Audio-Technica wypuściła słuchawki za 9 tysięcy złotych. Ale chociaż wysyła je w dedykowanej walizce

Jakość słuchawek jest ważna – w końcu niewiele jest urządzeń, które przez kilkaset godzin rocznie tłoczą nam fale ciśnienia akustycznego wprost do uszu. Są również firmy, które wręcz przesadzają i oferują luksusowe słuchawki za równie „luksusową” cenę – właśnie tak jest w przypadku flagowego modelu firmy Audio-Technica, czyli ATH-ADX5000.

Audio-Technica to japońska firma, która już od ponad 50 lat zajmuje się sprzętem audio i o tyle, o ile nie każdy musi być ich fanem, tak nieco bardziej zainteresowani tematyką muszą przyznać, że jest to marka zdecydowanie poważana. W ofercie producenta znajdzie się niewiele budżetowych słuchawek, ale na ogół ich cena jest dosyć przyzwoita i osiągalna dla „przeciętnego Kowalskiego”, który postanowi odłożyć trochę gotówki na sprzęt nieco wyższej klasy. Jednakże wśród tych wszystkich urządzeń dobrej klasy, muszą znaleźć się także jakieś modele topowe. I właśnie takie są flagowe słuchawki firmy oznaczone jako ATH-ADX5000.

Już na samym początku pragnę zaznaczyć, że słuchawki są dedykowane przede wszystkim profesjonalistom, którzy oprócz ogromnej „zajawki” związanej z audio mają dosyć gruby portfel. Dlaczego od tego zaczynam? Dlatego, że opisywany przeze mnie model kosztuje skromne 1999 dolarów. Na dodatek, tak „przystępna” cena występuje tylko w Ameryce, gdyż Europejczycy będą musieli zapłacić za nie 2190 euro, a obywatele Wielkiej Brytanii 1990 funtów szterlingów. Potraktujmy więc ATH-ADX5000 raczej jako ciekawostkę, niż jako sprzęt, na który powinniście mieć chrapkę ;)

 

Przy tej klasie słuchawek czynnikiem wyróżniającym nie jest pasmo przenoszenia, więc nawet nie ma co analizować tego typu parametrów. Zresztą, tutaj nie cyferki mają znaczenie, ale wrażenia użytkowe. Jedyne o czym warto wspomnieć, to fakt, że aby napędzić ATH-ADX5000 trzeba dosyć dobrego źródła dźwięku, gdyż impendacja na poziomie 420 Ohmów sprawiłaby niemałe kłopoty zintegrowanym kartom dźwiękowym. Za metalową siatką, w której laser wyciął wzór na kształt plastrów miodu, możemy obejrzeć pokryte wolframem przetworniki o średnicy 58 milimetrów.

Nie muszę chyba mówić, że za dziewięć tysięcy złotych gwarantowana jest nie tylko najwyższa jakość, ale również niemała dawka prestiżu. Przede wszystkim, słuchawki są ręcznie składane w Tokio i każdy egzemplarz jest oznaczony swoim numerem seryjnym.  Nie zabrakło miejsca na nauszniki pokryte tkaniną Alcantara oraz… specjalne pudełko. Nie takie zwykłe, bo opakowaniu znacznie bliżej do luksusowej walizki, niż do zwykłego kartonu, w jakim zwykliśmy otrzymywać zakupione urządzenia.

Audio-Technica ATH-ADX5000 w pełnej krasie ujrzymy już na tegorocznej konferencji IFA w Berlinie, a chętni będą mogli kupić je już w październiku. Zgodnie z tym, o czym wspomniałem na początku – cena w Europie ma wynosić aż 2190 euro, czyli ponad 9 tysięcy złotych. Są jacyś chętni? ;)

źródło: The Verge, Head-Fi