Razer Blade 2018

Laptop nie musi być gruby i ciężki, aby był wydajny – Max-Q dobrą receptą

Artykuł sponsorowany

Po ogromnym skoku wydajności, jaki zaserwowała NVIDIA w mobilnych kartach graficznych z serii 10×0, przyszedł czas na udoskonalanie innych aspektów laptopów. Pamiętacie jak to wyglądało kiedyś? Taki składany kombajn gamingowy, to musiał być potężny, gruby i ciężki sprzęt, który z trudem przenosiliśmy z pokoju do pokoju. Dziś już nie musimy wyrabiać sobie muskułów, choć jak najbardziej, duże i ciężkie laptopy gamingowe (tzw. DTR, czyli desktop replacement) dalej są dostępne na rynku.

Zauważyłem zarówno po sobie, jak i osobach z mojego otoczenia, że znacznie większą wartość ma teraz prawdziwa mobilność. Istotna jest waga tego sprzętu, czas działania na baterii, jego grubość, wygląd, a no i najlepiej jeszcze, żeby był wydajny i odpalił wszystkie najnowsze gry.

Wydaje się, że to sytuacja z gatunku patowych – albo kompromis, albo… no właśnie. Całe szczęście, że technologia skoczyła tak dalece naprzód, a producenci próbują dziś przeróżnych sztuczek. Jednym z takich bardzo ciekawych rozwiązań jest Max-Q wprowadzone przez firmę NVIDIA, które odmieniło nieco skostniały rynek urządzeń mobilnych.

Max-Q czyli ładniej, ciszej, a prawie tak samo wydajnie

Czym właściwie jest to całe Max-Q? Jak zapewne dobrze wiecie, w założeniu jest to sposób projektowania laptopa, który ma być wystarczająco wydajny, cichy, cienki i lekki. Ma to być sprzęt gamingowy z prawdziwego zdarzenia, który możemy bez przeszkód zabrać ze sobą na spacer, położyć na kolanach czy wyjąć na istotnym dla nas spotkaniu biznesowym, bez obaw o zniesmaczone spojrzenia pozostałych uczestników. No właśnie, Max-Q oznacza też dbanie o wzornictwo. W tym wszystkim najbardziej istotna jest jednak wydajność podzespołów, które muszą sprostać wielu wymaganiom, zamknięte w bardzo cienkiej obudowie.

ASUS Zephyrus to jeden z przykładów laptopów z serii Max-Q, które spełniają wszystkie założenia tego projektu. Spójrzcie też na wersję „S”, która ma cieńsze ramki wokół ekranu

NVIDIA wprowadziła też ograniczenia dla producentów, by maksymalny hałas generowany przez laptopa nie przekraczał 40 dBA. Jego grubość nie powinna natomiast przekraczać 18 mm. Żeby to było możliwe, firma zadbała o właściwe karty graficzne z oznaczeniem Max-Q, które sprostają wszystkim założeniom. Są to typowe, mobilne układy z rodziny GTX, ale mają obniżone taktowania zegarów.

Taki GTX 1060 Max-Q jest o ok. 10 do 15% mniej wydajny od standardowej 1060, zachowując przy tym takie same pozostałe aspekty techniczne. Ponadto, laptopy z tej serii mają zmniejszone TDP o ok. 10W w przypadku GTX 1060, blisko 25-35W w przypadku GTX 1070 i ok. 40W do nawet 60W w przypadku najmocniejszego GTX 1080. W porównaniu oczywiście do urządzeń przenośnych wyposażonych w „standardowe odmiany” tych kart.

Dobry kompromis? Myślę, że warty rozważenia

Musicie przyznać, że jak na kompromis w postaci lekkości, dobrego wyglądu i ograniczonego hałasu, utrata kilku klatek nie będzie szczególnie bolesna. A przynajmniej nie powinna być, na co zresztą wskazują dostępne w sieci testy. Wygląda na to, że laptop z kartą graficzną GTX 1060 Max-Q pozwoli na uruchomienie Wiedźmina 3 w rozdzielczości Full HD i wysokich detalach. Co więcej, na tych ustawieniach osiągnie blisko 60 klatek. Gdy zwiększymy suwaki do uber i dodamy piękniejsze włosy (tzw. Hairworks), liczba klatek spada do ok. 30-35, ale to dalej płynna rozgrywka. Całkiem satysfakcjonująca więc jak na laptopa, czego chcieć więcej?

Ten wykres, wbrew pozorom, nie jest taki zły – laptopy z 2017 i 2018 roku są rzeczywiście znacznie wydajniejsze

Ciekawe są za to rezultaty modelu GTX 1080 Max-Q, który pociągnie takiego Wiedźmina 3 w 4K nawet, z wysokimi ustawieniami. Też na granicy płynności, ale jednak. Co najważniejsze, ta karta bez żadnego problemu sprawi nam wiele radości, uruchamiając większość gier z maksymalną liczbą detali w Full HD i osiągając przy tym 60 klatek na sekundę. To dobra rekomendacja i gratka dla osób szukających laptopa i do pracy i do zabawy.

No właśnie, ale skoro już jesteśmy zdecydowani na taki sprzęt, to ile on tak właściwie kosztuje? Tutaj robi się pewien delikatny problem. Urządzenia korzystające z udoskonaleń Max-Q wyceniono wyżej niż standardowe laptopy. Takie „zwykłe” jednostki z GTX 1060 możemy kupić już za ok. 4200 zł (Lenovo Y720), przechodząc przez barierę 5000 zł (MSI GE73 Raider) lądując aż przy kwotach bliskich 7500 zł (MSI GT73EVR).

Duży wydatek? Nie tak bardzo, ale są pewne różnice

Laptopy w wersji Max-Q w ostatnim czasie zauważalnie staniały, więc dziś nie musimy już nerwowo zamykać porównywarki cenowej, gdy oglądamy te wszystkie modele. To za sprawą dodania do oferty kart graficznych z serii GTX 1050 i 1050Ti. Dzięki temu, z dobrodziejstw programu NVIDII skorzystać mogą takie urządzenia, jak Lenovo ThinkPad X1 Extreme, dotychczas kojarzony wyłącznie z pracą biurową. Za dobry, wydajny sprzęt, np. MSI GS65 Stealth Thin musimy już co prawda nieco zapłacić (blisko 9000 zł), ale w zamian dostajemy rewelacyjnie wykonanego laptopa z kapitalnym procesorem, i7-8750H, do tego 16 GB RAM i GTX 1070 w wersji Max-Q. Niestety, jest on ok. 20% mniej wydajny od „standardowej” wersji. Ale w zamian otrzymujemy wiele innych zalet.

To jeden z najlepszych przykładów laptopa z technologią Max-Q – MSI GS65 Stealth Thin

No właśnie, a jakie mamy wady Max-Q? Największą jest przede wszystkim ograniczenie wydajności, na równi z wyższą ceną. No bo dopłacamy za innowacyjne rozwiązania producenta dot. zastosowanego układu chłodzenia, za, zwykle, aluminiową, cienką obudowę, za miniaturyzację i kilka innych rzeczy (jak klawiatura, matryca czy wyższa jakość wykonania). Ale w zamian za to mamy piękny, atrakcyjny sprzęt. Wystarczająco wydajny, by sprostać wielu najnowszym tytułom. Dlatego warto się dobrze zastanowić, w co lepiej zainwestować.

Szukacie inspiracji? A co powiecie na ASUS Zephyrus? Przy zakupie, w niektórych sklepach do zestawu dorzucany jest plecak, myszka i słuchawki, a sam laptop sprawdza się doskonale również przy bardzo wymagających produkcjach. Wygląda przy tym stylowo i jest, najzwyczajniej w świecie, sprawdzonej firmy. No i ma świetną, 144Hz matrycę.

Na które laptopy musicie zwrócić uwagę?

Warto też zwrócić uwagę na takie sprzęty, jak Acer Predator Triton 700, Gigabyte AERO 15X, Dell G3 lub nowy Razer Blade. Zastosowanie technologii Max-Q znajdziemy również w doskonałych Zenbookach od ASUS-a, które zachwycają przede wszystkim swoim wyglądem. Tańszą, ale równie ciekawą propozycją jest Lenovo 720S. W zasadzie wszystkie te sprzęty charakteryzują się też cienkimi ramkami wokół ekranu, co jeszcze zwiększa ich atrakcyjność. Sami sprawdźcie! Zresztą, dajcie znać w komentarzach, jakie elementy w laptopie interesują Was najbardziej i na co zwracacie uwagę w pierwszej kolejności? Na cenę? Wygląd? Specyfikację? A może wagę i mobilność?

Rzućcie też okiem na kilka wybranych modeli, w tym MSI GF63, który nie jest przesadnie drogi, a w zamian oferuje całkiem przystępne komponenty. Sprawdzony procesor i5-8300H, w tandemie z kartą graficzną GTX 1050Ti w wersji Max-Q. Jest także nieco droższa wersja tego laptopa z lepszym procesorem (i7-8750H), którą warto rozważyć. W środku znajdziecie też 16 GB pamięci RAM i 240 GB SSD na system i najważniejsze programy. Do tego niezła matryca IPS Full HD i bardzo elegancki wygląd.

To jeden z tańszych modeli MSI, ale dobrze wygląda i sprawdzi się w codziennych, domowych zastosowaniach

Dell Vostro 7580 też warto wrzucić na swoją listę potencjalnych kandydatów. Tam z kolei znajdziecie procesor i5-8300H, ale już sporo mocniejszą kartę graficzną, bo GTX 1060 w wersji Max-Q. Standardowo też 16 GB RAM i szybki SSD na system. A skoro już przy Dellu jesteśmy, to dla wymagających użytkowników firma przygotowała model Inspiron G3, wyposażony w procesor i7-8750H, 16 GB pamięci, GTX 1060 w wersji Max-Q, a do tego aż 480 GB dysk SSD i 2TB HDD.

Wspominałem już powyżej o modelu MSI GS65 Stealth Thin, którego jestem osobiście dużym zwolennikiem. Według mnie ten laptop jest śliczny i świetnie wyposażony. Ale firma oczywiście na tym nie poprzestała, wprowadzając do oferty inne konstrukcje. Jedną z nich jest MSI GS73, który kosztuje blisko 8000 zł, ale ma topowe komponenty dostępne na rynku, w tym procesor i7-8750H, 16 GB RAM, GTX 1070 w wersji Max-Q oraz 256 GB szybkiego SSD i 2TB HDD. Do kompletu dołożono jeszcze szybką, 120Hz matrycę Full HD o wielkości 17,3″. Pełen wypas jednym słowem i sprzęt zdecydowanie wart rozważenia.

Alienware M15 to jeden z najlepszych laptopów gamingowych Max-Q na rynku

Na koniec postanowiłem dorzucić coś jeszcze, ale już tylko dla posiadaczy bardzo wypchanego portfela. Dobrze znany Alienware także dysponuje laptopami z kartami graficznymi Max-Q, a jednym z takich modeli jest M15, kosztujący bagatela 13500 zł. Tutaj mamy już bardziej gamingowy wygląd, szybki procesor i7-8750H (szkoda, że nie coś mocniejszego), aż 32 GB RAM, GTX 1070 i 512 GB SSD. Do tego laptop nie przekracza 18 mm grubości i waży tylko nieco ponad 2 kg. A to, jak na Alienware, prawdziwa perełka, bo przecież ich konstrukcje były zwykle grube i wielkie. Jak się chce, to można.

Nie możemy zapominać, że w drodze są już mobilne układy graficzne nowej generacji z oznaczeniem RTX 20×0, o których zapewne dużo więcej usłyszymy w nadchodzących miesiącach. Ciekaw jestem zarówno różnic wydajności, jak i technologii, które wprowadzą do mobilnego świata wirtualnej rozrywki. Wiadomo, że pojawią się też wersje Max-Q, których nie może przecież zabraknąć. Wszyscy fani mobilnego grania mają przed sobą bardzo elektryzujący rok.

Wpis powstał przy współpracy z NVIDIA Polska