Elektryczny dostawczak od Volkswagena wyjeżdża na drogi

Z opublikowanych przez ElectroMobility Poland badań wynikało, że Polaków do zakupu elektrycznego auta przekonałby między innymi fakt jego wyprodukowania na terenie naszego kraju. W takim razie ciekawą propozycją może być elektryczna odmiana najnowszej generacji Volkswagena Craftera, która produkowana jest w Białężycach. No, prawie.

Dlaczego „prawie”? Ano dlatego, że sam pojazd z taśm produkcyjnych istotnie zjeżdża w województwie wielkopolskim. Brakuje w nim jednak… silnika. Samochód jest więc wysyłany do Hanoweru i dopiero tam inżynierowie montują elektryczną jednostkę napędową.

Na początek polska fabryka ma przygotować 2000 takich aut. Pomimo tego, że trafią one do klientów, tak naprawdę wciąż pozostaną w fazie testów przed rozpoczęciem masowej produkcji. Dzięki sprawdzeniu ich w codziennej pracy inżynierowie w razie konieczności będą mogli wprowadzić jeszcze poprawki.

Auto trafi więc do kilku europejskich firm, które będą sprawdzać je w codziennych zadaniach do połowy roku. Przedsiębiorstwa i wykonywane przez nie usługi musiały zostać wybrane zgodnie z ograniczonymi możliwościami samochodu. Chodziło o takie firmy, w których auta pokonują dziennie dystans 70-100 kilometrów. Tutaj idealnie sprawdzają się więc te, których auta przemieszczają się w miastach.

Skąd takie wymagania? Auto dysponuje bowiem dość niewielkim zasięgiem, wynoszącym 160 kilometrów. Aby jego użytkowanie nie było dodatkowym utrudnieniem, producent chciał znaleźć takie miejsca, w których ten zasięg nie będzie przeszkodą. W przyszłości prawdopodobnie pojawią się nowoczesne baterie, które umożliwią przejechanie na jednym ładowaniu ponad dwukrotnie dłuższego dystansu, około 400 kilometrów.

Co jeszcze wiadomo o aucie? Pod maską znajdzie się silnik o mocy 100 kW. Prędkość maksymalna ma wynosić 90 km/h. Naładowanie e-Craftera do 80 procent przy użyciu prądu stałego o mocy 40 kW ma zająć około 40 minut, z kolei przy użyciu prądu zmiennego 7,2 kW niespełna 5,5 godziny. Nic nie wiadomo za to o cenie, chociaż patrząc na e-Golfa raczej trudno spodziewać się, aby była nader atrakcyjna. Mimo to, model sprzedaje się dość dobrze, patrząc po tym, że firma zdecydowała się na dwukrotne zwiększenie jego produkcji.

*zdjęcie tytułowe pochodzi z serwisu carscoops.com

Źródło: moto.pl, Carscoops