Co w CD Projekt RED piszczy? Studio zapowiada, że Cyberpunk 2077 będzie równie dopieszczony, co Red Dead Redemption II

Od czasów ujawnienia długiego fragmentu rozgrywki z Cyberpunk 2077, w temacie gry mocno ucichło. Jeśli jednak martwicie się, że CD Projekt RED spoczął na laurach i spowolnił prace nad ich nową produkcją, to możecie spać spokojnie. Wysokiej jakości tytuł potrzebuje dużo czasu na stworzenie, a jeśli wierzyć prezesowi studia – Adamowi Kicińskiemu, to Cyberpunk 2077 mierzy w podobny poziom wykończenia, co Red Dead Redemption II.

To co z tym Cyberpunkiem?

Podczas połączenia konferencyjnego dla inwestorów CD Projekt RED, w stronę Adama Kicińskiego padło bardzo ciekawe pytanie, dotyczące tego, co studio wywnioskowało z premiery najnowszej produkcji Rockstara – Red Dead Redemption II. Inwestorzy wskazali, że załatanie znacznej części bugów w Wiedźminie III zajęło deweloperom blisko 3 miesiące czasu. Kto pamięta Płotkę (koń głównego bohatera – Geralta) pojawiającą się losowo na dachach i robiącą pompki o ściany, ten powinien wiedzieć, o czym jest tu mowa.

Prezes studia nie mógł oczywiście odpowiedzieć, że zamierzają wypuścić na rynek monstrum pokroju zabugowanego Fallouta 76, stąd wydźwięk jego odpowiedzi nie powinien dziwić – twórcy chcą dopieścić Cyberpunka 2077 do granic możliwości.

Co nas to nauczyło [premiera Red Dead Redemption II]? Cóż, nauczyło nas to, że musimy wydawać gry nadzwyczajne i to jest właśnie to, co planujemy zrobić. Wydaje się, że gracze coraz bardziej skupiają swoją uwagę wokół wypuszczanych hitów. Niewiele jest czasu, który można obecnie poświęcić grom wideo i choć społeczność wciąż się rozrasta, to wolnych godzin nie można ot tak pomnożyć. Istnieje na rynku, może nie nadmiar, ale duża ilość naprawdę dobrych gier i granie w nie konsumuje dużo czasu. Opłaca się zatem być wśród „tych najlepszych” – w ten sposób można ukroić sobie porządny kawałek tortu, również pod kątem biznesowym […]. Podsumowując, kibicujemy Rockstar Games oraz Red Dead Redemption II i tym samym cieszymy się, że wspaniałe gry potrafią się wciąż dobrze sprzedawać.

źródło: cyberpunk.net

Oczywiście samo spotkanie z inwestorami nie mogło zakończyć się na gratulowaniu Rockstarowi ich ogromnego sukcesu. Adam Kiciński zdradził, że sam proces tworzenia przebiega w pomyślny sposób i jak najbardziej zgodnie z planem.

Na ten moment cała gra nie wygląda tak jak fragmenty pokazane na E3 czy Gamescomie. Obecnie wypełniamy świat zawartością oraz dopieszczamy różne elementy – właśnie to wymaga od naszych deweloperów dużych nakładów ciężkiej pracy. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że nasz proces tworzenia przebiega szybko i zgodnie z planem. Kiedy już skończymy ten etap, pozostaje jeszcze niezwykle ważna faza szlifowania całej zawartości gry. Wcześniej padło pytanie dotyczące planowanej jakości produkcji, jaką zamierzamy wypuścić i naszym zamiarem jest wydanie czegoś naprawdę wysokiego poziomu. Kiedy gra zostanie skończona, możemy zacząć łatać wszelkiej maści błędy, zarówno te mniejsze jak również te większe i dlatego na razie odkładamy na bok czas potrzebny do sfinalizowania tego procesu.

Jak zatem widać, pomimo tego, że główną część Cyberpunka 2077 można przejść od początku do końca, to przed CD Projekt RED jest jeszcze daleka droga do mety. Nie tylko wypełnienie wirtualną świata zawartością jest czasochłonnym zajęciem, ale przede wszystkim proces poprawiania wszystkich tych elementów zajmuje ogromną ilość czasu. Warto tu zaznaczyć, że sama gra na ten moment nie ma oficjalnej daty premiery, choć prace rzekomo mogą potrwać nawet do 2020 roku, co widać po wypowiedzi Adama Kicińskiego.

źródło: playgwent.com

Nie samym Cyberpunkiem REDzi żyją

Głównym tematem konferencji były oczywiście ostatnie wyniki finansowe CD Projekt RED i choć inwestorów naturalnie interesuje Cyberpunk 2077, to padło również sporo pytań dotyczących niedalekich planów firmy oraz wyników ostatniej gry autorstwa studia z Warszawy – Thronebreaker: The Witcher Tales.

Adam Kiciński powiedział, że choć wyniki sprzedażowe tej produkcji są poniżej oczekiwań, to warszawska firma nie nazywa go finansową klapą. Prezes CD Projekt RED zapytany o ewentualną kontynuację Thronebreaker: The Witcher Tales, odpowiedział, że na ten moment nie mają w tym temacie żadnego ogłoszenia. Dobre wyniki finansowe oczywiście mogą rzucić pozytywne światło na ewentualne, przyszłe kontynuacje, ale na ten moment Warszawiacy wydają się o tym nie myśleć. Głównym priorytetem firmy jest zwiększenie sprzedaży gry i pomóc ma w tym wydanie tytułu na Steamie oraz konsolach. Na razie nie wiadomo, na jakich platformach (poza komputerem osobistym) Thronebreaker się ukaże i kiedy to w ogóle nastąpi. Osobiście widziałbym ten tytuł na przenośnym Nintendo Switch, ale na ten moment pozostaje to w sferze marzeń.

Co ciekawe, na zebraniu padło również pytanie o nieprzyjemną sytuację z Andrzejem Sapkowskim, która jeszcze kilka tygodni temu wręcz wylewała się z nagłówków wielu mediów. Prezes CD Projekt RED zdradził, że problem nadal można uznawać za otwarty. Dopóki firma nie będzie mogła pochwalić się klarownym rezultatem rozmów z kontaktami reprezentującymi autora książek, to będzie ona unikała komentarzy w tej sprawie.

https://www.tabletowo.pl/2018/10/02/co-najmniej-60-mln-zlotych-takiej-kwoty-domaga-sie-andrzej-sapkowski-od-cd-projektu/

Jak zatem widać, może CD Projekt RED nie ujawnia obecnie dużo informacji odnośnie Cyberpunka 2077 czy innych projektów, ale praca w studiu wręcz wre na wielu płaszczyznach. Nic na razie nie wskazuje również na to, żeby studio mogło narzekać na jakiekolwiek problemy finansowe, więc prace nad ich przyszłymi tytułami są niezagrożone. Wygląda na to, że wszystko idzie po równej prostej w bardzo dobrym kierunku.

Jeśli jesteście bardziej zainteresowani tym, jak dokładnie przebiegło samo połączenie konferencyjne, to odsyłam Was do zapoznania się z jego transkryptem. Uwaga, całość jest w języku angielskim.