(źródło: pexels.com)

YouTube udostępni wszystkim twórcom możliwość umieszczania w materiałach reklam bez opcji pominięcia

Reklamy to ta część mediów, za którą chyba wszyscy nie przepadamy. Oczekiwanie na odtworzenie żądanego wideo i wysłuchiwanie reklam potrafi być mocno irytujące. Na YouTube na szczęście możemy w większości przypadków reklamę pominąć po 5 sekundach i rozkoszować się filmem swojego ulubionego twórcy. No właśnie, jeszcze taką możliwość mamy, ale od przyszłego tygodnia może być z tym gorzej.

Dotychczas możliwość odtwarzania reklam bez przycisku służącego do ich pominięcia była zarezerwowana tylko dla części twórców. YouTube zastrzegł jednocześnie, że maksymalna długość trwania takiego materiału ma wynosić 20 sekund. Zdecydowanie częściej mogliśmy się natknąć na te reklamy, które po 5 sekundach odtwarzania można było pominąć.

Zakładam, że poza nielicznymi przypadkami, wynikającymi z tego, że odchodzimy na chwilę od telewizora czy zostawiamy swój smartfon lub akurat reklama nas zaciekawiła, wszyscy chętnie z takiej możliwości korzystaliśmy. Oczywiście o ile takie rozwiązanie jest bardzo wygodne dla użytkowników, zmniejsza zyski twórców, którym reklamodawcy lepiej płacą za te materiały, które widz obejrzy od początku do końca.

I tym razem YouTube postanowił pomóc właśnie twórcom. Platforma ogłosiła, że od przyszłego tygodnia umieszczanie, zarówno przed materiałem, jak i w jego trakcie, reklam bez możliwości pominięcia, będzie dostępne dla wszystkich, którzy mają na swoich kanałach włączoną tzw. monetyzację. 

fot. Pexels, Wikipedia

Co istotne, jeżeli twórca zdecyduje się na takie rozwiązanie, „stałe” reklamy zostaną umieszczone również w filmach, które dotychczas wrzucił na swój kanał. Domyślam się, że youtuberzy raczej cieszą się z otworzenia im tej furtki. Jak to jednak wpłynie na widownię?

Szczerze mówiąc, podejrzewam, że na samą oglądalność wielkiego wpływu nie będzie to miało. Żeby było jasne, nie uważam, że to świetne rozwiązanie dla użytkowników, reklamy są denerwujące i wszyscy mamy tego świadomość. I zwyczajnie lepiej byłoby, gdyby zostało tak jak jest teraz, oczywiście z perspektywy widza. Mimo wszystko nie wydaje mi się, że 20-sekundowy klip przed materiałem i kolejne w jego trakcie (oczywiście o ile będą umieszczane z głową), spowodują, że widownia masowo odwróci się od swojego ulubionego twórcy.

*Grafika wyróżniająca pochodzi z serwisu pexels.com

Źródło: Mashable