazało się, że niby jestem koło Łodzi, choć w ciągu ostatnich lat nawet tamtędy nie przejeżdżałam. A żeby było ciekawiej, w rzeczywistości dojeżdżałam do Kielc, jadąc z Krakowa. Oprócz tej jednorazowej głupawki GPS-u, moduły działały w porządku i niezawodnie. A sam GPS dobrze określał lokalizację nawet w lesie (a dokładniej w Dolinie Będkowskiej).

Jakość rozmów stoi na najwyższym poziomie. Zresztą, jak w znakomitej większości smartfonów Moto. Głos rozmówcy można odnieść wrażenie, że jest wycinany z otoczenia, dzięki czemu w większości przypadków nie docierają do nas szumy z otoczenia z takim nasileniem, jak są w rzeczywistości – redukcja szumów działa naprawdę nieźle. W drugą stronę również brak zastrzeżeń – rozmówcy twierdzili, że słyszą mnie dobrze i głośno.

moto-x-force-tabletowo-recenzja-05

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie. Plusy i minusy