Huawei Mate 20 Lite oficjalnie. Nieco droższy od poprzednika, ale ma i NFC, i USB typu C

Huawei Mate 20 Lite – niby do momentu publikacji tego wpisu nie był oficjalnie zaprezentowany, a już wiedzieliśmy na jego temat całkiem sporo… Wiedzieliśmy, jak będzie wyglądał, jakie będzie oferował parametry, a nawet – w jakiej cenie będzie sprzedawany w Polsce! Tak na dobrą sprawę tylko jedna, najważniejsza rzecz, pozostawała pod znakiem zapytania: kiedy będzie miała miejsce jego oficjalna premiera. Nadróbmy to zatem – Huawei Mate 20 Lite własnie oficjalnie ujrzał światło dzienne, a ja już miałam okazję trzymać go w rękach.

Zgodnie z tym, co Grzesiek pisał na początku sierpnia, Mate 20 Lite wyglądem bardzo przypomina Huawei Mate 10 Porsche Design. Wszystko za sprawą pionowo umieszczonych obiektywów aparatu, wokół których widnieje charakterystyczny pasek obejmujący również czytnik linii papilarnych. Sama obudowa jest wykonana ze szkła, co oznacza, że całość strasznie się błyszczy i zbiera odciski palców; może mieć też tendencję do rysowania się, o czym warto pamiętać. Faktem jest jednak, że wygląda bardzo dobrze – w mojej opinii na żywo dużo lepiej niż na zdjęciach prasowych, które wyciekały do sieci.

Sporą zmianą, jaka zaszła w Mate 20 Lite względem poprzednika, jest przekątna ekranu – z 5,9” wyświetlacz urósł do 6,3” – zajmuje większą część przedniego panelu, niż miało to miejsce w Mate 10 Lite (81% vs 76,5%), aczkolwiek trzeba pamiętać, że mamy tu notcha (którego w dziesiątce zabrakło). Rozdzielczość ekranu wynosi 2340×1080 pikseli, co przekłada się na 409 ppi, a zatem zagęszczenie pikseli na cal nie uległo zmianie.

Z rzeczy, na które koniecznie muszę zwrócić Waszą uwagę, to dodanie NFC i zmiana – wreszcie – microUSB na USB typu C. Co więcej, dodano też obsługę szybkiego ładowania, a w zestawie z telefonem mamy ładowarkę 9VA2.

Huawei chwali się czterema aparatami, ale pamiętajcie, że ma na myśli dwa z przodu i dwa z tyłu. Frontowy zestaw składa się 24 Mpix f/2.0 + 2 Mpix, natomiast główny – 20 Mpix f/1.8 + 2 Mpix. Co ważne, w przednim aparacie dodano rozpoznawanie scen – jest ich łącznie osiem (niebieskie niebo, plaża, kwiaty, zieleń, śnieg, pokój, noc oraz występ na scenie). Główny aparat rozpoznaje z kolei 22 scenerie, w tym kilka nowych: samochód, rower, jesienne liście czy… panda. Co ważne, podobnie jak w Honorze 10, także i tutaj mamy możliwość włączenia lub wyłączenia AI podczas robienia zdjęcia (co istotne, jeśli zrobimy zdjęcie z AI, po zrobieniu również możemy ten efekt z niego usunąć). Ważna uwaga: nie uświadczymy tu trybu nocnego znanego z Huawei P20 i Huawei P20 Pro.

Na kilka rzeczy warto zwrócić jeszcze Waszą uwagę – Mate 20 Lite ma dwuzakresowe WiFi, GPU Turbo, rozpoznawanie twarzy oraz akumulator o pojemności 3750 mAh. Zastosowano tu też hybrydowy dual SIM, w którym oba sloty obsługują LTE.

Huawei Mate 20 Lite vs Huawei Mate 10 Lite

Żeby zobrazować wszystkie różnice pomiędzy dwoma generacjami modelu Mate Lite, zerknijcie do poniższej tabeli:

model Huawei Mate 20 Lite Huawei Mate 10 Lite
wyświetlacz 6,3" 2340×1080 19,5:9 5,9" 2160 x 1080 18:9
screen to body ratio 81% 76,5%
procesor Kirin 710 z Mali-G51 MP4 Kirin 659 Mali-T830 MP2
RAM 4 GB 4 GB
pamięć 64 GB 64 GB
system Android 8.1 Oreo z EMUI 8.2 Android 7.0 Nougat z EMUI 5.1
NFC tak nie
aparat główny 20 Mpix f/1.8 + 2 Mpix 16 Mpix + 2 Mpix
kamerka 24 Mpix f/2.0 + 2 Mpix 13 Mpix + 2 Mpix
dual SIM tak, hybrydowy tak, hybrydowy
USB USB typu C microUSB
3.5 mm jack audio tak tak
WiFi 2,4&5 GHz 2,4 GHz
akumulator 3750 mAh 3340 mAh
szybkie ładowanie tak – 9V2A nie – 5V2A
waga 172 g 164 g
cena w dniu premiery 1599 złotych 1499 złotych

Huawei Mate 20 Lite w Polsce – cena i przedsprzedaż

W momencie publikacji tego wpisu w polskich sklepach elektronicznych ruszyła przedsprzedaż Huawei Mate 20 Lite w cenie wynoszącej 1599 złotych. Aby nas zachęcić do wejścia w jego posiadanie, producent dorzuca do telefonu wagę inteligentną Huawei Smart Scale, która kosztuje ok. 149 złotych. Jeśli jesteście zainteresowani takim zestawem nie musicie się wybitnie spieszyć z zakupem – przedsprzedaż potrwa bowiem do 9 września bieżącego roku. Mate 20 Lite na polskim rynku będzie występował w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, niebieskiej i złotej.

I to jest ten moment, w którym wypadałoby odpowiedzieć na pytanie czy 1599 złotych za Huawei Mate 20 Lite to dobra cena? Z jednej strony uważam, że – biorąc pod uwagę wszystkie zmiany, jakie zaszły względem poprzednika – producent powinien policzyć za niego więcej niż rok temu i 100 złotych wydaje się odpowiednią podwyżką. Z drugiej jednak, jeśli co roku producenci będą podwyższali ceny swoich średniaków, niebawem okaże się, że będziemy za nie płacić sporo więcej, czego raczej wolelibyśmy uniknąć.

https://www.tabletowo.pl/2018/08/11/wiecie-jaki-smartfon-jest-najpopularniejszy-w-polsce-podpowiadam-nie-jest-to-flagowiec/

Mimo wszystko jednak uważam, że w przypadku Mate 20 Lite można mówić o wielkim potencjale na hit sprzedażowy w średniej półce cenowej. Jestem przekonana, że Mate 20 Lite podzieli losy poprzednika i będzie kupowany równie chętnie, co Mate 10 Lite (a przypomnę tylko, że jest najlepiej sprzedającym się smartfonem na polskim rynku w pierwszej połowie 2018 roku). Choć może nie od samego początku, a dopiero wtedy, gdy jego cena spadnie i/lub trafi do ofert operatorskich w najniższych abonamentach.

A Wy, co myślicie na temat zaprezentowanego dziś Huawei Mate 20 Lite i jego ceny? Uważacie, że jest odpowiednia?

Na koniec dodam jeszcze tylko, że premiera modelu Mate 20 i Mate 20 Pro zaplanowana jest na 16 października i odbędzie się w Londynie.