Jeśli jesteś skrajnie samotny, to już wkrótce będziesz mógł pogadać z reklamami. Boty w okienkach umilą czas

Reklamy w internecie potrafią irytować, ale są konieczne, jeśli chcemy cieszyć się darmowymi treściami. Wielu z Was zapewne używa rozszerzeń przeglądarek, które blokują niechciane okienka. Programiści jednak wymyślają kolejne sposoby, by przykuć naszą uwagę materiałami promocyjnymi. Na przykład opracowali reklamy, z którymi będzie można uciąć sobie pogawędkę.

Z chatbotami spotykamy się w internecie od dawna. Odwiedzając stronę swojego banku lub operatora telefonii komórkowej, możemy zobaczyć często wyskakujące okienko ze zdjęciem jakiegoś modela, przedstawiającego się jakimś popularnym imieniem i oferującego pomoc w formie wymiany zdań.

Zadaniem tego typu narzędzi jest pomoc odwiedzającemu stronę, a dopiero w drugiej kolejności zareklamowanie jakiegoś produktu, ale startup AdLingo, który powstał w placówkach badawczych Google, ma trochę inne cele.

Wiadomym jest, że jeśli reklama ma być skuteczna, musi przyciągnąć uwagę człowieka. To dlatego wiele reklam aplikacji pojawia się w formie interaktywnej: klikając na reklamę możemy być zaznajomieni pokrótce z mechaniką gry albo jej zawartością – a to wszystko przez reagowanie na kursor myszy. Reklamę, w którą zaangażujemy więcej zmysłów, zapamiętujemy dłużej.

AdLingo zamierza sprawić, że na dłużej zapamiętamy reklamę, przez zaszycie w nim chatbota. Za pomocą kilku pytań postara się on dowiedzieć, jakie są nasze preferencje, jeśli chodzi o zakupy i zaoferuje produkt, który może zainteresować nas najbardziej. Choć wygląda to na bardzo wyrachowany sposób na to, by trudniej było oderwać się od reklamy, mogłoby przyczynić się do zmniejszenia liczby reklam wyświetlanych na stronach. Kiedy reklamy są bardziej celowe, wcale nie trzeba zasypywać nimi użytkownika (co zresztą zwykle daje efekt odwrotny do zamierzonego).

Nic dziwnego, że AdLingo rozwija się pod skrzydłami Google – wszak jak mało której firmie, zależy jej na efektywnej reklamie w sieci. Startup sam nie tworzy chatbotów, a zamiast tego pracuje nad integracją już istniejących, wspierając takie platformy jak Dialogflow, Microsoft Bot Framework, Blip i LiveEngage.

Co prawda zapewne będzie to powodować, że nawet reklamy będą musiały pytać się nas o wykorzystanie przekazywanych danych (w końcu podczas interakcji je udostępniamy), ale do tego już się pewnie przyzwyczailiśmy. Zresztą, kiedy człowiek nie ma się do kogo odezwać, to i taki chatbot z reklamy jest dobry. Nie ocenia, a rozumie ;)

 

źródło: AdLingo, PhoneArena