https://developer.apple.com/wwdc/images/wwdc17-og.jpg

Co Apple zaprezentuje na WWDC 2017?

Dla każdego miłośnika urządzeń Apple początek czerwca jest szalenie interesującym okresem. Organizowana jest bowiem wtedy doroczna konferencja dla programistów oraz wyznaczane są kierunki, którym podporządkowana na dość długi czas będzie polityka firmy. Co koncern z Cupertino ogłosi w tym roku, na WWDC 2017? Spróbujmy zgadnąć.

Ilość przecieków przed konferencją jest bardzo ograniczona, tajemnicę software’ową znacznie łatwiej utrzymać od tajemnic sprzętowych. Nie bez znaczenia jest fakt, że większość inżynierów pracuje w pobliżu siedziby korporacji, są lepiej opłacani i bardziej lojalni wobec pracodawców. Ze względu na bliskość siedziby, nadzór nad utrzymaniem tajemnic firmy jest bardziej rozbudowany niż gdziekolwiek indziej. Należy też pamiętać, że dostęp do laboratoriów czy nieukończonych projektów w wersji beta (lub nawet alfa) ma znacznie mniej osób. Stąd wiemy niewiele, w końcu to nie fabryki partnerów na terenie Azji.

Co do sprzętu, możemy spodziewać się kilku premier. Zapowiedziano odnowienie całej linii komputerów przenośnych, włączając nieco zapomnianego, ale ciągle dobrze sprzedającego się MacBooka Air. Nie wiadomo jednak, czy będzie to jedynie aktualizacja procesorów do najnowszych modeli Intela Kaby Lake, czy też możemy powinniśmy szykować się na jakieś niespodzianki. Być może nowy rodzaj baterii w MacBook Pro (co wydłuży jego działanie), być może TouchBar w MacBook 12’’, być może ekran Retina w MacBook Air.

Na pewno nie zobaczymy nowego Mac Pro, zapowiadane odświeżenie linii nastąpi dopiero w przyszłym roku. Nie wiadomo, czy do rozpoczęcia konferencji inżynierowie zdążą przygotować nowe wersje Maca Mini czy zapowiadanego niedawno iMaca Pro. Raczej wątpliwe, zobaczymy je pewnie na konferencji wrześniowej.

Pewnikiem natomiast jest to, że zaprezentowane zostaną nowe wersje systemów operacyjnych Apple, dla smartfonów i tabletów (iOS), zegarka AppleWatch (WatchOS) oraz najważniejsze, choć spychane nieco na drugi plan, macOS, czyli oprogramowanie komputerowe.

Aktualizacja oprogramowania systemowego będzie punktem głównym imprezy, gdyż dzieje się tak od lat na właśnie tym pokazie – nie sądzę, żeby tym razem miało być inaczej. Spoglądając na pozostałe aplikacje: FinalCutX czy Logic Pro – nie powinniśmy spodziewać się nowych wersji (co najwyżej uaktualnienia). Być może niewielkie poprawki, usprawnienia lub rozszerzenia otrzymają pakiet biurowy iWork (Pages, Keynote, Numbers) oraz pakiet iLife (iMovie, GarageBand).

Poza wymienionymi wyżej pewniakami, możemy się jedynie domyślać, w jakim kierunku pójdą pomysły. Co więc zmieni się w oprogramowaniu?

APFS

Nowy system plików APFS jest gotowy do wprowadzenia na komputerach Mac, gdyż został już wdrożony kilka miesięcy temu w jednej z aktualizacji iOS. Zapaleńcy uruchomili go również własnymi metodami na komputerach z macOS-em. Wydaje się to raczej pewne. Zwłaszcza, że został on dosyć gruntownie przetestowany na iPhone’ach i iPadach.

Generalnie dla użytkownika jest przezroczysty, podnosi wydajność ale nie specjalnie odczuwa się jego pracę, choć odpowiada za wiele. APFS przynosi kilka nowości. Jedna z nich to sprawniejsza obsługa dysków typu SSD. Poprzedni system plików projektowano, gdy rządziły dyskietki i niewielkie dyski twarde HDD. Umożliwi błyskawiczne sprawdzenie poziomu zajętości dysku przez dane oraz umożliwi sprawniejsze szyfrowanie, podnosząc bezpieczeństwo użytkowników.

Po wielu latach spotkamy się więc z gruntowną zmianą, związaną z organizacją i dostępem do plików.

Time Capsule i AirPort?

Marzeniem wielu posiadaczy stacji Apple Time Capsule (routery z wbudowanym dyskiem twardym) byłaby implementacja nowego systemu plików w tych maszynach. Podwyższyłoby możliwości urządzenia i ograniczyło ilość awarii kopii zapasowych. Dziś, ze względu na stosowanie starego systemu plików, nie ma 100% pewności odzyskania backupu, choć trzeba przyznać, że stacje mają metody wykrywania nieprawidłowości i kontrolowania błędów. Wątpliwe jest jednak, by to się stało, gdyż cały dział, pracujący nad urządzeniami sieciowymi, został kilka miesięcy temu zlikwidowany, a pracownicy przesunięci do innych projektów.

Podobnie nie liczyłbym na polepszenie współpracy Time Capsule np. z Apple TV, czy adaptacje w niej niektórych funkcji, oferowanych przez popularne NASy.

Backup w iCloud

Od wielu lat zarówno Apple, jak i Microsoft oferują rozbudowane narzędzia archiwizowania w swoich chmurach m.in. folderów z plikami- i wydaje się to całkiem naturalną ścieżką rozwoju. Powinna ona umożliwić przenoszenie danych, aplikacji, ustawień i preferencji użytkowników. Ułatwiony będzie proces konfiguracji nowych komputerów i migracji danych ze starych maszyn.

Czy w związku z powyższym firma zaoferuje możliwość wykonywania kopii bezpieczeństwa w chmurze internetowej? Jeśli tak, to marzyłoby mi się, by było to oparte na pomyśle migawek w microsoftowym OneDrive. Wydaje się to być w miarę proste do wdrożenia, zwłaszcza, że już w obecnie występującym systemie macOS 10.11 Sierra, katalogi Biurko i Dokumenty można archiwizować właśnie w ten sposób. Oczekiwałbym jednak przerzucenia na użytkownika decyzji o tym, które z plików mają się archiwizować (przypomnę, że obecnie zarządza tym system operacyjny).

Otwartym zostaje pytanie, czy powiększona zostanie oferowana bezpłatnie użytkownikom przestrzeń iCloud. Jeśli nie, to pamiętajmy, że powiększenie jej nie jest drogie (3,99 zł za 50 GB, 11,99 zł za 200 GB).

Na obsługę konkurencyjnych chmur raczej bym nie liczył.

Szyfrowanie plików

Dzisiejszy poziom szyfrowania plików w systemie macOS realizowany jest przez algorytm AES-XTS ze 128 bitowymi blokami i 256 bitowy kluczem. Dla większości jest to wystarczające zabezpieczenie plików, niemniej ze względu na aktywną działalność służb, nie tylko amerykańskich i precedensowi, związanemu z odblokowaniem iPhone 5 zamachowca z San Bernardino, firma zapewne będzie chciała i tak poprawić bezpieczeństwo danych. Zakusy władz na pewno pchną firmę do zmian.

Miłym dodatkiem było by wprowadzenie możliwości szyfrowania wybranego foldera (obsługuje to APFS) – dziś możliwe jest, niestety, tylko szyfrowanie całej partycji systemowej.

Udostępnianie danych w iCloud

Dzisiejszy iCloud umożliwia dzielenie się plikami i ograniczoną pracę grupową jedynie w programach biurowych. Wspierane jest to z poziomu aplikacji Pages, Keynote, Numbers. Pewne funkcje posiada również aplikacja Zdjęcia. Pora chyba jednak na krok do przodu i wprowadzenie możliwości udostępnienia danych w innych programach lub bezpośrednio wybranych plików. Czy to zobaczymy? Według mnie było by to sprzeczne z filozofią firmy i pewnie się nie pojawi, choć wiele osób marzy, by funkcja, występująca np. w Dropbox, pojawiła się w „fabrycznej” chmurze.

Synchronizacja powiadomień z iPhone

Wyświetlanie powiadomień z iPhone na pulpicie komputera było by ciekawą opcją. Możemy sobie wymarzyć również emitowanie powiadomień z aplikacji, które nie są zainstalowane na komputerze, ale działają na telefonie. Pozwoliłoby to na lepsze skupienie się na aktualnie wykonywanej czynności – leżący obok telefon nie odciągałby uwagi od rozrywki czy pracy.

HandOff

Funkcja, która miała na celu ułatwienie użytkownikowi przechodzenie z pracą pomiędzy komputerem, a urządzeniami iOS. Zdecydowanie wymaga poprawy przynajmniej w Safari – tak, by program umożliwiał otwarcie czytanej wcześniej treści dokładnie w tym miejscu, na którym skończyliśmy czytać na iPadzie. Dziś niestety to bardzo kuleje (tak, jest to eufemizm).

iTunes

Sensownym krokiem wydaje się być odciążenie aplikacji iTunes. Powinna w nim zostać jedynie muzyka (Apple Music), radio, zaś pozostałe opcje powinny znaleźć miejsce gdzieś indziej. Wideo w nowej aplikacji Wideo (jest na iOS), Podcasty w Podcastach (też jest w iOS), możliwość kupowania aplikacji mobilnych włączone do MacAppStore. Synchronizacja urządzeń iOS z Makiem? Jeśli ktoś to jeszcze robi, to można reaktywować iSync – program, który debiutował w MacOSX 10.2 Jaguar i został wycofany kilka wersji systemu później.

Safari

Nowa wersja Opery pokazuje, jak świetnie można połączyć przeglądarkę z filtrami reklam, wbudowanym VPN i np. popularnymi komunikatorami. Nie liczyłbym jednak na realizację moich marzeń, choć firma może czymś zaskoczyć. Pewnie będzie szybsza, bezpieczniejsza, jeszcze lepiej trzymająca się standardów. Z obsługą wideo 360° w YouTube i (marzenia) przeniesionym modułem download do Centrum Powiadomień.

Nowy iWeb

Kilka edycji temu, w roku 2009, wraz z systemem MacOSX, debiutował program iWeb. Był on częścią iLife’a – pakietu kreatywnych aplikacji i służył do tworzenia stron internetowych. Co ciekawe, mimo że od dość dawna program nie jest wspierany, to do dziś działa. Marzy mi się nowe otwarcie iWeba, zintegrowanie go z popularnym i powszechnie używanym WordPressem. Wątpliwe jednak, by to nastąpiło. Byłby to też raj dla edukacji, gdzie uczniowie mogliby szybko stworzyć i zaprezentować swoją pracę w sieci. Szanse na realizację niestety niewielkie.

HomeKit

To kolejna aplikacja, która mogłaby być przeniesiona z iOS na Mac. Zarządzanie inteligentnym domem to jeden z najbardziej kluczowych tematów, nad którym pracuje Apple. Choćby odpowiednie kontrolki w Notification Center. Było by to już coś.

Siri i Apple Pay po polsku

Od jakiegoś czasu wspomina się o rozszerzeniu usługi Wallet o wirtualną kartę. wydawaną przez Apple we współpracy z Visą, przez co uniezależniono by się od umów z bankami w wielu krajach. Było by to rewolucyjne przede wszystkim dla nas, gdyż na naszym rynku w końcu mogłoby oficjalnie zadebiutować Apple Pay.

Z kolei z Siri jest jak z rokiem Linuksa. Oczekujemy jej jak Żydzi Mesjasza, wiemy, że nastąpi taki dzień, kiedy się w końcu pojawi. Problem w tym, że to chyba bardziej odległy niż bliższy termin. Mam nadzieję, że coś po WWDC 2017 się w tej materii zmieni.

Mail

Wielu użytkowników nie używa natywnych aplikacji, tłumacząc to ich małymi możliwościami. Nie jest to do końca zgodne z prawdą. Program jest wygodny, ale wybitnie oldschoolowy i przydałoby mu się odświeżenie wizualne. Do tego powinna powrócić opcja bounce, która umożliwi „odbicie” wiadomości do nadawcy. Z niezrozumiałych względów usunięto ją kilka lat temu, a momentami jest niezbędna.

iMessage

Program nie wymaga wielkich zmian. Sądzę, że niewiele osób żałowałoby usunięcia występującego w nim sklepu czy naklejek. Ale to chyba jeszcze nie teraz. Fajnie by było, gdyby mógł integrować w sobie Skype, WhatsAppa czy inne, popularne komunikatory. Pewnie to nie nastąpi (bo są konkurencyjne), ale może chociaż umożliwiono by obsługę tych programów w Centrum Powiadomień w macOS? Już dziś można stamtąd wysłać wiadomość na Twittera, Facebooka – byłby to więc naturalny krok zmian.

FaceTime

Będzie wieloosobowy i to już wiemy.

Kalendarz i Przypomnienia

Kalendarz jest doskonały, więc lepiej niech go nie ruszają, ale Przypomnienia są zbyt proste. Wymagają chociaż małej rozbudowy o opcje współpracy z innymi. Nie powinno to być problemem, gdyż sam już co nieco potrafi, a implementacja opcji występujących chociażby w Notatkach nie powinna powodować problemów.

Mapy

W Mapach nie powinno być chmur, a w miejscu jezior powinny być jeziora. Co ciekawe, opcje nawigacji są dopracowane i można ich używać nawet w Polsce, wspiera zapytania głosowe, potrafi omijać korki. Tu nic nie trzeba zmieniać. Można wzorem Map Google ułatwić znajdywanie pozostawianego na parkingu samochodu czy automatycznie wykrywać kiedy jedziemy, by ograniczyć ilość rozpraszających kierowcę powiadomień.

Swift Playground na komputerze

Większość szkół na zajęciach informatyki używa komputerów, niektóre tabletów. Stworzenie wersji desktopowej byłoby fajnym pomysłem, zwłaszcza dla uczniów w niższych klasach edukacji wczesnoszkolnej.

Rzeczywistość wirtualna

W to niespecjalnie wierzę. Apple zbyt długo ulega presji zapaleńców czy dziennikarzy, żądających nowych produktów. Lekcja z Apple Watch, którego domagali się wszyscy, a który nie okazał się urządzeniem rewolucyjnym, pozostanie bolesnym doświadczeniem. Na wirtualną rzeczywistość i okulary jest za wcześnie, co widać po HoloLens. Może za 5 lat.

Lady in the Can

Czyli inteligentna asystentka, którą możemy postawić koło telewizora by podsłuchiwała użytkowników. To robi się na Apple Watch albo na iPhone. Argument, że mają ją już wszyscy, nie jest żadnym argumentem. Nie ma i nie będzie.

Obsługa telefonów Androida

Zapomnijcie.

 

Czy czekają nas inne produkty lub usługi? Na pewno. Jakie one będą dowiemy się już w poniedziałek. Prawdziwym zapaleńcom zostaje tylko czekać.