Na jakie smartfony czekam jeszcze w październiku?

Jest ich kilka, dokładnie trzy

Październik zostanie zapamiętany jako miesiąc, w którym pojawiło się najwięcej nowych smartfonów. Nie będę tutaj poruszał kwestii liczbowych, ale naprawdę było sporo modeli. Warto wspomnieć przede wszystkim o Samsungu Galaxy A9 z czterema aparatami z tyłu, gamingowym Razer Phone 2, ciekawej Nokii X7, która zapewne w Europie będzie dostępna jako Nokia 7.1 Plus, nietypowym maluszku pod nazwą Palm Phone czy całej rodzinie smartfonów Huawei Mate 20. A to raptem kilka modeli spośród wszystkich, które zadebiutowały lub dopiero zadebiutują w tym miesiącu. Na co jeszcze czekamy? Mimo tego, że miesiąc się powoli kończy, to jest tego trochę. Każdy ma swoje typy, być może ma jeden konkretny, do którego premiery odlicza minuty. Ja też mam swoje typy, a dokładnie trzy.

W tym roku smartfony są powtarzalne i naprawdę trzeba się bardzo postarać, by pokazać coś więcej niż urządzenie z wielkim ekranem, notchem, więcej niż jednym aparatem z tyłu i bryłą, która nie przypomina iPhone’a X. Trzeba pokazać coś intrygującego, coś nowego i na swój sposób innowacyjnego. Tylko takie smartfony są w stanie nas zatrzymać przy sobie na dłużej. I mam wrażenie, że takie zobaczymy jeszcze w październiku.

OnePlus 6T

Być może jesteście zaskoczeni tym, że właśnie ten smartfon pojawił się jako pierwszy i że w ogóle tutaj się pojawił. Ale uprzedzając pytania, po pierwsze, kolejność jest losowa, a po drugie, OnePlus 6T musiał się tutaj pokazać z kilku powodów. Pomyślicie, że to tylko ulepszona wersja „Szóstki”, ale ja coś czuję, że będzie dobrze, a kluczowych zmian będzie więcej niż między OnePlusem 5 a OnePlusem 5T.

Nie od dzisiaj wiadomo, że OnePlus 6T ma mieć czytnik linii papilarnych „wtopiony” w ekran. Pomijam już fakt, na ile jest to dobre rozwiązanie, bo bardziej zastanawia mnie to, czy OnePlusowi uda się zrobić to lepiej w swoim flagowcu niż Huaweiowi w Mate 20 Pro, czyli smartfonie niemal o połowę droższym.

OnePlus 6T
OnePlus 6T (fot. WinFuture)

OnePlus 6T z tyłu może wyglądać niemal tak samo jak poprzednik, ale największych zmian w wyglądzie spodziewamy się z przodu. Wszystko rozchodzi się o ekran i notcha, który nie będzie wyglądał już tak paskudnie jak do tej pory. Można stwierdzić, że notch „ewoluował”, będzie mniejszy i będzie miał nieco inny kształt.

Pojawiły się też informacje, że zmian możemy spodziewać się również w oprogramowaniu. Ma być odświeżony interfejs użytkownika i nowe gesty, a jeżeli będzie to działać tak jak wcześniej (albo i lepiej), to ja o sukces jestem spokojny. Chodzą słuchy, że inżynierowie coś tam pokombinowali też w kwestii zdjęć nocnych i, krótko mówiąc, ma być jeszcze lepiej niż w OnePlusie 6.

https://www.tabletowo.pl/2018/07/17/recenzja-test-opinia-oneplus-6/

Honor Magic 2

Honor lubi zaskakiwać, o czym sam mogłem się przekonać na premierze Honora Play. Tuż pod koniec konferencji, na dosłownie chwilę, na scenie pojawił się Honor Magic 2 i mam wrażenie, że wzbudził większe zainteresowanie niż wspomniany Play wałkowany przez całe wydarzenie prasowe.

Do pierwszego Magica podchodziłem z lekkim dystansem, bo wyglądał trochę jak mydelniczka. Na drugą odsłonę patrzę już z większym zainteresowaniem, a to wszystko dlatego, że Magic 2 może pokazać jak smartfony będą wyglądały w przyszłym roku. Przede wszystkim będzie ogromny wyświetlacz zajmujący praktycznie cały przedni panel, bez udziwnień, wycięć i podobnych rzeczy.

Honor Magic 2 (fot. Honor)

Honor Magic 2 poniekąd będzie miał unikatową konstrukcję wśród obecnych smartfonów. Jak mogliśmy już zobaczyć na oficjalnej zapowiedzi, obudowa smartfona będzie rozsuwana i jednym ruchem będziemy mieli dostęp do przedniej kamery i czujników. Trochę przypomina mi to czasy, gdy w kieszeni nosiłem Nokię N95.

O drugim Magicu wiemy niewiele, poza tym, że ma mieć procesor Kirin 980 (ten sam, co ma między innymi Huawei Mate 20 Pro) i błyskawiczne szybkie ładowanie 40 W. Wszystkiego dowiemy się już w ostatni dzień października, ale już teraz wiem, że Honor na pewno czymś nas zaskoczy.

Xiaomi Mi MIX 3

To najbardziej wyczekiwany przeze mnie smartfon Xiaomi w tym roku, bardziej niż Mi 8 i, kto wie, być może najbardziej wyczekiwany w ogóle w 2018 roku. Poniekąd będzie miał konstrukcję podobną do wspomnianego wyżej Honora, a raczej… to Honor będzie bliźniakiem Mi MIXa 3, bo to smartfon od Xiaomi zadebiutuje wcześniej – premiera ma mieć miejsce już jutro! Będzie rozsuwana obudowa i wyświetlacz, który robi większe wrażenie niż ten w pierwszym Mi MIX.

Xiaomi Mi MIX 3

Co o nim wiemy? Od strony technicznej tylko tyle, że będzie drugim smartfonem od Xiaomi z 10 GB RAM (będzie to jedna z dostępnych wersji) i pierwszym, który może obsługiwać sieć 5G. Będzie też 24-megapikselowy aparat z przodu. Dalej jest wiele niewiadomych i możemy tylko się domyślać, co producent jeszcze do niego wsadzi, ale jestem pewien, że będą to podzespoły z najwyższej półki.

Mnie strasznie rajcuje ten slider, bo dodaje trochę świeżości do tych wszystkich nudnych smartfonów z notchem. Zastanawiam się tylko jak będzie z trwałością całego mechanizmu, bo jestem pewien, że każdy po zakupie będzie się nim bawił, tak jak składanym kluczykiem od samochodu czy obrotowym pierścieniem w smartwatchach Samsunga. Na pewno wiecie, o co mi chodzi.

https://www.tabletowo.pl/2018/10/23/premiera-smartfon-xiaomi-black-shark-helo-10-gb-ram-specyfikacja-cena/

I tak dla przypomnienia, poniżej macie dni, w których trzeba śledzić informacje o nadchodzących smartfonach:

  • OnePlus 6T – 29 października,
  • Honor Magic 2 – 31 października,
  • Xiaomi Mi MIX 3 – 25 października.

Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Pexels