Apple Pay w Polsce: być albo nie być

Czy doczekamy się usług płatności od Apple w Polsce?

Płatności zbliżeniowe są jednym z najbardziej pożądanych rozwiązań przez klientów. Umożliwiają one nie tylko dokonywanie płatności w wygodny, ale również, znacznie bezpieczniejszy sposób.

Android górą

Na terenie naszego kraju działa kilka systemów płatności telefonicznych. Najbardziej popularnym jest Android Pay. Klienci wybranych banków, które podpisały odpowiednie umowy z Google, korzystają z niego od listopada 2016r.

W porównaniu do płatności zwykłą kartą, zwiększono bezpieczeństwo transakcji, gdyż telefon nie prezentuje prawdziwego numeru karty a specjalny numer konta wirtualnego. Dbając o odpowiednie zabezpieczenie telefonu, w wypadku jego kradzieży lub zagubienia, nowy posiadacz nie będzie mógł posługiwać się naszymi środkami.

Płatności te są szeroko rozpowszechnione, gdyż standard jest otwarty, może być zaimplementowany w niemal każdym telefonie, wyposażonym w moduł NFC (łączność zbliżeniową).

Co z HCE? Ma się dobrze. Też na Androidzie…

Innym standardem, powszechnie wykorzystywanym w telefonach z systemem Android, jest HCE. Dzięki wbudowanemu w telefon NFC, Androidowi min. 4.4 oraz bankowej aplikacji, która wykorzystuje płatność zbliżeniową, można posługiwać się nim przy terminalu zbliżeniowym. Jest równie wygodny jak Android Pay, w dodatku nie wymaga błogosławieństwa żadnej pozabankowej instytucji.

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/22/Mobile_payment_03.JPG

fot. Wikimedia

Co z Apple Pay?

Zupełnie inaczej wygląda sprawa, jeśli użytkownik ma telefon Apple. Polityka tej firmy, zresztą dla wielu niezrozumiała, blokuje wbudowane w telefon moduły NFC dla większości zastosowań, w tym bankowych. Jednocześnie uchyla drzwi dla własnych rozwiązań tego typu, zmuszając użytkowników do korzystania z Apple Pay. Korzystając więc z iPhone’a nie jesteśmy w stanie używać ani Android Pay, ani rodzimego HCE. Nie było by z tym większego problemu, gdyby rzeczone Apple Pay było dostępne na naszym rynku. Ale niestety nie jest.

Od wielu miesięcy większość użytkowników sprzętu Apple marzy o wprowadzeniu płatności na nasz rynek, Co kilka tygodni temat powraca w związku z rzekomymi przeciekami, będącymi w rzeczywistości internetowymi żartami lub żerowaniem na pragnieniach użytkowników.

Boon, zgaszona iskierka nadziei

Co ciekawe, w ub. roku była możliwość skorzystania z Apple Pay na urządzeniach Apple w naszym kraju. Dzięki zmianie lokalizacji np. na brytyjską i zainstalowaniu aplikacji Boon z angielskiego sklepu AppStore, można było „pożenić” wybrane polskie karty Mastercard z usługą. Dość szybko zostało to zablokowane, zapewne w wyniku nacisków samego Apple.

Jak strollować użytkowników Apple?

Kilka miesięcy później na nasz rynek wszedł Revolut, kolejna brytyjska firma finansowa, specjalizująca się dotychczas w oferowaniu kart wielowalutowych. Zachęcała do współpracy kusząc rychło nadchodzącą integracją z Apple Pay. Usługa „na dniach” miała być uruchomiona i – jakże by inaczej – miała wspierać płatności zbliżeniowe. Wydaje się, że był to jednak kolejny fake news lub, w co najlepszym stopniu, przejaw agresywnego marketingu, mający na celu pozyskanie jak największej liczby klientów w Polsce. O samej usłudze zrobiło się głośno, a co bardziej napaleni pozamawiali karty, szczycąc się tym w mediach społecznościowych. Nieświadomie stali się puzzlem wiralowego marketingu, bo Apple Pay jak nie było tak nie ma. Zresztą, nawet jeśli rzeczona aplikacja umożliwi „wkrótce” tego rodzaju płatności, to zapewne tylko na rynkach, w których Apple Pay już występuje. Trudno ocenić czy zmiana lokalizacji na brytyjską (podobnie jak w Boon), umożliwi dokonywanie płatności w Polsce. Trudno również określić, kiedy takie wsparcie w ogóle nastąpi (obiecano, że do grudnia).

Nadzieja

Kilka dni temu opublikowano informację, że do startu usługi Apple Pay w naszym kraju dzieli nas zaledwie kilka kroków. Wybrane polskie banki prowadzą rozmowy z Apple, choć szczegółów ze zrozumiałych względów nie znamy. Kością niezgody zapewne będzie procent, jaki będzie chciało pobierać Apple od każdej transakcji. Dla polskich banków nie jest to pewnie korzystne, zresztą nie bardzo wiadomo, dlaczego by mogły na to pójść. Oferują już gotowe rozwiązania, w których nie muszą się z nikim dzielić – i tak niewielkim – zyskiem.

Warto tu w tym momencie jednak powiedzieć, że wielu polskich klientów Apple, zapewne jeśli otrzyma ofertę choć jednego banku wspierającego Apple Pay, założy (a może nawet przeniesie) swoje rachunki do niego. Zainteresowanie ofertą powinno zatem być niemałe.

Zimny prysznic

Po kilku dniach euforii o nadchodzącym systemie płatności Apple w Polsce, zimnym prysznicem i zejściem na ziemię była kolejna informacja  opublikowana przez Marcina Tyca na twitterze:

Jeśli autor jest w posiadaniu wiarygodnych danych (choć sam nie wyklucza, że może być inaczej), to pokazuje, że polskie banki niespecjalnie będą miały ochotę na współpracę z Apple. Warto jednak powtórzyć, że wystarczy jeden, by kula śniegowa ruszyła i przyniosła polskim użytkownikom iPhone czy Apple Watch możliwość dokonywania bezstykowych płatności.

Będziemy w tej sprawie trzymać rękę na pulsie.