Ulefone Armor X2 (fot. Ulefone)

Ten smartfon jednocześnie jest świetny, przyzwoity i beznadziejny – doprawdy przedziwna konstrukcja

W przeważającej większości smartfony dość konsekwentnie trzymają jakiś poziom i z łatwością można je określić jako ciekawe lub niegodne uwagi propozycje. W przypadku tego modelu sytuacja nie jest jednak aż tak klarowna, bowiem ma on naprawdę kilka mocnych stron, ale niektóre kwestie są niestety totalnie beznadziejne.

Na szczęście tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Po pierwsze, Ulefone Armor X2 wyposażono w baterię o pojemności aż 5500 mAh, więc bez problemu użytkownik będzie mógł oddalić się od gniazdka na dłuższy czas niż gdyby posiadał przeciętny smartfon. Niewątpliwymi zaletami są również obecność modułu NFC ze wsparciem dla płatności mobilnych Google Pay i czytnika linii papilarnych oraz podwójny aparat na tyle, w którym główne oczko ma przysłonę f/1.8 i rozdzielczość 8 Mpix z opcją interpolacji zdjęć do 13 Mpix (drugie, pomocnicze ma natomiast 5 Mpix).

Ulefone Armor X2 może się pochwalić także wzmocnioną oraz pyło- i wodoszczelną obudową, spełniającą kryteria standardu IP68. Oczywiście z uwagi na powyższe, smartfon ma charakterystyczny dla urządzeń z tego segmentu design – niektórzy uznają to za zaletę, inni za wadę, ale mnie osobiście nawet się on podoba.

Przyzwoite lub do przyjęcia są natomiast 5,5-calowy wyświetlacz o proporcjach 18:9 (2:1) i rozdzielczości HD+ 1440×720 pikseli (293 ppi), 2 GB RAM, 16 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD o maksymalnej pojemności 128 GB i pojedyncza kamerka 5 Mpix z opcją interpolacji zdjęć do 8 Mpix na przodzie. Jak przystało na chiński smartfon, Ulefone Armor X2 oferuje również Dual SIM (standby; hybrydowy: 2x nano SIM lub nano SIM + microSD). Urządzenie pracuje pod kontrolą praktycznie „czystego” systemu Android 8.1 Oreo.

Właściwie jedyną, ale bezapelacyjnie bardzo poważną wadą Ulefone Armor X2 jest zamontowany w nim procesor. Jest to bowiem składający się z czterech rdzeni ARM Cortex-A7 i produkowany w 28 nm układ MediaTek MT6850 1,3 GHz. Jednostka ta nie dość, że jest archaiczna, to jeszcze nie obsługuje łączności LTE, co w 2018 roku (przynajmniej w krajach rozwiniętych) jest nie do pomyślenia.

Gdyby producent wsadził do tego smartfona chociażby MediaTeka MT6737, to wówczas byłby on naprawdę ciekawym budżetowcem, a tak osobiście uważam, że zakup Ulefone Armor X2 nie ma żadnego sensu, pomimo iż model ten ma naprawdę dużo zalet. Cóż, szkoda.

Gdyby ktoś mimo wszystko był zainteresowany, to na razie i tak nie wiadomo, ile będzie kosztował ten smartfon, ale ma trafić do sprzedaży „wkrótce”.

Źródło: Ulefone