Japończycy chcą stworzyć coś na kształt Matrixa. Którą pigułkę byś wybrał?

Matrix to film absolutnie kultowy, którego pierwsza część liczy sobie w tym momencie osiemnaście lat, zaś Reaktywacja Rewolucje mogą pochwalić się zaledwie „piętnastką” na karku. Świat jako wielka symulacja to temat, który przewija się również w wielu rozważaniach filozoficznych. Ale nawet jeśli my nie żyjemy w takowej, to Japończycy chcą ją dla nas stworzyć.

Niejeden autorytet w XXI wieku wypowiadał się już na temat tego, czy ludzkość tak naprawdę żyje w symulacji, czy też nie. Myślę, że temat ten możemy zwyczajnie zostawić na bok i założyć, że widziana przez nas rzeczywistość jest tą prawdziwą – bez względu na to, w jaki sposób jest generowana.

Ale prawdziwe życie nie dostarcza tylu emocji, ile technologia. Choć wirtualna rzeczywistość jeszcze raczkuje, to jej plan jest prosty – możliwie najlepiej odwzorować odczucia płynące z rzeczy niedostępnych w zasięgu ręki, za pomocą odrobiny elektroniki. Japoński gigant technologiczny, SoftBank, chce zrealizować dalej idącą wizję i stworzyć symulację Wszechświata, w której umieści… wszystko, co znamy.

Dokładniej rzecz ujmując, całość została wymyślona przez absolwentów Uniwersytetu Cambridge, a pomysł przekuto w start-up o nazwie Imporable. Ale to właśnie SoftBank zainwestował w Brytyjczyków ponad 500 milionów dolarów. Plan jest prosty – stworzenie dokładnego odzwierciedlenia naszego świata, które można modyfikować na życzenie.

Ale stworzenie czegoś takiego to nie jest wcale prosta sprawa. SpatialOS (taka jest robocza nazwa systemu) będzie musiał – czy jak kto woli, mógł – być uruchomiony na superkomputerach, a nawet całej ich światowej sieci. Docelowo do symulacji podłączyć się będą mogli wszyscy mieszkańcy Ziemi. Przed specjalistami z SoftBanku i Imporable jeszcze bardzo długa droga, ale firmy zapowiadają, że będą współpracować chociażby z firmami telekomunikacyjnymi, a nawet organizacjami rządowymi, aby pozyskać informacje niezbędne do stworzenia… Matrixa.

Nie ulega wątpliwości, że plan ten jest dosyć utopijny i dalekosiężny i nie ma co liczyć, że do symulacji będziemy mogli zalogować się przed najbliższą Gwiazdką. Jednak realnie spoglądając na rozwój technologiczny, niewykluczonym jest, że wielu z nas doczeka świata, z którego będzie można wyrwać się na każde zawołanie. Czas więc zadać kluczowe pytanie…

źródło: GeekWeek
grafika: kadry z filmu Matrix (1, 2)