Edycja tweetów na Twitterze? Szef platformy nie pozostawia złudzeń: 'Zapomnijcie’

Jack Dorsey

Jest kilka pytań, które powracają jak bumerang w temacie Twittera, z czego jedno pojawia się znacznie częściej niż zwykle. Mianowicie: Czy w serwisie pojawi się kiedyś opcja edycji postów? Jack Dorsey, współwłaściciel platformy pozbawia nadziei osoby mające jeszcze jakieś złudzenia.

Za każdym razem, kiedy Jack Dorsey, szef Twittera, opublikuje jakąkolwiek informację na swoim profilu w serwisie, pod jego postem pojawia się cała masa niezwiązanych z tematem odpowiedzi, odnoszących się do działania portalu:

„Kiedy będziecie banować neo-nazistów?”,

„Dlaczego Twitter cenzuruje (i tu wstaw dowolną grupę użytkowników)?”,

„Kiedy wprowadzicie edycję tweetów?”

Ostatnie pytanie wałkowane jest praktycznie od samego początku istnienia ćwierkającej platformy. Twitterianie potrafią prowadzić niekończące się dysputy na temat tego jak pożądane/niepożądane/genialne/głupie byłoby to rozwiązanie. Zwykle Dorsey albo osoby odpowiedzialne za prowadzenie kanałów informacyjnych firmy grzecznie przesuwają temat w bliżej nieokreśloną przyszłość, pisząc coś w stylu „Zastanowimy się nad tym”, „Weźmiemy pod uwagę Wasze sugestie”. W rzeczywistości w temacie nie dzieje się nic i nie padają żadne poważne deklaracje.

Dorsey nie pozostawia cienia wątpliwości

Jack Dorsey wziął ostatnio udział w krótkiej sesji Q&A dla serwisu Wired, w którym odpowiadał na różne zapytania fanów Twittera. Oczywiście wśród nich pojawiło się także legendarne „Kiedy edycja tweetów?”. Szef platformy wyjaśnił:

„Powodem, dla którego od zarania Twittera nie było przycisku edycji tweeta był fakt, że zaczynaliśmy jako usługa imitująca wysyłanie SMS-ów. Jak wszyscy wiecie, kiedy wysyłamy wiadomość tekstową w ten sposób, nie mamy możliwości jej edycji po fakcie. Chcieliśmy zachować tę atmosferę i wyjątkowe uczucie od samego początku.”

Chociaż Twitter mocno ewoluował od czasów prostych SMS-ów, Dorsey twierdzi, że statyczny, nieedytowalny charakter postów pozostaje integralną cechą platformy, ponieważ pozwala użytkownikom na swobodne tweetowanie i cytowanie innych bez obawy, że wiadomość, którą podali dalej, zostanie później zmieniona.

Szef platformy twierdzi, że w firmie rozważano różne opcje pomniejszej edycji postów, mającej na celu na przykład szybkie wyeliminowanie błędów ortograficznych bez całkowitego usuwania tweeta. Testowano też wprowadzenie krótkiego opóźnienia miedzy kliknięciem „Tweet”, publikującego post a faktycznym umieszczeniem tekstu bądź mediów w serwisie, by móc w ostatniej chwili wycofać jego publikację, ale jak twierdzi Dorsey, firma „prawdopodobnie nigdy tego nie zrobi”.

Nie ma więc cienia szansy na edycję tweetów, i trzeba będzie się z tym pogodzić.

Twitter pozwoli wybrać, kto może odpowiadać na tweety

źródło: Wired

 

Exit mobile version