Niespełna dwa tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że Orange już 16 kwietnia 2018 roku uzyskało zgodę od Urzędu Komunikacji Elektronicznej na doliczanie dodatkowych opłat do usług świadczonych w roamingu na terenie Unii Europejskiej, czyli rozmów (wychodzących i przychodzących), SMS-ów, MMS-ów i transferu danych. Dopiero teraz operator jednak poinformował, że zamierza skorzystać z przysługującego mu oficjalnie prawa. Dobra wiadomość jest taka, że nie dotyczy to wszystkich klientów.
Orange jest trzecim członkiem Wielkiej Czwórki, który złożył wniosek do UKE i uzyskał zgodę na pobieranie dodatkowych opłat w raomingu na terenie Unii Europejskiej. Podobną mają również Plus i Play, ale tylko Zielony nadal nie zdecydował się skorzystać z przysługującego mu prawa. Oczywiście cały czas może to zrobić w każdym momencie, ale przynajmniej na razie się do tego nie kwapi.
Operatorzy wnioskują o zgodę na naliczanie dodatkowych opłat w roamingu w Unii Europejskiej, bowiem zasada Roam Like At Home bardzo dała im się we znaki, tzn. przełożyła się na ogromne straty. W 2017 roku wyniosły one ponad pół miliarda złotych! Orange już wcześniej zapowiedziało, że osoby „nadużywające” roamingu (tzn. takie, które więcej przebywają za granicą niz w kraju) będą „karane” dodatkowymi opłatami – pozwalały mu na to zasady Polityki Uczciwego Korzystania.
Teraz jednak Orange może naliczać dodatkowe opłaty wszystkim klientom, którzy korzystają z roamingu w Unii Europejskiej, ale operator zdecydował, że będzie nimi obciążać tylko użytkowników ofert na kartę (dotyczy to także klientów nju mobile). Do minuty połączenia wykonanego zostanie doliczone 5 groszy, do minuty odebranego 2 grosze, a do wysłanego SMS-a, MMS-a lub 1 MB transmisji danych 1 grosz. Nie są to wygórowane kwoty, ale na wyższe nie pozwolił też UKE.
Wymienione powyżej dodatkowe opłaty będą naliczane klientom od 18 czerwca 2018 roku od razu po przekroczeniu polskiej granicy. Warunki dla użytkowników ofert abonamentowych pozostają bez zmian.
Źródło: Biuro Prasowe Orange Polska
