Nokia 7.1 z ekranem PureDisplay, który w czasie rzeczywistym przekonwertuje filmy jakości SDR do HDR

 

Oglądaliście może dzisiejszą konferencję Nokii? Ja tak, choć – przyznaję – raczej jednym okiem. To, co mnie zaskoczyło, to fakt, że zainteresowanie nią nie było jakoś szczególnie duże: 7-10 tysięcy osób oglądających na żywo to nie jest nadzwyczaj dobry wynik. Przejdźmy jednak do sedna: podczas tej dość krótkiej, bo 35-minutowej prezentacji, światło dzienne ujrzał nowy smartfon Nokii z Android One, mianowicie Nokia 7.1.

Nokia, a właściwie HMD Global, największą uwagę skupia wokół ekranu PureDisplay (a mnie, jak wiadomo, wszystko, co z “pure” w nazwie, intryguje ?). Technologia ta ma zapewniać “kinową jakość obrazu HDR”, ale nie to jest najważniejsze. Najbardziej istotna jest opcja konwertowania w czasie rzeczywistym, za pomocą dedykowanego, 16-bitowego silnika, materiałów kręconych w jakości SDR do HDR. Dzięki temu mamy cieszyć się dużo lepszą jakością obrazu we wszystkich filmach, niezależnie od tego, jak zostały nakręcone w oryginale. Brzmi to świetnie, ale zobaczymy, jak będzie się sprawdzało w rzeczywistości.

Sama przekątna wyświetlacza nie jest spora, w porównaniu do większości debiutujących aktualnie smartfonów – ma 5,84”. Jej rozdzielczość to 2280×1080 pikseli, a zatem mamy do czynienia z proporcjami 19:9. Najnowszy smartfon Nokii działa dzięki Snapdragonowi 636 przy współpracy z systemem Android One (w wersji 8.1 Oreo) z “planowaną aktualizacją do Androida Pie” (ale kiedy… nie wiadomo; za to z gwarancją aktualizacji przez kolejne trzy lata, bo tym charakteryzują się modele z Android One, o czym warto pamiętać). Urządzenie będzie dostępne na rynku w dwóch wersjach – z 3 GB RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej oraz 4 GB RAM i 64 GB pamięci, przy czym do Polski trafi tylko pierwsza z nich.

Jeśli chodzi o aparaty, mamy tu współpracę z ZEISS w zakresie optyki głównego aparatu (12 Mpix f/1.8 1.28 um i 5 Mpix f/2.4 1.12 um) z podwójną detekcją fazy. Z przodu natomiast mamy kamerkę 8 Mpix (f/2.0). Podczas nagrywania wideo o stabilizację zadba tylko elektroniczna stabilizacja obrazu, zatem EIS zamiast OIS.

Do tego hybrydowy dual SIM (a zatem dwa sloty nanoSIM lub nanoSIM + microSD), USB typu C, 3.5 mm jack audio, czytnik linii papilarnych umieszczony z tyłu obudowy, NFC (!), GPS, Bluetooth 5.0, LTE Cat. 6 i dwuzakresowe WiFi. Telefon został zamknięty w obudowę o wymiarach 149,7 x 71,18 x 7,99 mm, a jego waga to 160 g.

A design? Wybaczcie, ale posłużę się pięknym opisem pochodzącym z polskiej prasówki na temat Nokii 7.1, bo jest tak ładnie napisany, że szkoda by było, żeby umarł w mejlach:

Wykorzystując techniki znane z projektowania biżuterii i najlepszego zegarmistrzostwa, Nokia 7.1 prezentuje piękne kontrasty pomiędzy metalowymi i szklanymi płaszczyznami, które łączą się w spójną całość, przechodząc w subtelne odcienie. Na obudowie smartfona można zaobserwować wyjątkową grę kolorów. W celu uzyskania tak głębokich i naturalnych barw, wykorzystano unikalne właściwości refrakcji szkła, które przechwytuje zarówno światło, jak i jego głębię. Nokia 7.1 emanuje wprost mistrzowskim kunsztem, dzięki dwukolorowemu wykończeniu wycinanych diamentowo z anodowanego aluminium krawędzi.

Nokia 7.1 trafi do sprzedaży w Polsce już 15 października w cenie wynoszącej 1499 złotych, w dwóch wersjach kolorystycznych: srebrnej i granatowej. I, cóż, nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że jest to bardzo dobra cena wyjściowa dla tego produktu. Pamiętajcie jednak, że mowa o wariancie z 3 GB RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej – tylko ten będzie dostępny w Polsce.

A Wy co sądzicie na jego temat?

źródło: Nokia