Niemcy mają pretensje do Google, że firma nie pozwala ludziom na skuteczne „usuwanie się” z sieci

Kilka lat temu Unia Europejska naciskała na Google, by firma umożliwiła każdemu skorzystanie z „prawa do zapomnienia”. Chodziło o reagowanie na prośby użytkowników, by z wyszukiwarki usuwano „przestarzałe” i „nieistotne” linki powiązane z ich nazwiskami. Ale mimo tego, że Google usunęło na wnioski użytkowników ponad 760000 linków z sieci, Niemcy nadal nie są zadowoleni z działań wyszukiwarkowego giganta.

Google przetworzyło dotąd ponad 1,7 milionów wniosków o usunięcie linków, ale system usuwania adresów URL umożliwia obecnie stosunkowo łatwe zlokalizowanie usuniętych wpisów.

Za każdym razem, kiedy firma otrzymuje prośbę o usunięcie linku, automatycznie przesyła żądanie do popularnej bazy danych Lumen i zastępuje oryginalną treść strony tekstem:

„W odpowiedzi na wniosek prawny, który został wysłany do Google, usunęliśmy ten wynik wyszukiwania. Więcej informacji można znaleźć na stronie LumenDatabase.org „

Problemem jest to, że w Lumenie nadal pojawia się link do oryginalnej strony, co mocno „nie leży” Niemcom. Wyższy Sąd Okręgowy w Monachium wydał nakaz dla Google, by gigant przestał przekazywać powiadomienia o usunięciu do Lumen i pozostawiać łącza do odpowiednich wpisów w bazie danych (gdzie nadal są dostępne linki do usuniętych stron).

Choć Google robi to, by zachować przejrzystość, sąd wyjaśnia, że obecny system pozostawia usunięte strony raczej dostępne: choć bezpośrednie linki nie działają, to wystarczy jedno dodatkowe kliknięcie i już można dostać się na starą stronę.

Google stara się spełniać większość żądań zgłoszonych za pośrednictwem formularza online. Niestety raporty z ubiegłego roku wskazują, że „usunięte” linki pojawiają się nadal, gdy są wyszukiwane z globalnej witryny Google.com. Oznacza to, że użytkownicy spoza Europy mogą uzyskać pełne wyniki wyszukiwania, używając prostego VPN-u.

Jednym z rozwiązań, które mogłoby się sprawdzić byłoby wprowadzenie „zapominania” linków globalnie – ale Google nie jest zbyt chętne do wprowadzania tego pomysłu w życie na całym świecie.

 

źródło: The Next Web, zdjęcie