Boston Dynamics znowu straszy nas swoimi robotami. Atlas umie już biegać

Boston Dynamics jest przykładem firmy, przez której produkty niektórzy ludzie mają koszmary. Przedsiębiorstwo z amerykańskiego Massachusetts buduje coraz bardziej zaawansowane roboty, które potrafią sprostać rosnącym wymaganiom testujących je osób. Jako że humanoidalny Atlas dobrze radzi sobie z chodzeniem i skakaniem, zaczął uczyć się biegania.

Atlas co prawda nie uprawia joggingu, bo jego poruszanie się trudno nazwać pełnoprawnym biegiem, ale jest to coś pomiędzy energicznym chodem a lekkim truchtem. Należy zwrócić uwagę na to, że robot nie porusza się w sterylnych, laboratoryjnych warunkach, gdzie wszystkie podłogi są doskonale wypoziomowane. Mamy tutaj materiał ukazujący, jak Atlas dziarsko przemierza parkowe trawniki. Co prawda nie jest to żaden przełaj, ale dla „mózgu” robota nawet spotkanie z wyższą kępą trawy może stanowić wyzwanie. Balans sprzętem o wadze 75 kg nie jest tak prosty, jak mogłoby się początkowo wydawać.

O tym, że Atlas jest wyjątkowo skocznym humanoidem, mogliśmy przekonać się pół roku temu, gdy prezentował swoje możliwości na specjalnie zbudowanej do tego trasie. Na filmie widzimy jednak postęp w postaci przeskoczenia przypadkowo napotkanej kłody drzewa („przypadkowo” to może niezbyt fortunne słowo – chodzi o to, że była zaskoczeniem dla robota). Poziom niezdarności tworu Boston Dynamics jest jednak na tyle wysoki, że gdyby Atlas nagle zyskał zdolność samoreplikacji a następnie zechciał zagrozić ludzkości, wystarczyłoby wspiąć się na niewysokie drzewo.

Jest jeszcze drugi kolega: SpotMini. Przypomina psa, może być od niego bardziej użyteczny, choć z pewnością brakuje mu psiego uroku. To ten sam robot, który na początku tego roku udowodnił, że nie widzi problemu, jeśli chodzi o otwieranie drzwi, jeśli tylko wyposażyć go w piątą kończynę.

Robo-pies nie prezentuje jakichś nowych sztuczek. Jedyne, czego dowiadujemy się z nowego materiału to to, że może bezkarnie wałęsać się po posesji Boston Dynamics. I zyskujemy możliwość spojrzenia na świat jego oczami, by zrozumieć, jak omija przeszkody.

Dziwnie obserwuje się maszyny przypominające żywe stworzenia. Człowiek od razu zaczyna przypisywać im pewną miarę inteligencji, jest skłonny obdarzyć ich swego rodzaju zaufaniem lub… no właśnie – ma szansę dostać gęsiej skórki na myśl, co by się stało, gdyby zwróciły się przeciwko swoim twórcom. Ale takie obawy to zapewne wina zbyt dużej liczby filmów o tej tematyce.

 

źródło: Boston Dynamics dzięki BGR