„Emejzing”, który przemija? iPhone XR trafia do sprzedaży, ale przed Apple Store w Sydney nie ma żadnych kolejek

Sklepy Apple otworzyły swoje drzwi dzisiejszego poranka. Ich obsługa mogła spodziewać się dzikich tłumów, kolejek wychodzących poza oszklone budynki i wyczerpującej zmiany w pracy. Wszak iPhone XR dostępny jest już w sprzedaży. Nic takiego jednak się nie stało. Czyżby fani Apple zawiedli?

To ciekawe, bo w porównaniu do droższych iPhone’ów XS i XS Max, najtańszy iPhone XR wcale nie oferuje wiele mniej niż one. Niektórzy byliby przecież bardziej skłonni wydać pieniądze na smartfon kosztujący mniej i robiący tylko trochę gorsze zdjęcia, ale wydany w kilku wersjach kolorystycznych i oferujący komfort użytkowania na poziomie droższych telefonów Apple. A jednak – kolejek przed sklepami Apple nie widać.

Tak sytuacja wyglądała w australijskim Syndey, więc trudno powiedzieć, że w innych częściach świata, gdzie można kupić iPhone’a XR stacjonarnie, sytuacja jest identyczna, albo że fani Apple ogólnie odrzucili ten model. Jednak coś jest na rzeczy, skoro jeszcze miesiąc temu w tym samym miejscu ludzie na godzinę przed otwarciem sklepu tworzyli niewielki tłum.

To jest Apple Store w Sydney, ale nie przedstawia aktualnego obłożenia klientelą ;)

Nawet na YouTube nie pojawiło się zbyt dużo pośpiesznych unboxingów iPhone’a XR, w przeciwieństwie do iPhone’ów XS i XS Max, które przyciągały znacznie więcej uwagi. Dość pozytywne recenzje też nie sprawiły, by na świeżo wprowadzony smartfon czekało nie wiadomo ile osób.

Nie oznacza to, że Apple Store’y świecą pustkami. Niektórzy klienci byli jednak zaskoczeni, gdy przyszli pod drzwi sklepu pół godziny przed czasem, a nie było kolejki, w której można było się ustawić w oczekiwaniu na sprzęt. Nie do tego przyzwyczaiło nas Apple.

Dla porównania, kolejka do jednego ze sklepów z elektroniką, gdzie można kupić nowe Red Dead Redemption (w Krakowie) ;)

https://twitter.com/BethlemResident/status/1055765196554297349

źródło: cnet, Apple