Nie dość, że autonomiczny i elektryczny, to na dodatek latający?

Kojarzycie markę DeLorean? Jeżeli tak, podejrzewam, że głównie z serii Powrót do przyszłości. Marty McFly, w którego rolę wcielił się Michael J. Fox, za pomocą samochodu tego właśnie producenta (rzecz jasna „nieco” zmodyfikowanego) podróżował w czasoprzestrzeni. Dziś mowa jednak nie o filmowej fikcji, a prawdopodobnie przyszłej rzeczywistości.

Założycielem marki był John DeLorean. Ta informacja związana jest jednak z jego siostrzeńcem – Paulem, który w 2012 roku powołał do życia własną firmę, DeLorean Aerospace. Jej głównym celem było zbudowanie latającego samochodu. I to takiego, który trafi do powszechnej dystrybucji. Wygląda na to, że osiągnięcie założeń coraz bliżej.

A to za sprawą DR-7, dwumiejscowego pojazdu o napędzie elektrycznym. Według planów producenta, na jednym ładowaniu ma on pokonać około 200 kilometrów. Ma być również pojazdem autonomicznym. Co jednak najistotniejsze w tym projekcie, problemem w codziennym poruszaniu się po miastach nie będą zakorkowane ulice. Osoby podróżujące DR-7 będą je bowiem oglądać z góry.

Prototyp, który możecie zobaczyć poniżej, ma dwie pary skrzydeł „głównych” – po jednej z przodu i z tyłu, do tego mniejsze, umiejscowione bliżej podwozia. Z przodu i z tyłu znajdują się również dwa silniki, które w trakcie lotu przechodzą z pozycji poziomej na pionową. Pojazd ma około 6 metrów długości i 5,5 metra szerokości. Dzięki systemowi składanych skrzydeł jest jednak szansa, że zmieści się do większego garażu.

DeLorean Aerospace nie jest pierwszym producentem, który pracuje nad taką technologią. W kwietniu niemieckie Lilium poinformowało o udanych testach swojej maszyny. Do tego grona należy również jeden z największych na świecie producentów konwencjonalnych samolotów, firma Airbus.

Na przestrzeni roku mają rozpocząć się w Kalifornii pełnoprawne testy DR-7. Wydaje się jednak, że na ten moment sporo jest jeszcze problemów do przeskoczenia. Oprócz dopracowania samej technologii i przekonania ludzi, że jest to bezpieczne rozwiązanie, trzeba w odpowiedni sposób dostosować kwestie prawne.

Źródło: Wired dzięki Benchmark