Nissan chce umożliwić podczas jazdy zauważenie tego, co dla człowieka jest niewidoczne

Na rozpoczynające się dziś targi CES wybiera się spora liczba producentów samochodowych. W tym gronie jest między innymi Nissan. Japończycy mają zamiar zaprezentować tam technologię Invisible-to-Visible, która choć na pierwszy rzut oka wygląda jak gra komputerowa, być może będzie w stanie poprawić poziom bezpieczeństwa na drogach.

Technologię opracowano przede wszystkim z myślą o przyszłości. Tej, w której człowiek jest w samochodzie już tylko pasażerem. Chociaż, jak twierdzi producent, I2V sprawdzi się również w momencie, w którym za kierownicą siedzi „klasyczny” kierowca.

Podstawą działania systemu będą dwa elementy – czujniki zamontowane w samochodzie oraz dane przechowywane w chmurze. Łącząc to wszystko ze sobą, na podstawie technologii Omni-Sensing, powstanie 360-stopniowa mapa prezentująca najbliższe otoczenie auta.

Ta ma być wyświetlana w sposób interaktywny, a kierowca czy też pasażer do pomocy otrzyma ludzki awatar. Dzięki temu możliwe będzie również tworzenie swego rodzaju społeczności. Nissan zapewnia, że niezależenie od tego czy samochód będzie prowadził człowiek czy komputer, cel zastosowania technologii jest jeden – osiągnięcie jak najbardziej płynnej jazdy. Mimo wszystko, w momencie przejęcia kontroli przez człowieka zmienią się wyświetlane dane.

Pojawią się wtedy najważniejsze informacje o tym, co znajduje się w polu widzenia kierowcy. Ich zadaniem będzie więc ostrzeżenie nie tylko o innych pojazdach, ale również ostrych zakrętach, kiepskiej nawierzchni czy poruszających się w okolicy drogi pieszych.

Dzięki zastosowaniu Invisible-to-Visible kierowca będzie mógł również otrzymać wskazówki dotyczące tego, który pas ruchu umożliwi najszybszy dojazd do celu. Rozwiązanie może być także przydatne podczas szukania miejsca na zatłoczonym parkingu. System ma bowiem wskazać to, które pozostaje wolne.

Podczas targów CES, na specjalnie przygotowanym stoisku, publiczność będzie miała możliwość sprawdzenia, jak technologia działa, nazwijmy to, w praktyce. I czy nie jest zbytnio rozpraszająca.

Źródło: Autocentrum, Digital Trends