Prototyp DelFly Nimble; Źródło: newatlas.com

Ta mechaniczna muszka owocówka póki co jest wielkości ważki, ale docelowo ma być dużo mniejsza

DelFly Nimble to inicjatywa holenderskiego zespołu badawczego, który od 13 lat buduje autonomiczne latające roboty inspirowane… muszką owocówką. Wygląda na to, że inżynierowie są na bardzo dobrej drodze, aby stworzyć to, co sobie zamierzyli na samym początku. Co prawda aktualnie dron gabarytami przypomina dużą ważkę, jednak ich osiągniecie i tak jest naprawdę warte odnotowania.

Dron powstał z założenia, że organizmy żyjące dzięki ewolucji dochodzą do bardzo wydajnych i użytecznych rozwiązań. Skoro więc owady przy wykorzystaniu bardzo małej ilości energii potrafią latać, to trzeba wykorzystać ich sposoby.

Pierwsze prototypy

Projekt powstaje na Uniwersytecie Technicznym Delft w laboratorium Micro Air Vehicles od 2005 roku. W ciągu pierwszych trzech lat zespół opracował najmniejszą na świecie kamerę, która miała stać się oczami drona. Pierwszy prototyp drona z 2008 roku nosił nazwę DelFly Micro. Ważył zaledwie 3 gramy i miał skrzydła rozpiętości 10 cm. W 2013 roku zespół zbudował pierwsze w pełni autonomiczne skrzydło. Prototyp przyjął nazwę DelFly Explorer. Do kontroli lotu i stabilizacji urządzenia potrzebne było wyposażenie „muszki” w dodatkowe powierzchnie kontrolne oraz ogon.

Zdjecie- delfly-nimble
Prototyp DelFly Nimble; Źródło: newatlas.com

DelFly Nimble

Teraz, po 5 latach od stworzenia modelu DelFly Explorer, udało się pozbyć ogona oraz wymienionych wyżej powierzchni. Pozwoliło to upodobnić projekt do wyglądu założonej na początku muszki owocówki. Nowy model, czyli DelFly Nimble, waży około 29 gramów. Jego skrzydła mają rozpiętość 33 cm. Z obu stron robot ma podwójne skrzydełka, wykonane z folii Mylar.

Postępem, który pozwolił na rewolucję względem poprzedniej wersji, jest możliwość obracania osią podstawy swoich skrzydeł. A to z kolei umożliwiło pozbycie się stabilizatorów na ogonie oraz rozpędzenie się maksymalnie do 25 km/h. DelFly Nimble zwiększył też stosunek ciągu do masy, co pozwala mu przenosić małe ładunki, takie jak kamera czy dodatkowe czujniki.

Zespół liczy na wykorzystanie swojego projektu jako zamiennik dla aktualnie używanych multikopterów. Inżynierowie powołują się na lepsze wykorzystanie energii, lekkość oraz fakt, że naturalnie trzepoczące skrzydło będzie bezpieczniejsze dla otoczenia od wirujących ostrzy stosowanych w dzisiejszych dronach.

Myślicie, że drony przyszłości będą bardziej przypominały insekty i ptaki, czy raczej pozostaną multikopterami?

Źródło: The Verge; New Atlas