Microsoft przedstawia przeprojektowaną aplikację To-Do i zachęca do przesiadki z Wunderlist

Microsoft wprowadza w tym tygodniu kilka drobnych poprawek do swojej aplikacji To-Do. Szczwane lisy z Redmond potrafiły nawet wyposażyć ją takie samo tło, jak w osławionym Wunderlist, byle tylko przekonać ludzi do zmiany programu pomagającego organizować zadania.

Nowości w Microsoft To-Do

Duże nagłówki w To-Do? Już ich nie ma. W zamian znajdziemy w aplikacji możliwość dobrania różnych obrazów tła i szablonów kolorów, które mogą wpłynąć na komfort korzystania z organizera. Jedną z tapet jest nawet motyw wieży telewizyjnej w Berlinie, co jest o tyle ciekawe, że przecież takie tło było niemalże znakiem rozpoznawczym aplikacji Wunderlist. Microsoft najwyraźniej stara się wykorzystać pozytywne skojarzenia, jakie mają z tym programem jego użytkownicy i skłonić ich do przesiadki na To-Do.

Dzięki tej zmianie, każdej liście możemy nadać osobne tło. Dobierając je tematycznie, będziemy w stanie przełączać się między nimi w bardziej domyślny sposób, sugerując się nie tylko ich tytułami, ale także wyglądem.

Poza tym To-Do zyskał Tryb ciemny na systemach Android, Windows i macOS. Wkrótce odpowiednia, przyciemniona kolorystyka zawita także na iOS 13, kiedy tylko Apple wyda aktualizację.

Microsoft przypomina także, co takiego dobrego udało się dotąd przenieść z Wunderlist do To-Do. Wymienia między innymi wersję na komputery Mac. Jedną z możliwości jest też skorzystanie z inteligentnej listy Mój dzień, która sugeruje, co można umieścić w planie danego dnia.

To idzie tylko w jednym kierunku

Programiści z Redmond najwyraźniej mają nadzieję, że aktualizacja uczyni z To-Do aplikację, dla której będzie warto zrezygnować z Wunderlist. Choć program wciąż jest dostępny, to biorąc pod uwagę, że pozostaje pod skrzydłami Microsoftu, można spodziewać się jego zamknięcia. Co prawda nie ma żadnego oficjalnego komunikatu ze strony Malutkiegomiękkiego, ale firma nie kryje się z tym, że chce uczynić To-Do czymś, co będzie łączyć w sobie najlepsze cechy tych dwóch aplikacji. Dodajmy do tego fakt, że co rusz przypomina, że migracja z Wunderlist jest bardzo prosta i… cóż, nie trzeba być geniuszem, żeby dostrzec w tym pewną prawidłowość ;)

źródło: Wunderlist przez The Verge