Polskie marki wytaczają działo – tanich tabletów z Windowsem 8.1 będzie całe mnóstwo. Zdradzamy, co się święci

Wczorajszy wieczór był moim najciekawszym warszawskim wieczorem ostatnich tygodni. Na zaproszenie polskiego oddziału Microsoftu w jednym miejscu zgromadziły się B-Brandy z nim współpracujące, czyli dystrybutorzy działający na naszym rynku, mający w ofercie tablety z Windowsem. Była to doskonała okazja do zaprezentowania oferty przez poszczególne marki, dobicia targu i zrobienia sprzedażowego dealu (między sklepami a markami) oraz ewentualnego nawiązania bliższej współpracy między markami a dziennikarzami zaproszonych portali internetowych. Jak widzicie, w jednym miejscu znaleźli się przedstawiciele wielu środowisk, ale wszyscy zjawili się w jednym celu – by poznać nowości z Windowsem 8.1 takich marek, jak: Adax, AllView, Colorovo, Goclever, Kiano, Kruger&Matz, Modecom, NTT i Prestigio.

Spotkanie odbyło się w dość nietypowej atmosferze i miejscu. Już samo zaproszenie na nie głosiło, że będzie to „domówka”. Nooo… powiem Wam, że domówka na wypasie! Apartament na trzynastym piętrze, winda wjeżdżająca do jego środka, a tam 400 metrów kwadratowych przestrzeni i cudowny taras z doskonałym widokiem (i zachodem słońca, który – muszę zawierzyć obecnym tam znajomym – zwalał z nóg… sama nie widziałam, zajęta rozmową a to z jednym przedstawicielem firmy, a to z drugim, a to… no, nie było generalnie chwili, żebym z kimś nie gawędziła o mniej lub bardziej poważnych sprawach). Gdyby ktoś chciał kupić – jest do sprzedania za ledwie 16 milionów…

Wczorajsze spotkanie było doskonałą okazją poznania nowości poszczególnych marek. Niestety, wiele z nich to wciąż rozwiązania prototypowe, którymi szerzej nie chcą się w tym momencie chwalić, przez co mogę Wam o nich napisać jedynie ogólnie – na szczegóły przyjdzie czas… za jakiś czas ;).

Niemniej wiem już jakich tabletów z Windowsem 8.1 możemy się spodziewać na polskim rynku w ciągu najbliższych miesięcy. I tą wiedzą oczywiście chętnie się z Wami podzielę.

Czego zatem możemy się spodziewać? Najważniejsze:

  • wiele marek

Na domówce swoje mini-stoiska mieli przedstawiciele następujących marek: Adax, AllView, Colorovo, Goclever, Kiano, Kruger&Matz, Modecom, NTT i Prestigio. Najlepiej jednak wszystkie B-Brandy zobrazowało stoisko główne, na którym leżał, po jednym tablecie każdego z nich, tablet 10,1” z klawiaturą, który wyglądał identycznie z przodu (poza logo), różnił się za to obudową z tyłu (a to aluminium, a to gumowane tworzywo sztuczne).

  • pełny Windows 8.1 i idącej z nim w parze szerokiej funkcjonalności

Wszystkie propozycje przedstawione wczoraj będą oferowały system operacyjny Windows 8.1, a co za tym idzie – możliwość korzystania z wszystkich desktopowych programów znanych z laptopów i stacjonarek, oczywiście w miarę możliwości i osiągów danego tabletu. Co więcej, każda – standardowo już – z pakietem biurowym. Odniosłam wrażenie, że większość marek (o ile nie wszystkie) zaoferują nam Office 365 z roczną licencją (a nie Office 2013 dla użytkowników domowych i uczniów).

Wszystkie będą działały dzięki jednostkom centralnym Intela, w parze z 1GB lub 2GB pamięci operacyjnej RAM. Jeśli chodzi o pełnowymiarowe porty – tych wciąż ze świecą szukać. We wszystkich modelach (chyba, że mi jakiś umknął), umieszczono wyłącznie microUSB i microSD, w niektórych również mini (lub micro) HDMI.

Pod względem modułów łączności możemy oczekiwać wersji tabletów z 3G, które będą o maksymalnie 150 złotych droższe od wersji podstawowych, tj. WiFi. Nie spodziewajcie się tu jednak LTE.

  • różne przekątne ekranów

Dotychczas polskie firmy oferowały wyłącznie 10,1-calowe tablety z Windowsem. Wkrótce się to zmieni i będzie dużo szerszy wybór przekątnych. I nie mam tu na myśli poszerzenie oferty wyłącznie o model 8-calowy, który aktualnie jest drugą najpopularniejszą przekątną tabletów z Windowsem, ale o inne wielkości. Zdecydowana większość marek poszła właśnie w osiem cali, ale niektóre pokazały również nowości 9,7-calowe, jak i 8,9-calowe. Nie będzie natomiast 7-calowych.

Różna przekątna, różna rozdzielczość (co ważne, nie tylko 1280 x 800, ale też 1920 x 1200 – w przypadku 10,1″ i 8,9″), różny stosunek boków – dla każdego coś miłego.

  • różne materiały wykonania

Tak, jak wspomniałam, na stoiskach firm w wielu przypadkach można było znaleźć egzemplarze prototypowe. Przez to właśnie część po wzięciu w dłonie skrzypiała, poszczególne elementy obudowy uginały się pod palcami, a i ogólnie pod względem jakości wykonania pozostawiały wiele do życzenia.

Ale po drugiej stronie barykady są ciekawe materiały, z których wykończone są te urządzenia. To już nie jest wyłącznie wszechobecny plastik. Jedni poszli w aluminium, inni w gumowane tworzywo sztuczne, a jeszcze inni w szklaną powłokę.

Jeśli tylko końcowe produkty będą bardziej dopracowane pod tym względem niż prototypowe – będzie naprawdę zacnie. Bo dotychczas, zwłaszcza w przypadku tanich androidowców, to właśnie jakość wykonania i sypiące się obudowy były największą bolączką.

  • podobne ceny

W tym temacie wszyscy są zgodni – to będą tablety przystępne cenowo. Na półkach sklepowych mają być oferowane w cenie do 1000 złotych. Najtańszy 8-calowy, z tego, co pamiętam, wyceniony został na 699 złotych, a z 3G o 100 złotych drożej.

Wszystkie szczegółowe informacje, jak tylko będę mogła, będę dla Was publikowała już w osobnych wpisach. Kilka urządzeń przykuło moją uwagę wyjątkowo mocno, więc mam nadzieję, że pojawią się one na rynku w pierwszej kolejności.

Inne ciekawostki

Oczywiście cały wieczór nie minął pod znakiem typowo biznesowym. Odbywało się całe mnóstwo rozmów kuluarowych, podczas których doszło do mnie wiele naprawdę ciekawych informacji, którymi mniej lub bardziej mogę się z Wami w tym momencie podzielić (przepraszam za te pierwsze…).

Wiem na przykład, że poza przeróżnymi tabletami z Windowsem, które zapowiedziane zostały wczoraj, szykowane są również urządzenia hybrydowe. Na ich debiut jednak przyjdzie nam poczekać najprawdopodobniej kilka miesięcy.

Inną wiadomością jest to, że jedna z marek już niebawem zaatakuje rynek całkiem ciekawymi (tak mówili) tabletami z Androidem z LTE w cenie z zapasem zamykającej się w 1000 złotych (w różnych rozmiarach).

Na polskim rynku debiutuje marka AllView z rumuńskim rodowodem. Przedstawiciel bardzo entuzjastycznie wypowiadał się na temat ich nowości, niemniej trudno jest mi odwzajemnić te uczucia, patrząc na sprzęt z Windowsem 8 do złudzenia przypominający iPada (oczywiście bez odpowiedniego przycisku pod ekranem).

Kiano z kolei, w osobie samego prezesa, wtajemniczyło mnie w tajniki produkowania swoich urządzeń. Twierdzą, że – w przeciwieństwie do pozostałych marek – w Chinach mają własną linię produkcyjną i własnych ludzi, którzy cały czas dbają o jakość tworzonych tabletów (patrząc na wzornictwo najnowszych tabletów, które jest inne niż u konkurencji, jestem w stanie w to uwierzyć).

To chyba tyle. Więcej informacji, od których i tak pęka mi głowa, nie pamiętam. Za wszystkie nieujawnione Wam bardzo żałuję. I, niestety, nie mogę zapewnić poprawy.

To pewnie dlatego zaraz po zakończeniu domówki wraz z sześcioma osobami utknęłam w windzie – właśnie na 13 piętrze… ;)

Dzięki MS!